Kurcze, jeszcze tego nie ruszyłem, ale stwierdziłem że to może być łożysko na wale, ale dziś po śledzeniu postów na forach oświeciło mnie i sprawdziłem czy sprzęgiełka prawidłowo się rozłączają... otóż nie.. po włączeniu 4H i ruszeniu do przodu nie słychać aby się załączały, żadnego stuki nic... ale bardziej zaniepokoiło mnie to że przy wyłączaniu, stanięciu w miejscu, przełączeniu na 2H i cofnięciu kilku metrów również nic nie słychać, tak jakby w ogóle się nie rozłączyły. Coś co jeszcze zaobserwowałem to to, że przy 2H na podniesionym samochodzie co prawda napęd z przodu nie pracuje ale półoś, czy tam przegub, nie wiem jak to sie nazywa ;D się kręci, a raczej nie powinno prawda? Moja diagnoza jako kompletnego laika to że sprzęgiełka są cały czas załączone, stąd to terkotanie. Terkocze tylko do przodu, do tyłu już nie. Sprzęgiełka automatyczne oczywiście. Ma ktoś może na zbyciu jakieś manuale w dobrym stanie?
