Załącznik:
reduktor.PNG
Witam.
Tak jak napsiałem w przywitalni. Od niedawna jestem właścicielem Jimny. Autko super się sprawuje, aczkolwiek od weekendu zacząłem myśleć o eliminacji jednego problemu.
Od momentu jak go mam - samochód jest zaopatrzony w manualne sprzęiełka. Zeby włączyć napęd 4x4 muszę je oczywiście przestawić w odpowiednią pozycję i do tego ZAWSZE muszę gasić silnik. Inaczej napęd się nie włączy.
Do teraz nie było to problemem, jednak w weekend trafiłem na warunki, które skutecznie zmusiły mnie do myslenia. Ośnieżone drogi przeplatane z "czarnymi". Na ośnieżonych - 4x4 na czarnych tylko tylna oś.
I teraz ... Sprzęgiełka cały czas zapięte na 4x4 - jadnak przed każdym włączeniem 4x4 trzeba wyłączyć i włączyć silnik --- trochę to upierdliwe. Zacząłem więc grzebać w necie, czy da się ten problem jakoś usunąć. Znalazłem post mówiący o tym, że przyczyną może być wadliwy czujnik 4WD przy reduktorze. Kupiłem ten czujnik jednak teraz pojawiły się wątpliwości ... który to jest. Bo są dwa ... Jeden odpowiedzialny za 4WD drugi za 4L.
Czy ktoś mógłby mi pomóc w identyfikacji? Załączam rysunek poglądowy. Wydaje mi się, że czujnik 4WD to ten zaznaczony strzałką. Gdzieś jednak na jakimś forum doczytałem że to jednak ten "tylni" zaznaczony tutaj na żółto.
Z góry dziękuję za podpowiedź.... Ewentualnie ... jeżeli to nie czujnik to co może być przyczyną tego, że za każdym razem przed włączeniem 4WD muszę "restartować" silnik

(inaczej napęd się nie załącza - miga tylko zielona kontrolka).
Pzodrawiam.
Załącznik:
reduktor.PNG