Ponieważ mija 4 lata zajeżdżania Sedici i 200 tys na liczniku tuż tuż, kilka małych uwag: podstawowe pytanie, które odzwierciedla prawie wszystko - czy ponownie kupiłbym to auto? - chyba tak. Idealnie wywiązuje sie z roli auta na dojazdy do pracy - a o takie mi chodziło. Nadal niestety za drogie - i dlatego zdradzam markę - 4 lata temu dałem się namówić na wersję 1.9 Emotion, doposażoną w ESP, kurtyny, alarm, lakier - wyszło około 85 tysięcy. teraz z perspektywy stwierdzam, że auto to nie jest tyle warte.
PLUSY:
- silnik multijet - odpowiednia moc, dynamika, elastyczność
- wytrzymałość zawieszenia - przez prawie 200 tys wymienione 2x gumy stabilizatora, amortyzatory i tyle - tysiąc razy wpadłem w taka dziurę, że patrzyłem, czy urwane koło gdzieś śmiga do rowu, a tu NIC.
- przeniesienie napędu - raz wymieniane uszczelniacze półosi, napęd na tył ciągle załącza się prawidłowo. Trakcja to duży pozytyw.
- widoczność w lusterkach zewnętrznych - tylko autobus ma większe :-)
- tapicerka - tak jak Wy, na początku myslałem, że sie przetrze po 10 tys km, zużyła sie przez pierwsze pół roku, a teraz wygląda tak samo - 198 tys przebiegu i żadnego przedarcia materiału, pozostała wytarta i posupełkowana, ale cała.
MINUSY:
- skrzynia biegów - niby ciągle chodzi, ale zmiana biegów to porażka.
- osprzęt silnika - ale to juz domena nowoczesnych konstrukcji - wymiana EGR, turbiny trochę bolała.
- widoczność z miejsca kierowcy
- zawieszenie - wyżej plus za wytrzymałość, jednak jego głośna praca to jakieś nieporozumienie - na początku każdy kolejny stuk starałem sie zlokalizować, teraz to lekceważę - na diagnostyce nic, a wali gorzej, niz wóz drabiniasty na bruku.
- ogólnie awaryjność, to znaczy trudno nazwać to awaryjnością, teraz samochody są skonstruowane na 100-120 tys przebiegu, potem z czegoś serwis musi żyć, skoro daje gwarancję do 100 tys. - gdzieś na forum jest mój post o awaryjności, krótko tylko wymienię - wymieniłem - EGR, turbinę, sprężarkę klimatyzacji, czujnik faz rozrządu, czujnik temperatury, czujnik ciśnienia klimatyzacji, sprzęgło + koło dwumasowe. auto cały czas serwisowane na oryginałach, żadne zamienniki - po prostu te części dokonały żywota i tyle.
- "precyzja " montażu - w środku jak w grzechotce
- konstrukcja przedniego pasa - jak na pseudo - SUV-a -pomyłka. jadąc po łące kijek wszedł w zderzak pod tablicą rejestracyjną - Sedici nadziało sie jak na szpadę - do wymiany intercooler, chłodnica silnika i klimy. - koszt około 3 tys. Po uderzeniu w sarnę naprawa w serwisie zamknęła się w kwocie 17 tys.- przodu nie było.
- wielkośc bagażnika + sposób składania tylnych siedzeń - jeśli ktoś twierdzi, że to mały samochód, więc tak musi byc - proponuję obejrzeć, co bracia z kraju kwitnacej wiśni potrafili zdziałać w hondzie Jazz.
ogólnie auto jest ok, ale na nasze warunki powinno kosztować w dieslu jakieś 60 tysięcy , a cena doposażonego diesla, która przekracza 80 tys, to trochę dużo. Zdecydowany byłem na kupno kolejnego Sedici/SX4 w stu procentach, dałem się namówić żonie i poszedłem na jazdy próbne do Nissana- Quasqai 4x4, Mitsubishi ASX i zaczął sie dylemat - osiołkowi w żłoby dano...
Byłem zafascynowany sposobem działania napędu 4x4 w moim Sedici, wsiadłem do Forestera i ... (nie napiszę, bo jeszcze Sedici sie obrazi, a nowe auto będzie dopiero jesienią).
|