Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Podczas jazdy i ciągnięciu załadowanej przyczepki zapomniałem wyłączyć przedni napęd gdy zjechałem z szutru na asfalt i po przejechaniu kilkuset metrów usłyszałem stuknięcie (łupnięcie) w skrzyni lub reduktorze. Zatrzymałem się i nie stwierdziłem żadnych uszkodzeń ani żadnych wycieków -na pierwszy rzut oka. Auto jeździ dalej, skrzynia biegów jak i reduktor pracują bez zastrzeżeń. Co to mogło być skoro wszystko pracuje prawidłowo. Możecie mi pomóc???

_________________
Vitarka 2.0 V6 '97

możliwe, że poszedł jakiś ząbek z jakiejś zębatki, jeżeli spadł na dno misy i nie poleci w tryby, to się nic raczej nie będzie działo, ale równie dobrze mogło pójść coś innego, mi pękają z tyłu spręzyny ostatnio i też jest to głośny aczkolwiek charakterystyczny dźwięk...

może warto by spóścić olej z reguktora i zobaczyć czy coś tam nie lata profilaktycznie... koszt niewielki, a obstawiałbym na to na początek (mechanizm pomiedzy osiami był na sztywno)

Być może przeskoczył Ci łańcuch w reduktorze.
Przedni napęd działa bez zarzutów? Jakie masz sprzęgiełka?

jak by jakis zabek pekl od zebatki do dalej by stukalo albo juz nie mialbym zabkow na tej zebtce.



A jakie mam sprzegielka to nie mam pojecia Viertarke mam od pol roku a stuklo mi to dwa miesiace temu Nawet nie wiem gdzie szukac sprzegiel Autko dobrze sie sprawuje wiec nie zagladam w "bebechy" Powymienialem oleje i swiecei takie tam drobne i tyle Jesli jest tam jakis łańcuch to moze on mogl przeskoczyc

Jesli cos bedzie sie dzialo napewno bede pisal tylko mam nadzieje ze mnie naprowadzicie na co mam sie szykowac po takim ewentualnym stuknieciu.

_________________
Vitarka 2.0 V6 '97