Pozwolę podłączyć sie pod wątek.
Moja GV juz nie jest na gwarancji, ale jeszcze zawitalam na przeglad do ASO, bo trasy długie robie.. Auto ma piec lat i 105 tys przebiegu.
Dziś w ASO mnie oswiecili, ze w zeszlym roku w innym serwisie nie wymieniono mi calego rozrzadu, tylko jakies elementy. Kompletnie nie znam sie na mechanice, wiec myslalam, ze jak odstawiam auto na wymiane rozrzadu to dostaje komplet. A przede wszytskim nie wiedzialam, ze to takie koszty
Na fakturze z zeszlego roku jest:
-napęd rozrządu- wymiana
-pasek rozrządu kpl
A teraz w serwisie mówią, ze dodatkowe 3 tys trzeba bedzie wydac.. Powiedzieli, ze te części nie są w złym stanie, ale powinno sie je wymieniec po takim przebiegu. Tu kosztorys:
Nie wiem jak interpetowac twierdzenie, ze te części trzeba wymienic, mimo, ze nie są w zlym stanie. Już kiedys silnik w innym aucie zrobil mi "kaput" na trasie, wiec wolalabym miec zrobione wszytko, co trzeba, ale nie usmiecha mi sie wydawac 3000, jesli nie jest to naprawde konieczne. Co myslicie?
I ostatnie pytanie- czy wymiana rozrządu bylaby tańsza w nieautoryzowanym zakladzie? Robocizna pewnie tak, ale to to akurat najmniejszy koszt. Części chyba bedą tyle samo kosztowac?
Z gory dziekuje za pomoc, bo ja z tych, co stojąc przy otwartej masce popsutego samochodu zastanawiam sie, co zrobic na obiad
