Witam!
W trakcie użytkowania nowiutkiej GV2,0i po pewnym czasie z podwozia zaczęło dochodzić skrzypienie. Byłem bardzo zdegustowany tym faktem tym bardziej że samochód nowy z salonu a tu po kilku tysiącach nawiniętych na licznik takie coś.Na forum ten temat był poruszany, różne koncepcje eliminacji skrzypienia:wymiana elementów, smarowanie ,cuda na kiju.
Pewnego razu miałem okazję popróbować sił w terenie (stara żwirownia).
Zabawa przednia "Grandzia" szła jak burza na fabrycznych oponach tam gdzie Ravki,Sorenta, D-maxy,Xtraile wysiadały.
Po zabawie w piaskownicy zwróciłem uwagę na pewną rzecz, skrzypienie ustało i ten stan trwa już kilka tygodni.
Moja konkluzja jest taka żę może trzeba poprostu zawieszenie rozruszać a ciągła jazda po asfalcie zapieka pełen skok ruchomych elementów zawieszenia które z czasem zaczynają skrzypieć.
Popróbujcie tej metody,w końcu są to dzielne w terenie SUV-y, i dzielcie się spostrzeżeniami.
Popzdrawiam
|