Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Hmm... Znaczy, otwierasz gumką na klamce, wsiadasz, przekręcasz i piszczy, że nie wykrył kluczyka?
Opisz jak to wygląda.

Przy okazji UWAGA DO WSZYSTKICH Z ELEKTRONICZNYM KLUCZYKIEM:
W USA dealerzy Suzuki ostrzegają, aby nie nosić kluczyka elektronicznego w jednym miejscu razem z telefonem komórkowym. Fale dzwoniącego lub odbierającego wiadomość telefonu mogą mogą zakłócać pracę kluczyka lub powodować jego trwałe uszkodzenie !
Były takie historie z Nissanem, a American Suzuki Co. ostrzega także swoich klientów.

drzwi otwiera, ale nie można przekręcić stacyjki, przy próbie przekręcenia zapala się na moment kontrolka, ale na czerwono. Powinna świecić na niebiesko.

Spróbuj wyjąć pilota z kieszeni, przysunąć do kierownicy i wtedy przekręcić stacyjkę. U mnie pomogło. Jak mi pierwszy raz elektroniczny kluczyk odmówił zamknięcia bagażnika, to dopóki był w kieszeni, to też nie chciał odblokować stacyjki.

_________________
Maciek

Moim zdaniem padł ci czujnik w kabinie odpowiedzialny z komunikację z kluczykiem elektronicznym.
ASO i wszystko się wyjasni

Ja też miałem niezłą akcję pod Wola Park. Alarm zdurniał do takiego stopnia, że przy każdej próbie otwarcia drzwi zaczynał wyć. Nie dało się wogóle odjechać, bo immobiliser nie pozwalał na odpalenie. Pani w Assistance Suzuki powiedziała, że tego rodzaju kłopoty nie należą do programu i jak chcę to owszem pomogą, ale za kasę. Jedyne co pomogło to deaktywacja alarmu zgodnie z instrukcją. Po podjechaniu pod dom i próbie uzbrojenia alarmu głupiaj na nowo. Tak jakby powracał do stanu awaryjnego. Po odwiedzinach w serwisie w poniedziałek (bo cała akcja rozgrywała się w niedzielę) udało się serwisantowi za pomocą jakiejś partyzanckiej sztuczki nieopisanej w instrukcji zresetować cału system i teraz działa poprawnie. Powiedział, że jest kilka miejsc w W-wie, gdzie takie cuda się dzieją. Wymienił: okolice PKiN, plac Starynkiewicza i wiekszość Bemowa (akurat to zdziwiło mnie najbardziej).

no ladnie:(meszkam na bemowie ale jeszcze nie mialem zadnych problemow z kluczykiem i alarmem

teraz bede wypatrywał takiego jak moj:))pozdr.

Zabawa z kluczykiem elektronicznym nie skończyła się. Wczoraj byłem w serwisie Suzuki, prawie 8 godzin. Wymieniono całą elektronikę, wszystkie moduły, łącznie ze stacyjką, sterownikiem silnika i główną anteną, Nic to nie dało. Pilot nie jest wykrywany przez system. Można zamknąć auto razem z pilotem w środku, nie da się też pilota zaprogramować. Kluczyk został zaprogramowany w innym samochodzie po przełożeniu części elektroniki z mojego auta. Najgorsze jest to, że system elektroniczny przy testowaniu nie zgłasza żadnego błędu. Ponieważ wszystkie moduły elektroniczne połączone są siecią CAN zapowiada się niezła jazda. Dalszy ciąg w przyszłym tygodniu.

A pilota nie próbowali wymienić ? Chyba to prościej? Jakbyś go zgubił, to by musieli dać nowego... .

piloty też były zmieniane

To niezły bigos....

W ubiegly piatek uznalem ze czas juz najwyzszy na zmiane kol na zimowe. Pogoda od kilku dni juz fatalna wiec, jak juz kilkakrotnie wczesniej, odczekalem do wieczora
i pojechalem do "parkhausu" gdzie codziennie parkuje w godznach pracy.
Krotko przed 22.00 bylem gotowy, spakowalem wszystko do bagaznika i chce wracac do domu... ale nie moge...
Nie potrafie uruchomic silnika, a wlasciwie to nie potrafie przekrecic stacyjki. Proba poruszenia kierownica prowadzi tylko do zablokowania jej zamka i na tym koniec. Co robic?

Wysiadam i probuje zamknac samochod "z gumki"... nie da rady...
wyciagam transponder z kieszeni i ponawiam probe zamkniecia samochodu przyciskiem "pilota"... rowniez bezskutecznie...
Sprawdzam jeszcze czy wszystkie drzwi samochodu i bagaznik sa nalezycie domkniete, ale wszystko jest w porzadku...
Nawet jezeli teraz musialbym wracac do domu pieszo, to jednak nie chce pozostawiac otwartego samochodu...
Wyciagam wiec kluczyk z "pilota" i probuje zamknac manualnie ...
Funkcjonuje! , odruchowo wiec probuje otworzyc i rowniez dziala ...
Wsiadam wiec do samochodu i teraz juz bez problemow moge go uruchomic.

Zadnych problemow do wtorku.
Rano nie potrafie otworzyc samochodu, ani "z gumki" ani "pilotem", probuje kluczykiem i otwieram, wsiadam i odjezdzam.
Po pracy zadnych problemow z otwarciem/zamknieciem czy uruchomieniem auta.

Podejrzewam ze bateria w "pilocie" jest juz slaba... , ale dlaczego w takim razie zdarzaja sie te problemy tylko co jakis czas?
Zaklocajacy wplyw od zewnetrznego pola elektromagnetycznego moge z cala pewnoscia wykluczyc, gdyz obydwa przypadki wydarzyly sie w miejscach gdzie juz od lat parkuje ...

Czy ktos z Was juz czegos takiego doswiadczyl?

U mnie nic takiego sie nie zdarzylo.

Jaki masz miesiac i rok produkcji?
Pamietasz, zeby nie nosic kluczyka i telefonu komorkowego razem (komorka moze zaklocac prace transpondera)?

Dzisiaj rano problem sie powtorzyl, otwarlem znow kluczykiem, nastepnie trwalo jeszcze pare sekund zanim kontrolki zareagowaly na moja obecnosc w samochodzie i moglem odpalic.
Wieczorem po pracy wszystko w porzadku...
Jutro rano bede probowal drugim transponderem, ktorego na co dzien nie uzywam, moze ta droga uda mi sie ustalic czy problemu nalezy szukac w
transponderze, czy tez w samochodzie...

Samochod jest z lipca 2006, jeden z pierwszych na tutejszym rynku.

Z wymiana baterii nie chce sie zbytnio spieszyc, bo gdzies czytalem ze przy tej okazji nie wyklucza sie koniecznosci nowego "zameldowania" transpondera w systemie keyless.
Gdzies na "suzukimanii" widziaem nawet kiedys opis takiej procedury... , musialbym to jakos odszukac ...
ale najchetniej zlecilbym wymiane tych baterii przy okazji jakiejs wizyty w warsztacie, niech "zrobia tak zeby funkjonowalo"

ja miałem kilka razy podobny przypadek że "gumka" wariowała ale nigdy w tak krótkim okresie czasu . Myślę że w moim przypadku były to właśnie jakieś zakłócenia . Jedyny przypadek który się powtarzał to jak auto było extremalnie ubłocone - wtedy też gumka nie działała .

Tak jak wczoraj zaplanowalem, zamienilem transpondery i wyszedlem dzisiaj rano z domu z tym (prawie) nieuzywanym... zamek nie zareagowal,
otworzylem wiec znow kluczykiem, wsiadam i znow nie potrafie przekrecic stacyjki...
Po raz pierwszy uruchamiam samochod za pomoca kluczyka, na szczescie ta opcja funkcjonuje...

W drodze do pracy krotkie zatrzymanie przed sklepem z pieczywem, samochod daje sie zamknac/otworzyc/ponownie uruchomic tylko kluczykiem,
tak samo jak zamknac po dotarciu do miejsca pracy...

W przerwie obiadowej ide do samochodu skontrolowac czy sie przypadkiem nie "naprawil", niestety nie...
Otwieram wiec kluczykiem i przez pomylke zamiast w lewo, przekrecam kluczyk w prawo, slysze ryglowanie zamkow, ale aby otworzyc musze naturalnie przekrecic w lewo,
co tez czynie i wsiadam...
Wkladajac kluczyk do "pilota" naciskam przypadkowo przycisk i slysze ryglowanie drzwi . Samochod reaguje na pilota i potrafie znow odpalic bez kluczyka.
Po pracy bez problemu otwieram "z gumki" i ruszam bez kluczyka.
W drodze do domu, robiac wieksze zakupy, zatrzymuje sie jeszcze na trzech roznych parkingach i wszystko dziala jak w starych dobrych czasach.

Jakos powoli nabieram przekonania ze problem tkwi w kaprysnej elektronice samochodu
Ciekawe co oczekuje mnie jutro...

sprawdz antene systemu bezkluczykowego lub zdiagnozuj elektryke centralnom samochodu

Odkopuje stary watek, aby podzielic sie doswiadczeniami z mojego killkumiesiecznego "testu" i poinformowac ze wszystko znow funkcjonuje.

Wymiana baterii w obydwu transponderach rozwiazala caly "problem".

Jak na poczatku wspominalem, nie chcialem sie spieszyc z ta wymiana, a prawde mowiac troche obawialem sie niebezpieczenstwa wylogowania sie transponderow. Czytalem kiedys o tym i dlatego zwlekalem.
Obylo sie jednak bez komplikacji i procedura ponownego meldowania transponderow w systemie zostala mi oszczedzona.

Nawiasem mowiac, odszukalem te procedure i w razie potrzeby moge ja udostepnic, niestety z powodow jak wyzej nie przetestowalem jej w swoim samochodzie i w zwiazku z tym nie potrafie potwierdzic jej skutecznosci.

Wracajac jednak do tematu, mialem sporo czasu na zbieranie doswiadczen z moim systemem bezkluczykowym.
System dzialal, lub odmawial posluszenstwa w zaleznosci od temperatury i moich przebiegow dziennych.
Po mroznej nocy musialem zawsze uzywac kluczyka, do otwarcia samochodu i najczesciej rowniez do jego odpalenia.
Po kilku kilometrach, czy tez po parkowaniu w ciagu dnia w zamknietym parkingu problemy nie wystepowaly.

W listopadzie i grudniu zrobilem dwa wypady do Polski i po kazdej takiej wyprawie zapominalem na okolo dwa tygodnie o problemie.
To sugerowalo by ze system jest dosyc wrazliwy na niewielki nawet spadek napiecia w instalacji samochodu, czyli niedoladowany akumulator.

Faktem jest, ze przez ostatnie ponad pol roku z przyczyn zdrowotnych praktycznie nie jezdzilem, nie liczac krotkich dojazdow do i z pracy, a akumulator w takich warunkach pozostaje stale niedoladowany.

Teraz jednak wszystko wrocilo do normy i temat mozna zamknac.

@rafalgti: Dziekuje za zainteresowanie tematem (przyznaje ze pozno, ale nie zagladalem do tego watku)

Adresuję swój post głównie do posiadaczy suzuk z systemem bezkluczykowym z Trójmiasta i okolic. Otóż parkując samochód w okolicach Urzędu Miasta w Gdyni (niedaleko lodowiska) nie mogłem zamknąć samochodu "z gumki". Po kilku próbach zadziałał. Potem były kłopoty z otwarciem fury i pomogło dopiero naciśnięcie przycisku na pilocie. Żeby było ciekawiej 2 tyg. później zaparkowałem furę pod UM w Gdyni od strony Teatru Miejskiego (znacznie bliżej budynku niż poprzednio). Sytuacja powtórzyła się, z tym, że: samochód musiałem zamknąć kluczykiem i potem kluczykiem otwierać. Tyle, że zaczął wyć alarm. Alarm wyłączyłem kluczykiem do syreny, ale i tak działały światła awaryjne. Dopiero po kilku zamknięciach i otwarciach fury z kluczyka zadziałało (przy odłączonym alarmie). Dopiero po przestawieniu samochodu ok. 500-600 m. od UM w stronę Bulwaru Nadmorskiego sytuacja wróciła do normy. Czy miał ktoś taką sytuację? Bo nie wiem, czy to wina systemu, czy zinstalowanego alarmu.

W Gdyni ostatnio parkowałem w pobliżu Muzeum Marynarki Wojennej (Zawiszy Czarnego) i tam działało OK.

Zgadza się. Moje problemy miały miejsce w promieniu ok. 200 m. od budynku Urzędu Miasta. W sobotę lub niedzielę będę w Gdyni, to specjalnie podjadę, żeby to sprawdzić raz jeszcze.

Prawdopodobnie szykuje mi się wymiana bateri w pilocie. W zwiazku z tym, mam pytanie, czy można to zrobić samodzielnie ( chodzi mi czy po wymianie konieczne sa jakieś procedury z ponownym kodowaniem , lub coś innego w tym stylu) i jakie baterie trzeba zakupić ( nie chcę wcześniej bez potrzeby otwierać obudowy pilota aby przeczytać oznaczenie) oraz gdzie je szukać , mam na myśli handel.Myślę, że już ktoś przerabiał ten temat i podzieli się wiedzą.

Wymienialem wiosna, tego roku.
Obylo sie bez problemow, chociaz dla wlasnego bezbieczenstwa nie robilem tego jednoczesnie w obydwu transponderach.
Dopiero po upewnieniu sie ze pierwszy dziala, wymienilem w drugim.
Nie musialem korzystac z zadnych procedur ponownego meldowania transponderow w systemie

Bateria litowa 3V o oznaczeniu CR2032, do kupienia za kilka PLN
chyba w kazdym sklepie elektrycznym lub np.w punktach sprzedazy komorek i podobnych bzdetow.

Serdeczne dzięki za odpowiedź.

Potwierdzam. Wymiany dokonałem jeszcze w sklepie w 30 sekund

Wczoraj skończyłem jazdę na nartach przychodzę do fury, naciskam gumkę, a tu cisza. Myślałem o otwarciu kluczykiem, ale wtedy alarm mógłby spowodować zbiegowisko. Zapasowy kluczyk został w wynajętym pokoju. Na szczęście była druga fura i opcja jazdy po kluczyk. Ale w ostatniej chwili przyszedł mi do głowy harcerski pomysł z podgrzewaniem padniętych baterii. Otworzyłem pilota, rozgrzałem baterię w dłoniach i dało radę. Po powrocie z wyciągu okazało się, że w drugim pilocie to samo . Po nocy spędzonej na kaloryferze oba piloty rano działały, ale i tak rano pożegnałem stare baterie.
Także w razie czego nie wpadajcie w panikę, tylko dajcie trochę ciepła bateryjce w pilocie.