Witam, Prza zakupie auta wiedziałem, że czeka mnie wymiana sprzęgła bo hałasowało (tak mi się wtedy wydawało łożysko oporowe) oraz był problem na ciepłym silniku z biegiem wstecznym. Po około 20 km na parkingu pod praca lekko zgrzytał wsteczy a normalnie gdy auto było zimne nic się nie działo. Podciagnolem linkę sprzęgła i na jakiś czas pomogło. Pewnego dnia podczas jazdy nagle - nie mogę włączyć żadnego biegu. Przy wylaczonem silniku włączyłem jedynke i pojechałem tak do warszatatu. Mechanik postawił na sprzęgło. Zostało wymienione sprzęgło, docisk i łożysko oporowe. Sprzęgło założone ŁUK. Słoneczko w docisku było trochę wyrobione , sprzęgło sie konczylo ale nie było źle. Łożysko oporowe w pozadku. Okazało się,że pękły widełki i ten specjalistą twierdzi, że nie mógł zanlesc tej części i je pospawał. Teraz zrobiłem niemal 2000 tys km i powraca problem ale teraz jest problem z jedynką i pozostałe biegi wchodzą jakby gorzej. raz dziala raz nie dziala, wtedy musze sprobowac drugi raz .. Olej skrzyni wymieniony, stary nie miał opiłków. Warto wspomniec, że hasuje nadal lozysko ale wg. Mechanika to lozyko podporowe w skrzyni to przednie i ono nie ma nic wspólnego z problemami z biegami. Co myślicie? Skrzynia do wymiany czy to co on spawał puscilo i jest np. wygięte?no ale gdyby one sie wygiely to problem by byl caly czas?
|