Może głupie pytanie, ale auto z Polski, czy od zachodnich sąsiadów?
Jak z Polski, to jedziesz do ASO i coś Ci powiedzą.
Jak z Danii, Szwecji to na stronach można sprawdzić przebiegi podczas przeglądów rejestracyjnych.
Poza tym...
Ja jak szukałem auta, to starałem się go prześwietlić, a nie martwić przebiegiem.
Jak był skręcony, a stan techniczny OK, to się nawet cieszyłem (ładniej będzie wyglądać przy sprzedaży).
Ważne aby oglądać auto z kimś, komu nie zależy abyś go kupił. Chłodne spojrzenie na auto, sprzedającego, jest bezcenne (najlepiej żeby się jeszcze znał na mechanice

)!!
Miałem Toyotę diesla 2.0 D4D z 2001 roku. Zapewne 50 000 km z licznika zniknęło.
Zrobiłem przez 6 lat sprzęgło + drobiazgi eksploatacyjne. Nic się nie sypało.
No ale to było auto z 2001, takich już się nie robi

.
Pamiętaj, ważne abyś się nie spieszył z zakupem.
Ja szukałem nowej Toyoty 4 m-c. Potem przerzuciłem się na Suzuki, bo zmieniła się koncepcja.
Po kolejnych 2m-c kupiłem GV2, 99% nie kręconą, która po 10 latach miała ... 92 000km (2.0 benzyna, bez gazu) - szczęście zaczęło sprzyjać

.
Sprzedawała samotna kobieta serwisująca tylko w ASO (nawet opony tam zmieniała).
Kobieta spuściła z ceny, bo w ASO wystraszyli ją wymianą belki za 2000zł.
Skończyło się na 300zł części i czteropaku piwa

.
Trzeba być cierpliwym, to się opłaca

.