Też dobrze mówisz - dlatego też nie miałem problemów przy decyzji postawienia na lpg przy swoim poprzednim samochodzie - Octavii 1.6 MPI.
Co do silników subaru to również juz trochę słyszałem o tym, że te starsze na gazie jeżdżą bez większych problemów. Sam jednak nie mam zbyt wielu znajomych akurat w tej marce, tym samym brakuje mi miarodajnego określenia. Po prostu sie nie wypowiadam.
Na temat Toyot miabym aż za dużo przypadków, raz - znajomych i dwa - niezadowolonych po założeniu gazu.
Innymi słowy - jakbym koniecznie chciał samochód z gazem, to dlaczego nie udać się do konkurencji?
Ja akurat myślałem wyłącznie o samochodach nowych, wiec wcześniej, chcąc zostawić stare auto na miasto a wymienić octavie, bardzo poważnie zapatrywalem się na Astre sedan 1.4 Turbo. Fabryczna instalacja gazowa - a jeśli już to właśnie to najbardziej preferuje, silnik konstrukcyjnie świetnie nadający się do gazu (mimo faktu, że jest downsizingowy).
Na jeździe próbnej łyknął mi trochę ponad 10 litrów gazu (ciężko to dokładnie określić bo przy jeździe na lpg wariuje komputer pokładowy - dla mnie kolejny argument na minus). Bez gazu te silniki również palą jak smoki, bo Astra jest ciężkim klocem.
I w tym przypadku rzeczywiście bym go brał z gazem. Ba - nawet bym się nad czymś innym nie zastanawiał!
Skończyło się jednak na wymianie auta na miasto. Ten mniejszy samochód z założenia ma być dla mnie wierny w każdej sytuacji, zawsze chodzic jak szwajcarski zegarek i nie generować niespodziewanych kosztów.
Przejechałem się swiftem, na każdej jeździe próbnej zamykałem się w 5 litrach, raz "szalejąc" minimalnie piątkę przekroczyłem.
Banan na twarzy taki, że byście go sobie wyobrazić nie potrafili
Wychodzi na to samo? Szacując na szybko mniej więcej tak. I nie musze się absolutnie niczym martwić. Osobiście, wybierając właściwy samochód, kierowałem się argumentami które lpg mogło tylko zburzyć.
Tym samym pokazuje to chyba wszystkim, że zdecydowanym przeciwnikiem gazu nie jestem. Nie rozumiem jednak po co decydować się na Japończyka, kiedy konkurencja oferuje silniki znacznie lepiej przystosowane do gazu.
Mówię, może to przez lawinę przypadków znajomych niezadowolonych z lpg, może przez wyjątkowe podejście do samochód z tego kraju i chęci pobijania swojej rodziny w przebiegu bez najmniejszej awarii
Jednak dla mnie to bezsensu i tyle. Przynajmniej dla mnie, przynajmniej przy moich priorytetach i warunkach w jakich użytkuje ten samochód.
Jak ktoś inny trzaska tym autkiem jakieś chore przebiegi to niech robi co chce, ale dlaczego wtedy nie zdecydował się chociażby na przytoczonego wyżej corsacza?