piomic pisze:
Oczywiście masz rację, niestety ludzka miarka w oku jest bardzo podatna na zakłócenia.
Zgadzam sie, ale nawet taka subiektywna ocena odleglosci w metrach mowi wiecej od okreslenia "szokujaco mala".
Cytuj:
U mnie piszczy dość często ... W podobnej jak u kolegi sytuacji potrafi mi się odezwać już na 20-25m od poprzednika z kierunkowskazem
I to jest juz pierwsza istotna informacja, przy predkosci ok. 60 - 70 km/h, system zaczyna reagowac przy (subiektywnie ocenionej) odleglosci 20 - 25 m od poprzednika...
W zasadach ruchu drogowego egzystuje miedzy innymi pojecie "bezpiecznego odstepu", definiowanego analogicznie do "predkosci bezpiecznej"
jako odleglosc umozliwiajaca zapanowanie nad pojazdem.. etc.
Poniewaz tak zdefiniowane pojecia sa przydatne w zasadzie tylko w sadzie, przyjmuje sie pewne wytyczne do praktycznego stosowania/ przestrzegania na drodze.
Kierowca samochodu podazajacego za innym musi miec realna szanse na unikniecie najechania poprzednika, przy jego nieoczekiwanym zachowaniu, czyli
czas na zareagowanie
na manewr poprzednika. W tym
czasie pojazd przemieszcza sie jeszcze ze swoja dotychczasowa predkoscia.
Dla predkosci do 50 km/h, a wiec w praktyce predkosci dopuszczalnej w terenie zabudowanym przyjmuje sie jako taki czas
1 sekundePrzy 50 km/h pojazd przebywa w tym czasie niespelna 14 metrow, przy 60 i 70km/h odpowiednio 16,5 i 19.5 metra.
Dopiero po przejechaniu takiego odcinka pojazd zaczyna hamowac, na co potrzebuje jeszcze nastepnych kilku ladnych metrow.
Dla predkosci wyzszych, czyli na drogach poza terenami zabudowanymi przyjmuje sie odstep czasowy w wymiarze
2 sekund.
Tutaj do dluzszego odcinka przejechanego do zareagowania na wydarzenie na drodze, dochodzi bowiem znacznie dluzsza droga samego hamowania.
Dla ulatwienia kierowcy "obliczen" przyjmuje sie tutaj jeszcze uproszczona wersje, zalecajac zachowanie odleglosci w metrach rowna
polowie aktualnego wskazania predkosciomierza w km/h, czyli 100 km/h wymaga odstepu 50 m, a autostradowe 140 km/h to wymagany odstep 70 metrow.
Cytuj:
z obserwacji wnioskuję że zależy to głównie od różnicy prędkości, zapalający się stop zdecydowanie zwiększa wrażliwość.
Nastepna cenna informacja, uklad reaguje w sposob dynamiczny, nie trzymajac sie sztywno zaprogramowanych odleglosci, dopasowuje sie do zmiennej sytuacji na drodze... a o to przeciez w zalozeniach chodzi, zaczyna mi sie podobac.
Cytuj:
Czy hamuje? Zdarza się. Tego się nie da nie zauważyć. W momencie alarmu piszczykiem (albo raczej przed) system dociąga klocki kasując luzy (wciśnięty pedał łapie od razu), następny etap jeśli nie zareagujesz to ostry terkot z wibracją gdzieś pod kierownicą (coś jakby bieg wbijany bez sprzęgła) i dopiero hamowanie jako trzeci etap. W dynamicznej sytuacji to wszystko następuje niemal jednocześnie ale sekwencja jest niezmienna.
Kasowanie luzu - pisk - terkot - hamulec.
Wyczerpujacy opis, dzieki!
A na koniec jeszcze jeden fragment
Cytuj:
U mnie piszczy dość często (mimo ustawienia na niską czułość), żona też jeździ i ani razu nie słyszała.
... co mogloby potwierdzac bardzo niepopularna teze, ze... kobiety sa jednak lepszymi kierowcami

_________________
****** Pozdrawiam! ******
