Wytarłem całą skrzynię na sucho pojeździłem i a następnie udałem się do warsztatu. Okazało się że skrzynia sucha
K..... mać mówię do mechanika, przecież mi się nie śniło i sam sobie problemu nie robię. Facet wziął lusterko obejrzał skrzynie od góry z boków, następnie popatrzył jak na wariata i kazał jeździć. Sprawdziliśmy jeszcze stan oleju w skrzyni- jest OK.
Olej ciekł na pewno. Z tym, że zauważyłem go po zrobieniu trasy (około 100km bez przerwy). Potem wróciłem (kolejne 100km), wjechałem do garażu i znowu kilka kropel na płytkach. Teraz jeżdżę tylko do pracy i z powrotem (jakieś 15km) i nic nie leci. Teoria jest taka, że gdzieś cieknie ale tylko na pożądanie rozgrzanej skrzyni.
Bądź tu mądry i pisz wiersze
