Ja mam tak w zakresie obrotowym 2600-2800. Jak zdecydowanie przyspieszam i szybko przechodzę przez ten zakres to nie ma tematu. Problem pojawia się gdy jadę dłużej utrzymując silnik w tym zakresie obrotów. Wtedy czuć wibrację pod pedałem gazu, czuje ją też pasażer. Tak na oko ten zakres obrotów odpowiada prękości 90-100 km/h na V biegu, więc w trasie jest standardem. Problem pojawił się u mnie w zeszłym roku (mam auto z rocznika 2008), a że niedługo planowałem wyjazd wakacyjny wybrałem się do Japan Motors do Bielska-Białej. Obsługa miła, wykonaliśmy jazdy testowe, posprawdzali, pooglądali, podzwonili do Suzuki Motor Poland, ale problemu nie rozwiązali. Suzuki Motor Poland stwierdziło, że taki zakres wibracji jest dopuszczalny. Wtedy trochę się zniesmaczyłem i pomyślałem, że następnym razem przy zakupie Suzuki mówię "nie", ale wakacje objeździłem i nawet się do tego przyzwyczaiłem, ale od dwóch miesięcy w tym samym zakresie obrotów czasem (najgorsze to, że "czasem") pojawia się właśnie takie głuche buczenie. Myk polega na tym, że potrafię przejechać 50km i nic, aż tu nagle zaczyna buczeć (czasem buczy od razu po zapaleniu na zimnym silniku). Dojadę na miejsce, wracam i nic.
Za tydzień jadę na przegląd po dwóch latach (auto z rocznika 2008, kupione w 2009) i już im temat zgłosiłem, zobaczymy co powiedzą, niemniej nie nastawiam się na wiele, zwłaszcza, że problem nie jest ciągły.
Aha, może to ja jestem tak wyczulony, ale znajomi z którymi jeździłem wibracji nie czuli, ale buczenie słyszeli. Aha dodatkowo pojawił się odgłos jakby szum przelewającej się wody w grzejnikach, przy prędkości od 65 w górę, niezależnie od biegu, sprzęgła, hamowania, skręcania (myślałem, że może łożysko). Do 65 km/h jest cicho jak makiem zasiał. Potem szum, ale cały czas na tym samym poziomie głośności.
|