Ale czego ma to dowodzić, co tutaj napisałeś? Skąd wiesz, że pozostałe elementy instalacji oraz regulacja były właściwe. Gdzie ja napisałem, że lubryfikacja rozwiązuje wszystkie problemy? Jest jeszcze cała masa pozostałych czynników, które w przypadku gazu wpływają na trwałość silnika: olej, urządzenia sterujące mieszanką, mapy, jakość wtrysków itd. Jeżeli wszystko jest dobrze ustawione i dobrane, to na gazie można przejechać około 80% żywotności przewidzianej dla benzyny. Jeżeli nie to zepsuć ci się może nawet po 100 km. To że Twój fiat, jeździ to mnie akurat nie dziwi, bo europejskie samochody mają twardsze gniazda i nie jest konieczne stosowanie tej dodatkowej instalacji, oczywiście nie zaszkodzi. Jednak chyba jest to forum o japońskich samochodach?
Co mi chcesz pokazać? Jaką ja mam pewność, że instalacja, w której zła lubryfikacja zabrudziła kolektor, była dobrze zestrojona? Wręcz mogę już stwierdzić, nawet nic nie oglądając że była źle ustawiona. Bierze się to stąd, że zespół wtrysku lubryfikacji jest drogi i zazwyczaj stosuje się lubryfikację ręczną, w której ustalony zostaje za duży przepływ i stąd pewnie jej obecność w kolektorze. Zresztą nie chce mi się gadać - strata czasu.
Rozwiązania technologiczne mają to do siebie, że nie są pozbawione wad, jak dla mnie jednak kolego możesz sobie nawet założyć instalację do paliwa rakietowego, ja Cię na siłę przekonywał nie będę. Nie chcesz nie zakładaj sobie lubryfikacji do LPG - Twoje auto, Twoja odpowiedzialność. Ja uważam, że ta instalacja się sprawdza.
@waldis
Tak, właśnie podejrzewałem, kasowanie się luzów. W mojej Hondzie Civic regulację zaleca się co 40 000 ale w przypadku stosowania gazu i chęci uniknięcia problemów, należy je sprawdzać przynajmniej co 15 000 - 20 000 km. Tam w ich przypadku w Suzuki, pewnie jak i w moim aucie, jest tolerancja i rzeczywiście warto je odrobinę lżej zestroić. Będzie głośniej chodził ale jest ten margines błędu, ponieważ zależnie od zastosowanego stopu rozszerzalność materiałowa tych elementów jest różna. Dodatkowo jak się one nie stykają z gniazdami, to się nie chłodzą i dochodzi do ich degradacji. Lubryfikacja by tu nie rozwiązała problemu np. Do takich awarii dochodzi też na benzynie. Często zapomina się o tej prostej czynności albo nie bierze poprawki, w przypadku aut z kraju kwitnącej wiśni, bo przyzwyczailiśmy się już do popychaczy hydraulicznych.