TL;DR Alternator
Dawno temu okazało się że nie tylko moje SX4 ma dziwną przypadłość: po odpaleniu słychać spod maski wycie, o natężeniu słabnącym w miarę rozgrzewania się silnika (więc najbardziej słyszalne przy odpaleniu na mrozie) i częstotliwości rosnącej z obrotami silnika (a więc element w jakiś sposób połączony z jednostką, pewnie paskiem osprzętu).
viewtopic.php?p=77517#77517
Podejrzenie w zaprzyjaźnionym serwisie najpierw padło na łożysko sprzęgła klimatyzacji, ale ponieważ przy poprzednim przeglądzie nie byli tego pewni (oraz w czerwcu objawy były słabo słyszalne) zostawili temat i powiedzieli żeby przyjechać zimą, jak będą mrozy. Po tym jak zrobiło się zimno wycie było zauważalnie głośniejsze niż w poprzednich sezonach. We wtorek, kiedy pojawił się srogi mróz (z marznącą mżawką) po odpaleniu było bardzo głośno i bardzo niepokojąco, a po chwili wycie nagle ustało i zapaliła się kontrolka akumulatora.
No to [cenzura], pomyślałem -- postawiło taki opór że zablokowało cały pasek, ciekawe gdzie się dotoczę. Na szczęście po paru sekundach lampka zgasła, wróciło wycie, więc żeby nie kusić licha od razu pojechałem do serwisu.
Dziś odebrałem samochód już bez tego objawu.
Okazuje się że winę ponosi wirnik alternatora, konkretnie puchnące uzwojenie, które ociera o obudowę. U mnie doszło do pęknięcia obudowy. Po wymianie wirnika alternatora i sklejeniu obudowy (niestety serwis alternatorów nie znalazł pasującej obudowy, moje SX4 to produkcja japońska) wszystko działa jak marzenie, tak cichej pracy samochodu to sobie nie przypominam
Także jeżeli macie podobne objawy u siebie, poproście w serwisie o sprawdzenie ile jest luzu między wirnikiem a obudową alternatora.