Cześć forumowicze!
Od 4 tygodni jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem Suzuki Grand Vitary 2. Samochód po zakupie przejechał (nie)szczęśliwie 500 km po czym zapalił się check-engine (komputer pokazał sondy lambda) Po wizycie u mechanika padł wyrok - za mały reduktor LPG. Wymieniłem całą instalację na nową i problem ustał, autko oddałem na pełen serwis filtrowo-olejowy i wyciąganie wgniotek itd(miał wyglądać jak z fabryki). Po odebraniu auta wybraliśmy się na wyczekiwany urlop. Niestety po 500-600km od domu, na środku autostrady coś zastukało po czym auto wywaliło olej (cała komora silnika w oleju). Niestety nie odbyło się bez lawety, która musiała odstawić nas z autem pod dom. Podejrzenie - "Korba wyszła bokiem". Tutaj rodzi się moje pytanie czy raczej szukać silnika (ewentualnie jakie silniki są zamienne) czy próbować ratować ten silnik? Najgorsze jest to, że nie ma tych silników za dużo na rynku
Auto nie było jeszcze u żadnego mechanika po tym zdarzeniu, ponieważ nie wiem sam już co robić a po samym zdarzeniu dla bezpieczeństwa samochodu się po prostu do niego nie zbliżam
.
Silnik:
2,7 V6 kod: H27A + LPG
auto w automacie.
Przebieg przy usterce: ok. 80k mil.