Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

to tylko kwestia czasu
p.

IMHO GV II nigdy nie będzie samochodem ponadczasowym,ot suv jakich wiele

Są jeszcze tacy ludzie jak ja i wielu innych
Dopóki na rynku wtórnym będzie dostępna ostatnia terenówka to będę nią jeździł L200 jimny itd Szkoda że umarły vitary samuraje , gvI, frontery,
Za chwilę pewnie umrze jimny......

A może potem takie auta będą robiły mniejsze firmy pokroju honkera itd

Parch i def też się skończyły, podobnie jak terrano a z discovery zrobili suva z kupą elektroniki

Smutne to wszystko jest ale cóż ..... poradzimy

Ludzie są sami sobie winni.
Wymagają wyposażenie czyli pierdyliona dodatków: czujników cofania, składanych lusterek itp
Prawie nikt obecnie w salonach nie pyta o szczegóły techniczne pojazdu.
Duperele się liczą.
Po wizycie w warsztacie liczy się najbardziej to czy fura została umyta.
Macie co chcieliście.
Szczegóły techniczne to wymierający gatunek, fascynują się tym nieliczni. Reszta sprowadza auto do roli taczek.

tak jest i liczy się plakietka 4x4 a to że to "proteza"napędu nikogo nie obchodzi i finisz

Dokładnie.Sami oczekujemy komfortu i chętnie przesiadamy się do coraz bardziej komfortowych furmanek,wiadomo,że żadne auto typowo terenowe komfortowe nie jest,chcemy więc połączyć przyjemne z pożytecznym,a producenci tylko spełniają nasze oczekiwania,niestety kosztem właściwości terenowych,bo w którymś miejscu kompromis trzeba osiągnąć...

To nawet nie o to chodzi. Ludziska generalnie odchodzą od techniki. Guzik ich obchodzi jak działa auto i co się w nich kręci. Nie ma znaczenia czy przyczepność zapewnia Torsen czy hamujący klocek. Ważne że jedzie, że sie błyszczy, że sąsiedzi zazdroszczą, że leasing tani.
Już po kilku latach wyłażą pryszcze bo trend jest taki że nie buduje się już samochodów tylko środki lokomocji obliczone na kilometry czy kilka lat.
Micha posiadacza cieszy się patrząc w ekran nawigacji, że tyle guziczków na kokpicie, radio, ...
że taki rodzinny.
I że dostał nalepkę gratis: baby on board.

Przestała się liczyć solidność po prostu.
Bo przecież asistance jest z lawetą.

Szkoda słów.

--------------------------------
edit

Nasunął mi się jeszcze jeden argument.
Wyścig szczurów.
Jak już ludkowie trochę się dorobią na posadkach zaczyna się gorączkowe myślenia o potomstwie.
Otoczenie odczuwa to dość mocno z różnorakich powodów.
Producenci aut za to wprowadzają w czym pojęcia rodzinne i bezpieczne.
Bo autem dla dorobkiewiczów nie trzeba umieć jeździć.
Samochodem terenowym trzeba niestety.