Hmm... każdy musi oczywiście ocenić to sam, ja mogę tylko napisać moją subiektywną opinię.
Moją Vitarę (niestety manual, bo automatów nie było) kupiłem w 2021 i to co napiszę odnosi się w dużej mierze do sytuacji wtedy i trudno mi powiedzieć, czy nadal to jest aktualne.
Vitarę kupiłem tylko dlatego miała napęd na 4 koła, gdybym z tego warunku zrezygnował to prawdopodobnie kupiłbym inne auto. U mnie po prostu, gdy zacząłem szukać czegoś z napędem na 4 koła w określonym budżecie to zostały mi dwa samochody: Duster (na którego było mocno nastawiony) i Vitara, w tle jeszcze majaczył jakiś model Ssangyonga, ale wówczas mieli jakieś problemy i nawet krążyły pogłoski, że mogą zbankrutować lub wycofać się z Polski. Finalnie starcie wygrała Vitara - zbliżona cena do Dustera, ale lepsze wyposażenie m.in. tempomat aktywny.
Gdybym szukał tylko przednionapędowego SUVa to określonym budżecie to konkurencja była o wiele większa i moim subiektywnym zdaniem kilka modeli by mogło Vitarę przeskoczyć - oczywiście tu duże znaczenie ma kwestia ceny i trudno mi powiedzieć jak to wygląda u Ciebie w UK, ale w Polsce np. taki Ford Puma wygląda ciekawie, a może coś od Skody, ewentualnie Hyundai/Kia też się fajnie prezentują.
Mała uwaga na koniec, nie chcę Cię zniechęcać do zakupu Vitary, po prostu dla mnie jej przewaga polegała głównie na tym napędzie, skrzynia automatyczna też zbiera raczej dobre opinie (jak wspomniałem ja mam manuala), ale chyba jakoś bardzo nie odstaje na plus w stosunku do konkurencji, media w Vitarze są dość przestarzałe i kapryśnie, nie oferuje też żadnej łączności internetowej (co pewnie dla niektórych może być plusem), wyciszenie jest słabe, systemy bezpieczeństwa są raczej OK, ale konkurencja ma podobne lub lepsze, silnik zbiera raczej dobre opinie i wiele osób chwali Suzuki za bezawaryjność (niestety moja Vitara nie jest tego dobrym przykładem).
Uprzedzając pytanie: czy napęd na 4 koła był mi potrzebny? Nie, to była tama moja fanaberia i nadal nie jest mi niezbędny, ale szczególnie zimą da się zauważyć jego zalety. Jest nawet dość zwodniczy, bo człowiek rusza normalnie bez żadnego poślizgu oraz buksowania kół i dopiero przy hamowaniu dociera do niego, że jest ślisko.
Jeszcze odnośnie przyzwyczajania do automatu - miałem okazję kilka razy jeździć automatem (i to dość starym) od kolegi... dla mnie bajka i nie czułem żadnego dyskomfortu przechodząc z manuala na automat. Za to stojąc w korku moim manualnem wiele razy miło wspominałem ten automat.