Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl
https://www.suzukiklub.pl/forum/

wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się
https://www.suzukiklub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=21531
Strona 1 z 2

Autor:  maciejosss [ 27-07-2022, 19:33 ]
Tytuł:  wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

całkiem niedawno ( po ponad rok od zakupu ) odkryłem ciekawy patent ( pewnie większość go zna ) mianowicie , że jak auto ( 1,4T MH ) jest na luzie i toczy się poniżej 15km/h to silnik gaśnie . Pytanie czy można ustawić większą prędkość wyłączanie silnika np 25km/h , zawsze to szybciej wyłączył by się dojeżdżając do świateł zarazem oszczędzając kolejne krople paliwa i bezszelestnie poruszać się ( choć to może być niebezpieczne dla pieszych ) w niskiej prędkości z górki lub dotaczając się

Autor:  Jaclaw [ 27-07-2022, 21:11 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Raczej nie. Jeśli dobrze pamiętam to wyłączenie następuje przy prędkości poniżej 20km/h - jest to chyba opisane w instrukcji.

Autor:  tomery [ 28-07-2022, 17:36 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

maciejosss pisze:
całkiem niedawno ( po ponad rok od zakupu ) odkryłem ciekawy patent ( pewnie większość go zna ) mianowicie , że jak auto ( 1,4T MH ) jest na luzie i toczy się poniżej 15km/h to silnik gaśnie . Pytanie czy można ustawić większą prędkość wyłączanie silnika np 25km/h , zawsze to szybciej wyłączył by się dojeżdżając do świateł zarazem oszczędzając kolejne krople paliwa i bezszelestnie poruszać się ( choć to może być niebezpieczne dla pieszych ) w niskiej prędkości z górki lub dotaczając się


A kiedy to się dzieje ?
Przy włączonym czy wyłączonym start-stop ?
Mam S-Crossa z tym silnikiem, ale ja zawsze wyłączam start-stop.

PS
Ile "kropli paliwa" zaoszczędzisz w ten sposób ?
Pomyślałeś, że jak silnik się wyłączy (a jedziesz na "luzie") to nie ma smarowania silnika olejem (lub jest znikome) ?
Opłaca się oszczędzać te "krople" i zarzynać silnik ?

Autor:  wawax [ 28-07-2022, 17:38 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Podciśnienie w serwo też skądś się bierze. Z górki mogłoby być ciekawie. :-)

Autor:  maciejosss [ 28-07-2022, 19:55 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

tomery pisze:
maciejosss pisze:
całkiem niedawno ( po ponad rok od zakupu ) odkryłem ciekawy patent ( pewnie większość go zna ) mianowicie , że jak auto ( 1,4T MH ) jest na luzie i toczy się poniżej 15km/h to silnik gaśnie . Pytanie czy można ustawić większą prędkość wyłączanie silnika np 25km/h , zawsze to szybciej wyłączył by się dojeżdżając do świateł zarazem oszczędzając kolejne krople paliwa i bezszelestnie poruszać się ( choć to może być niebezpieczne dla pieszych ) w niskiej prędkości z górki lub dotaczając się


A kiedy to się dzieje ?
Przy włączonym czy wyłączonym start-stop ?
Mam S-Crossa z tym silnikiem, ale ja zawsze wyłączam start-stop.

PS
Ile "kropli paliwa" zaoszczędzisz w ten sposób ?
Pomyślałeś, że jak silnik się wyłączy (a jedziesz na "luzie") to nie ma smarowania silnika olejem (lub jest znikome) ?
Opłaca się oszczędzać te "krople" i zarzynać silnik ?



przy włączonym start-stop zawsze
po co wyłączasz SS ?

PS
pewnie kilka kropel tak , wg Suzuki 16%
jak silnik się wyłączy to po co go smarować skoro nie chodzi ( czytaj ze zrozumieniem )
mi się opłaca bo silnik często gaśnie , jak jedzie żona to zawsze trzyma na biegu na skrzyżowaniach i spalanie o 1l więcej na trasie 6km ( powtarzalnej ) , owszem ma też inny styl jazdy ale przez te 6km ani razu jej nie zgaśnie , a mi przynajmniej kilka razy jak i kilkadziesiąt sekund , jak nie ponad minutę na wyłączonym silniku na tym dystansie

Autor:  maciejosss [ 28-07-2022, 19:58 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

wawax pisze:
Podciśnienie w serwo też skądś się bierze. Z górki mogłoby być ciekawie. :-)


a tam nie ma wspomagania elektrycznego ( nie wiem ) ? . wspomaganie kierownicy póki się toczysz cały czas działa

Autor:  tomery [ 29-07-2022, 09:43 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

maciejosss pisze:
przy włączonym start-stop zawsze
po co wyłączasz SS ?


Bo jestem kierowcą starej daty :D
I serce mnie boli jak słyszę te co chwilę gaszone i odpalane przez start-stop silniki :placze:
I wiem (przynajmniej tak mnie kiedyś nauczyli), że ilość pobranego paliwa na rozruch jest równoważna iluś tam przejechanym jednostajnie kilometrom
I szkoda mi kasy na wymianę rozrusznika (który ileś tam razy częściej działa więc logiczne jest że o ileś tam szybciej się zużyje)
I szkoda mi silnika "co chwilę uruchamianego" ponieważ podczas rozruchu występują największe naprężenia i układ korbowo-tłokowy szybciej się przez to zużywa niż podczas pracy na wolnych obrotach.
Poza tym, nie jestem pewien czy podczas ruchu pojazdu z wyłączonym silnikiem jakiś napęd (pomimo sprzęgła) nie jest przekazywany od toczących się kół na skrzynię a dalej na wał korbowy.
A jeśli tak się dzieje (nie wiem, to moje przypuszczenie) to zgaszony silnik obraca wałem na sucho.
Poza tym kolega wawax ma rację - jak silnik nie pracuje, nie ma podciśnienia w serwo i hamulce są kaput :]
Wspomaganie kierownicy jest elektryczne więc przy zgaszonym silniku kręcenie kierownicą idzie dużo ciężej, a poza tym jest ryzyko że przy skręcie kierownicy włączysz jej blokadę

maciejosss pisze:
pewnie kilka kropel tak , wg Suzuki 16%

:szok: :szok: :szok:
Trudno mi w to uwierzyć

Autor:  Rafael22 [ 29-07-2022, 14:27 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

maciejosss pisze:
po co wyłączasz SS ?

PS
pewnie kilka kropel tak , wg Suzuki 16%
jak silnik się wyłączy to po co go smarować skoro nie chodzi ( czytaj ze zrozumieniem )
mi się opłaca bo silnik często gaśnie , jak jedzie żona to zawsze trzyma na biegu na skrzyżowaniach i spalanie o 1l więcej na trasie 6km ( powtarzalnej ) , owszem ma też inny styl jazdy ale przez te 6km ani razu jej nie zgaśnie , a mi przynajmniej kilka razy jak i kilkadziesiąt sekund , jak nie ponad minutę na wyłączonym silniku na tym dystansie


Największe zużycie silnika jest podczas rozruchu bo wtedy jest najmniejsze smarowanie i największe tarcie.
Nie wiem jak jest w naszych silnikach ale przypuszczam, że w nich też już nie ma żeliwnej tulei, tylko aluminiowy blok pokryty warstwą utwardzającą.
Oprócz tego co rusz uruchamianie silnika nie powiedział bym, żeby korzystnie wpływał na akumulator.
Jak jeździsz jeszcze trasy 6km to po jednym rozruchu akumulator się dobrze nie naładuje a co dopiero po kilku rozruchach.
Wg komputera zaoszczędzisz 16% , tak samo jak wg komputera spalanie masz mniejsze niż rzeczywiste (u mnie różnica komputer - rzeczywiste to 0,3l-0,4l)

Ciesz się, że mniej Ci spali paliwa, że będziesz EKO tylko częściej będziesz ładował /wymieniał akumulator oraz szybciej silnik pójdzie do generalnego remontu.
Coś kosztem czegoś pamiętaj.

Autor:  emeryk113 [ 29-07-2022, 14:41 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

W Vitarze 1.4 Mil Hybrid po wyłączeniu silnika przez SS ponowny rozruch jest poprzez nie rozrusznik tylko generatorozrusznik, zasilany z baterii 48V.

Autor:  wawax [ 29-07-2022, 16:44 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Rozrusznik ma ok. 140tys. cykli a alternator/generator ok 250tys.* Pierwszemu właścicielowi powinno wystarczyć, a następny niech się martwi. :-)

* informacje z salonu. Trudno je inaczej zweryfikować.

Autor:  Pan Jakub [ 29-07-2022, 18:15 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

wawax pisze:
Z górki mogłoby być ciekawie. :-)

w tej sytuacji komputer od razu załącza silnik spalinowy, jeśli prędkość z dohamowywania zamiast maleć to się podnosi.
tomery pisze:
Bo jestem kierowcą starej daty :D
I serce mnie boli jak słyszę te co chwilę gaszone i odpalane przez start-stop silniki :placze:

czasami warto zmienić swoje nawyki, bo nie oszukujmy się coś czego człowiek nauczył się w PRLu nie zawsze znajduje zastosowanie w dzisiejszym świecie, a w wykonaniu suzuki system start-stop w MH jest praktycznie bezbłędny i warto z niego korzystać. Moje własne doświadczenia, miałem Vitare 1.4 a/t+allgrip bez shvs, paliła 6.9l w cyklu z przewagą miasta. Mam teraz tą samą kombinacje tylko, że z mild hybrid i spalanie wynosi 6.3l. Równo 10% a jakbym się postarał i walczył o wynik to dałbym radę zejść do okolic 6l.

Autor:  wawax [ 29-07-2022, 21:32 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Ja wiem jak to działa, tylko kolega zastanawiał się nad zmodyfikowaniem tego mechanizmu. Stąd jesteśmy w sferze gdybania. :-)

Autor:  Jaclaw [ 30-07-2022, 01:37 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Pan Jakub pisze:
Mam teraz tą samą kombinacje tylko, że z mild hybrid i spalanie wynosi 6.3l. Równo 10% a jakbym się postarał i walczył o wynik to dałbym radę zejść do okolic 6l.

Tylko pamiętaj, że to jest oszczędność (tak jak te do 16% Suzuki) całego systemu miękkiej hybrydy, a nie tylko systemu start-stop. Ja używam start-stop, ale sporadycznie, czyli gdy przewiduję, że postoję dłużej np. na światłach. Potwierdzam, że działa bardzo fajnie, ale jednak nie do końca jestem pewien, czy ponowny rozruch przy byle zatrzymaniu ma sens. Jakiś czas temu pisałem, że przy 16 tys. przebiegu komputer podał, że zaoszczędziłem 7 litrów, a inny forumowicz podał, że przy 35 tys. przebiegu zaoszczędził 28 litrów przy systemie aktywnym cały czas. Więc ta oszczędność to raczej około 1,5%.

Przy okazji gratuluję wyniku, bo ja za diabła nie potrafię w mieście zejść poniżej 7 litrów, a nawet na trasie 6,5 litra uważam za dobry wynik. Nie wiem jak to robicie, ale albo "mój typ tak ma", albo to kwestia danego miasta, albo mam za ciężką nogę. ;)

Autor:  emeryk113 [ 30-07-2022, 10:34 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Moja Vitara po przejechaniu prawie 27kkm zaoszczędziła zaledwie 4 litry paliwa. Tylko ze jeżdżę nią głównie długie trasy, po mieście sporadycznie.

Autor:  maciejosss [ 30-07-2022, 11:55 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

emeryk113 pisze:
Moja Vitara po przejechaniu prawie 27kkm zaoszczędziła zaledwie 4 litry paliwa. Tylko ze jeżdżę nią głównie długie trasy, po mieście sporadycznie.


mało

nie wiem od którego momentu pokazuje u mnie komputer ( czy od skasowania czy od początku ) ale przy przebiegu 13kkm ( od skasowania licznika 3kkm ) zaoszczędzone 7,2l i czas wyłączenia silnika pond 15h

ponoć jak jest na biegu jałowym to generator kręci silnik i paliwko nie jest wlewane do momentu wciśnięcia gazu dlatego też silnik ma wg mnie dość niskie obroty na "luzie"

co do spalania , za ostatnie 3kkm po mieście wynik 6,9l ( 3-miasto i raczej dynamiczna jazda ) i biegi wrzucać dość szybko jak pokazuje komputer ( 6-tka od 70km/h jak się nie śpieszymy przyśpieszając )
na trasie pozamiejskiej udało mi się uzyskać 4,7l z 340km
na autostradzie z kolei przy 130-140km/h ( choć optymalnie dla komfortu wg mnie jest 130 ) to spalanie waha się 7-7,5/100km .Jadąc do 120km/h da radę zejść poniżej 6l. Jak na wyższą budę i w miarę mocny silnik jest raczej OK .

Autor:  Jaclaw [ 30-07-2022, 17:46 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

maciejosss pisze:
co do spalania , za ostatnie 3kkm po mieście wynik 6,9l ( 3-miasto i raczej dynamiczna jazda ) i biegi wrzucać dość szybko jak pokazuje komputer ( 6-tka od 70km/h jak się nie śpieszymy przyśpieszając )
na trasie pozamiejskiej udało mi się uzyskać 4,7l z 340km
na autostradzie z kolei przy 130-140km/h ( choć optymalnie dla komfortu wg mnie jest 130 ) to spalanie waha się 7-7,5/100km .Jadąc do 120km/h da radę zejść poniżej 6l. Jak na wyższą budę i w miarę mocny silnik jest raczej OK .

Może w tym tkwi klucz do niskiego spalania, ale jakoś nie mogę się przekonać do tego, aby stosować te wskazania komputera odnośnie biegów. 1500 obrotów, a on mi każe zmieniać bieg na wyższy, nawet w ASO przy zakupie doradzali mi, aby tego komputera tak bardzo nie słuchać. Ja staram się jednak utrzymywać obroty przynajmniej w okolicach 1500-2000 i wydaje mi się, że te komputerowe wskazania nie są najzdrowsze dla silnika. Miejskie prędkości to zazwyczaj na 3 robię, przy 70km/h to jadę na 4, 90-100km/h to 5, a dopiero powyżej używam 6. Dodam, że na autostradzie też mam spalanie około 7-7,5 litra, a najmniej (przy dłuższym odcinku) udało mi się zejść do 5,2 litra.

Autor:  maciejosss [ 30-07-2022, 20:06 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Jaclaw pisze:
maciejosss pisze:
co do spalania , za ostatnie 3kkm po mieście wynik 6,9l ( 3-miasto i raczej dynamiczna jazda ) i biegi wrzucać dość szybko jak pokazuje komputer ( 6-tka od 70km/h jak się nie śpieszymy przyśpieszając )
na trasie pozamiejskiej udało mi się uzyskać 4,7l z 340km
na autostradzie z kolei przy 130-140km/h ( choć optymalnie dla komfortu wg mnie jest 130 ) to spalanie waha się 7-7,5/100km .Jadąc do 120km/h da radę zejść poniżej 6l. Jak na wyższą budę i w miarę mocny silnik jest raczej OK .

Może w tym tkwi klucz do niskiego spalania, ale jakoś nie mogę się przekonać do tego, aby stosować te wskazania komputera odnośnie biegów. 1500 obrotów, a on mi każe zmieniać bieg na wyższy, nawet w ASO przy zakupie doradzali mi, aby tego komputera tak bardzo nie słuchać. Ja staram się jednak utrzymywać obroty przynajmniej w okolicach 1500-2000 i wydaje mi się, że te komputerowe wskazania nie są najzdrowsze dla silnika. Miejskie prędkości to zazwyczaj na 3 robię, przy 70km/h to jadę na 4, 90-100km/h to 5, a dopiero powyżej używam 6. Dodam, że na autostradzie też mam spalanie około 7-7,5 litra, a najmniej (przy dłuższym odcinku) udało mi się zejść do 5,2 litra.


sporo za wysokie obroty masz . przy normalnej jeździe to już 5-bieg jest zapięty przy 60-65km/h a 6ty przy 70-75km/h i tempomat aktywny by auto samo trzymało prędkość , i nie zaszkodzi wolno przyśpieszając na 6-tym biegu kiedy ma 55kmh ( elektryk zawsze doda 50Nm i 14km przy przyśpieszaniu )

Autor:  Jaclaw [ 01-08-2022, 06:44 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Próbowałem w weekend jeździć według wskazań komputera, dla mnie nie do przejścia. Moim zdaniem silnik poniżej 1500 obrotów (od trójki w górę) się po prostu dusi, a jego dynamika jest fatalna. Może taka jazda jest faktycznie oszczędna, ale dla mnie bardzo niekomfortowa i mam bardzo duże wątpliwości, czy to naprawdę jest zdrowe dla silnika, ale tu mogę się oczywiście mylić - to musiałby ocenić jakiś ekspert, a nie taki laik jak ja. :)

Autor:  emeryk113 [ 01-08-2022, 06:52 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

@Jaclaw; masz w 100% rację. Nie jestem eksperyment w dziedzinie motoryzacji ale taka jazda to katorga dla silnika.

Autor:  wawax [ 01-08-2022, 08:30 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Dynamika jest fatalna, bo turbina za wolno się kręci, ale dzięki temu idzie mniej powietrza, a więc i mniej paliwa. Na tym polega oszczędność. Gdybyś odpiął turbinę, to w całym zakresie obrotów miałbyś mniej powietrza i mniej paliwa, czyli silnik wolnossący. Silniki wolnossące są trwalsze od turbodoładowanych, bo mają mniejsze przeciążenia, ciśnienia i temperatury. Tak więc dynamika fatalna, ale nie szkodzi to silnikowi.

U mnie automat często schodzi z obrotami nawet do 1000-1200. W manualu kierowcom nie chce się wachlować lewarkiem i to oczywiście jest zrozumiałe.

Autor:  Bandit1 [ 01-08-2022, 21:11 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

maciejosss zamiast wrzucać luz nie mozna zdjac nogi z gazu i hamować silnikiem? ;)

Autor:  Jaclaw [ 02-08-2022, 07:00 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

@wawax: Pewnie masz rację, ale mimo wszystko mam wrażenie, że przy takich obrotach ten silnik się "męczy" - odczuwam jakieś takie nieprzyjemne wibracje. W ASO (przy zakupie) też twierdzili, że lepiej jeździć na nieco wyższych obrotach niż wskazuje na to komputer. Nawet jeśli moje wrażenia odnośnie "męczenia" się silnika są mylne, to ten brak dynamiki jest porażający. Ty masz automat, więc może z uwagi na skrzynię hydrokinetyczną jakoś inaczej jest to odczuwalne.

@Bandit1: Ale to nie to samo. Generalnie to jest start-stop, który działa z lekkim wyprzedzeniem, czyli zamiast wyłączyć silnik dopiero po zatrzymaniu ta funkcja umożliwia jego wyłączenie przy ostatnich metrach dotaczania (dlatego działa to przy prędkości poniżej 20km/h).

Autor:  wawax [ 02-08-2022, 11:52 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Odczucie męczenia się silnika jest zrozumiałe. Jeśli w automacie minimalnie docisnę gaz to ułamku sekundy następuje redukcja i auto przyspiesza. W Twoim przypadku przed wciśnięciem gazu musiałbyś każdorazowo redukować. Aby benzynowym silniku z turbiną mieć jakąkolwiek dynamikę trzeba trzymać ok. 2000. W dieslu 1.9 wystarczało mi 1500, ale to inna bajka.

Autor:  maciejosss [ 03-08-2022, 11:29 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Bandit1 pisze:
maciejosss zamiast wrzucać luz nie mozna zdjac nogi z gazu i hamować silnikiem? ;)
poniżej 20km/h już tylko na 1 biegu byś hamował . Standardowo zawsze hamuje silnikiem , czasem jeszcze przy tym zredukuje bieg , ale na dotaczaniu się od jakiegoś czasu zawsze na luz poniżej 20km/h

Autor:  Bandit1 [ 03-08-2022, 16:13 ]
Tytuł:  Re: wyłączanie silnika na postoju i dotaczaniu się

Jaki jest sens jazdy na luzie? Zdejmujac noge z gazu,hamujac silnikiem na wrzuconym biegu spalanie 0. A poziej standardowo hamulec, ktory i tak trzeba nacisnac jadac na luzie :D .

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+01:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/