Dokonałem konserwacji w f-mie Krown w Nowym Sączu i mam mieszane uczucie. My fault, że nie zagłębiłem się bardziej w temat ale też nie było żadnych tego typu opinii.
Auto nowe wiec nic nie trzeba było czyścić nawet mimo dojazdowego deszczu, po ściągnięciu osłon i sprawdzeniu było sucho więc nie było myte (auto do czasu konserwacji stało w garażu).
Koszt 800zł. Na miejscu już po ściągnięciu osłon dowiedziałem się, że "produkt" jest jak lenin "wiecznie" mokry
Efekt ? będzie łapał piach i kurz. Bardzo długo trwało pryskanie jak obserwowałem rzetelne, w każde miejsce i otwór. "Produkt" wypycha wodę ale nie tylko
za późno poprosiłem o to by nie lać go w drzwi i klapę z tyłu
Całe szczęście, ze nie zgodziłem się na dodatkowe wiercenie otworów w drzwiach
Dlaczego ? dodatkowo przyczepione uszczelki zaczęły mi odchodzić gdyż olej wypływał i nie tylko, bo przyklejona na taśmie dwustronnej stalowa osłona bagażnika również lekko odchodzi. Gość wcześniej przekonywał mnie o doświadczeniu w konserwacji, a wyszło jak wyszło
Kolejna rzecz, nie położę innej konserwacji bo ? bo się nie da na czymś tak tłustym ani też nie podmaluję farbą jakiegoś elementu. Wymagane będzie baardzo intensywne odtłuszczanie. Nie można myć podwozia po zimie, bo ? się zmyje warstwę ochronną . Szczerze mówiąc nie jestem zadowolony
i nie chodzi wcale o pieniądze.
P.S. Dzisiaj zszedłem do auta i zauważyłem na wykładzinie pod pedałami piękne pociągnięte olejem odbicie butów Pana konserwującego auto ! Bo pedały przetarł ale nie zadał sobie trudu by jakoś zabezpieczyć podłogę. O dziwo o zabezpieczeniu fotela pamiętał bo tego bym nie odpuścił. Całe szczęście, że na rzepach przyczepiany do oryginalnej mam wyciągany fragment wykładziny by woda z butów spływała do korytka, a nie sączyła się w wykładzinę pod korytko
Ciekawe czy owe oleum zejdzie ?