Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Witam. Mam okazję kupić okazjonalnie opony zimowe z felgami w rozmiarze R14 165/70. Teraz jeżdżę na R15 185/60. Czy nie ma przeszkód by zmienić koła? Czy obrotomierz i km nie będą przekłamane? Zawieszenie jak wiemy jest w Splasu twarde, może więc zmiana na węższe koła by coś pomogła?

Na jakich kołach Wy jeździcie?

Nie ma, naturalnie jezeli tylko rozstaw srub, otwor centrujacy i offset maja odpowiednie wielkosci.
Felga 5J x14 z ogumieniem 165/70 R14 81T jest standardowa wielkoscia dla opon zimowych w Splashu. Zajrzyj do swoich dokumentow, albo do katalogu z oryginalnymi akcesoriami do Splasha, zalaczam ponizej odpowiedni wycinek.


Obrotomierzowi to "zwisa" na jakich felgach jezdzisz, pokazuje przeciez obroty walu korbowego a nie kol...
i to nawet na postoju przy odpalonym silniku.

Przeklamane beda nieco wskazania predkosci i przejechanych kilometrow, ale w granicach dopuszczalnych tolerancji. Ponizej zamieszczam porownanie obydwu kol.


Lato 225/55 R17 97V, zima 215/65 R16 98H... ale to juz inne autko

A tak nawiasem mowiac, temat nalezy do zupelnie innego dzialu tego Forum...

Chodziło mi o prędkościomierz bo obrotomierza to ja nawet nie mam

Dzięki za informacje.

Pytałem na jakich kołach jeżdżą "spleshowcy" bo chciałbym jakoś podnieść komfort jazdy. Jadąc po bruku mam wrażenie, że zaraz się auto rozleci

To prawda. Jazda Splashem po bruku to tragedia.
Też myślę nad tym jak poprawić komfort jazdy w tym aucie.
Zacznę od wyciszenie dachu, słupków, drzwi żeby tak wszystko nie rezonowało a później trzeba pomyśleć właśnie o zawieszeniu.
Daj znać jak ci to ulepszanie wychodzi.

Mi drży coś w przednich boczkach, ale kurcze nie wiem jak to się wszystko zdejmuje by niczego nie połamać. No i coś pod tapicerką tylnej klapy. Nie mam w okolicy fachowca, który by chciał się tym zająć i może wyciszyć jakąś pianką czy matami, żeby nic tam nie drżało...

Co do przednich boczków to ja już jeden wygłuszyłem, teraz muszę się wziąć za drugi.
Ściągnięcie boczków to banał, kilka kołków (żeby je ściągnąć wystarczy wcisnąć tylko ich środkową część) po ściągnięciu boczku odkręciłem te kilka śrubek żeby oddzielić dwie części.
Tzn. tą część na której opieramy ręke od reszty boczku, ona jest tylko przykręcona, widać z resztą przerwę między elementami no i gdy opierałem rękę, boczek trzeszczał. Więc po rozebraniu wykleiłem go takim cienkim materiałem samoprzylepnym (a'la gąbka) i poskładałem.
W końcu można spokojnie oprzeć rękę i nic nie trzeszczy.
Co do klapy z tyłu to fakt. Też mnie to irytowało, na najmniejszej nierówności coś wpadało w "blaszany" rezonans. Najpierw zająłem się tablicą rejestracyjną i ramką. Zdjąłem ramkę, po podklejałem w różnych miejscach gąbką i przykręciłem, następnie na samą ramkę również ponaklejałem odrobinę gąbki i na to tablica. Jest ciszej ale nie wiele.
Więc szukam dalej. Okazało się, że głównym winowajcom jest uchwyt którym otwiera się klapę bagażnika. Gdy go lekko trzymałem w górze (tzn. nie do końca był opuszczony) i zamykałem klapę było o wiele ciszej, gdy normalnie puściłem uchwyt i zamknąłem klapę to efekt puszki się odezwał. Więc odrobinę podniosłem uchwyt i nakleiłem dwa małe kawałki gąbki samo przylepnej (podkreślam musi być naprawdę cienka bo w przeciwnym razie rygiel od klapy nam nie jej nie zamknie i choć drzwi będą zamknięte to zamek klapy nie zamknie bo uchwyt nie będzie w pozycji zerowej) dlatego po tym podklejeniu jest już ok.
Oczywiście nadal na większych nierównościach czy kostce brukowej jest podobnie jednak w duużo mniejszym stopniu.
Kolejną rzeczą jaka mnie czeka to wspominane już wyciszenie dachu, słupków oraz drzwi.
Ostatnio wziąłem się również za słynne okienka trójkątne w tylnych drzwiach które mocno szumią. Na razie wcisnąłem między nie a uszczelkę trochę gąbki co poprawiło sytuację jednak nie tak dobrze jakbym oczekiwał. Muszę to poprawić.
Na razie staram sobie jakoś z tymi dźwiękami radzić, jak się polepszy to dobrze jak nie to będę zły.

ja boczków nie mam wmontowanych na te wciskane kołki, tylko takie jakieś rozporowe - niestety w sklepach nie widziałem podobnych - a muszę je kupić bo z pewnością mi się wyłamią jak będę na siłę je ściągał...

Masz napewno te same kołki co ja.
Zgadza się, są to kołki rozporowe, takie jak tu: http://allegro.pl/kolek-rozporowy-suzuk ... 85543.html
Ściąga je się właśnie poprzez wciśnięcie środkowej części. Banał. Robota szybka i bezproblemowa, nie trzeba podważać, kombinować.
Po ściągnięciu kołków wystarczy odkręcić jeszcze tylko śrubkę przy klamce wewnętrznej oraz śrubkę w uchwycie, pociągnąć boczek i gotowe. Później odpiąć kostkę przewodu od przycisku szyby i tyle. Mamy wolny boczek.

Wszystko tak jak napisales. Wlasnie dzieki takim radom udalo mi sie bezproblemowo wymienic glosniki. Cos polamac to naprawde sztuka.

To dobrze. Prawda, że banał?
Serio, pod tym względem Suzuki jest dobre. Sporo rzeczy da się w miarę prosto rozmontować i zmontować.
Tak z ciekawości to jakie głośniki dałeś?
Ja tam na audio nie narzekam, jak na fabryczny sprzęt daje radę, aczkolwiek czasem myślę właśnie o jakiś lepszych głośnikach.

Dalem jakies plaskie jbl'e, jutro poszukam jaki dokladnie model, bo piszac z telefonu nie mam sily sie przeklikiwac. Od razu kupilem tez dystans i zlaczke do montazu. Mimo, ze byl to moj debiut w kwestii car audio, cala robote zakonczylem w godzine.

Co do grania to jest lepiej, ale jakos specjalnie szalu nie ma. Same drzwi sa kiepasnie wytlumione, a radio glosniej daje sie ustawic tylko w trybie cd. Sam tuner powyzej 32 tak przesterowuje dzwiem, ze zal tego sluchac. Tym niemniej w trybie cd przy rozkreceniu na 50 glosniki jeszce daja rade wiadomo, ze to nie zestaw odseparowany, ale jestem w sumie zadowolony

mój egzemplarz jest wyjątkowy bo ja te kołki co się wciska środek mam tylko z boku, od dołu kołków wcale nie widać. Na pokrywie tylnej klapy też mam część wciskanych kołków a innych wcale nie widać...

Czyli masz tak jak każdy