Witam Szanownych Kolegów. Na forum jestem nowy, aczkolwiek z tematem ofroadu miałem trochę styczności kiedy jeździłem jeszcze jeepem cherokee XJ.
Niestety z powodów zawodowych musiałem zmienić na nowy samochód do ,, robienia przebiegów"
Ale jedno autko terenowe pozostało z nami- żona nie uznaje innych samochodów niz terenowe, mianowicie śmiga Jimnikiem z 2015 roku, którego mamy od początku jego istnienia.
Ona na zakupy a ja w las na strzelnicę
Od miesiąca nasz zielony przyjaciel ma nową funkcję, ciągnie za sobą przyczepę kempingową o masie 1200kg.
Narazie śmiga na seryjnych gratach. Odbył 2 małe wyprawy 600 i 200 km.
Po tych dwóch wyjazdach, ku zdziwieniu ludzi że ,, takim małym autkiem taką wielką przyczepę ciągniesz", stwierdzam, że bardziej się do tego nadaje niż jakikolwiek samochód z napędem na jedną oś.
Żeby kilkuset kilometrowe trasy były znośne dla nas, wyleciały przednie fotele, a ich miejsce zajeły znacznie wygodniejsze kubły z hondy IS coupe.
Problem pojawia się na długich, stromych, krętych górskich podjazdach.
Nie jest to jednak problem nie do rozwiązania. Jimny to solidna bestia, zbudowana na ramie, którą można sobie konfigurować w zależności od potrzeb.
Tutaj będę prosił o sugestie bardziej doświadczonych forumowiczów.
Założenie jest takie, że jimny albo śmiga w mieście max 60km/h albo z przyczepą max 80km/h. Więcej nie wolno, poza tym przy nagłym bocznym podmuchu może być nie wesoło, więc prędkości trzeba pilnować. Z tego wynika, że mogę go spokojnie zwolnić, poprzez zmianę przełożeń, dodając mu tym samym siły.
Plan jest taki, proszę odnieście się do tego:
- zakupiłem reduktor manualny, żeby zastąpić nim obecny elektryczny. W reduktorze manualnym przełożenia juz są zwolnione w stosunku do elektrycznego( 1.32/2.145 manualny,1000/2000 elektryczny). Wszystkie pozostałe przełożenia tj. w skrzyni i w mostach w piliftowym są zwolnione w stosunku do przedliftowego, więc włożenie oryginalnego przedliftowego reduktora do poliftowego jimnika powinno dać oczekiwany rezultat. Jeśli nadal bedzie słaby pod górkę wrzucę przełożenia zwalniające o 24%.
- koniecznie sprzęgło wymienić na wzmocnione, ale nie ceramiczne, bo pół sprzęgło jest mi potrzebne, tylko sportowe organiczne. Plus taki, ze koło zamachowe nie będzie tak się zuzywać.
- utwardzenie tyłu, żeby nie dociskać go zbytnio.
Zobaczymy co będzie się działo po tym zabiegu. Jeżeli będzie mało to będziemy kombinować dalej, tj:
- zmiana przełożeń w mostach- 4.625 lub 4.875 ??????????
- W ostateczności większe opony. W przypadku zamiany przełożeń w mostach to będzie miało sens. Jednak będzie się to wiązało z liftem, a tego chciałem uniknąć, bo będzie się huśtał, a to nie fura do offroadu, tylko na trasę. Opony w moim przypadku też jak najbardziej na szosę, bo trochę przebiegów jamniczka czeka, w grudniu i styczniu wypad z przyczepą do malagi. 3000 w jedną stronę.
- Jeżeli nadal nie bedzie tak jak bym chciał, zawsze pozostaje swap na M16A, ale tego bardzo chciałbym uniknąć bo seryjna M13-tka ma zaledwie 40k przebiegu, a nie wiem co kupię.
Będę robił to stopniowo i sprawdzał jaki jest efekt.
No, trochę ponudziłem:). Temat nietypowy, bo nie spotkałem na forum takiego tematu. Pomimo że jimny to nie jest super [cenzura] auto na dlugą trasę, to zmiana foteli juz mega podniosło komfort podróży, ale przewagą jimnego nad innymi jest to, że kiedy jestem na miejscu, odpinam przyczepę i mogę dojechać nim wszędzie tam gdzie inne samochody mogą jedynie pomarzyć żeby wjechać:). Tak było, gdy zwiedzaliśmy twierdze na Dolnym Śląsku.
Bardzo proszę szanownych kolegów o sugestie.
Pozdrawiam Daniel