Przyjrzałem się całej sytuacji. Czysto teoretycznie wejdą, ale przy samym skręcaniu widzę jeden problem - przy przedniej części koła schowanej w nadkolu, zostaje dość mało miejsca (praktycznie na granicy), a o wykrzyżach to nawet nie mówię.
Normalnie bym się tym nie przejmował, ale auto ma dopiero kilka miesięcy, jest jeszcze na gwarancji i pytanie jak będą do tego podchodzić w serwisie.
W instrukcji nie ma napisane wprost, że nie wolno montować większych opon niż seryjnie, jest "przed każdym zamiarem zmiany rozmiaru opon na większe, należy skonsultować się z autoryzowanym serwisem Suzuki"
Trochę zależy mi na wymianie tych opon, bo fabryczne szosówki nie są zbytnio szałowe, ale auto ogólnie radzi sobie bardzo dobrze (porównuje to do mojego drugiego auta - Cherokee XJ +6 ", BFG MT 33")
Wybór od razu padł na AT (styl użytkowania auta zbliżony do 50% trasa, 50% teren), nie chcę go też topić w błocie. Rozmawiałem z osobami, które zajmują się wyprawami i wszyscy polecali mi tylko BFG AT, na MT też się fajnie jeździ (nawet po piasku), ale za szybko kostkę zjadają na asfalcie.
Właśnie nie wiem co z tym dylematem zrobić, chyba będę musiał się skonsultować z ASO i zobaczymy co z tego wyjdzie. Najchętniej zmieniłbym przedni zderzak, ale znowu nie wiem jak na to będzie patrzeć gwarancja na cokolwiek.
A General Grabber AT2? Można je dotać w mniejszym rozmiarze (205/75/15)
|