Od kilku miesięcy przymierzam się do kupna GV I. Jak wiadomo, priorytet to brak rdzy, w praktyce niewielka jej ilość byłaby do zaakceptowania. Oglądnąłem i przejechałem się ostatnio dwoma egzemplarzami 2.5V6 - jeden manual, drugi automat. Manual rozpędzał się tak jakbym po małym V6 oczekiwał. Ciągnął od niskich obrotów, bez zastrzeżeń. Natomiast drugi - z automatem, o ile samo ruszanie odbywało się jak należy, to potem jakoś tak... słabo. Owszem, przyśpieszał, ale jakby gorzej od 2.0 Jak takie zwykłe wozidło. Na dodatek, mimo wciśnięcia pedału w podłogę, nie było kick downu. Przy samym wybieramy skrzyni był mały przełącznik na 2 lub 3 pozycje, którego działania sprzedający nie znał A sam o nim zapomniałem podczas jazdy. Czy to może być blokadą kick downu? Nie spotkałem się z takim czymś. I na koniec: auto miało świeżo wymieniony rozrząd ( bo poprzedni ponoć hałasował) , olej w silniku i płyn w chłodnicy. Czy faktycznie GV I 2.5 w automacie jest taka mułowata? Nie miałem okazji rozpędzić się więcej niż 80kmh, ale spodziewałem się wrażeń większych niż bodajże z jakieś Octavii 1.6MPi.
|