Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl https://www.suzukiklub.pl/forum/ |
|
jadalnia pod maską https://www.suzukiklub.pl/forum/viewtopic.php?f=38&t=6214 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | atraxt [ 07-05-2010, 08:16 ] |
Tytuł: | jadalnia pod maską |
Czy ktoś może potwierdzić skuteczność jakiegoś ultradźwiękowego odstraszacza na kuny (tak na 99% to kuna)? Od stycznia wczoraj po raz trzeci znalazłem pod maską w okolicach akumulatora resztki jakichś bułek, kości kurczaka i inne pozostałości ucztowania. Parkuję na blokowisku i faktem jest, że czasem widywałem przez okno jakieś "łasicowate" przebiegające od śmietnika w stronę parkingu, ale jakoś problem mnie nie dotyczył więc spałem spokojnie. Pierwszy raz w zimie zauważyłem na aucie i pod maską resztki jedzenia, ale że były też one na dachu, szybie (przyklejony plaster boczku), a akurat od kilku dni ostro wiało, doszedłem do wniosku, że wywiało ludziom z balkonów jedzenie dla sikorek i innych tego typu stworzeń. Pomyślałem, że pewno "wwiało" też trochę pod maskę i luz. Drugi raz zauważyłem jakąś kostkę koło akumulatora po przeglądzie końcem marca, kiedy profilaktycznie sprawdzałem poziom oleju po przeglądzie. Był ze mną kumpel, który stwierdził, że w tych ASO Suzuki to nieźli bezczele siedzą, że robiąc komuś przegląd wpieprzają kurczaka z grilla i nawet im się nie chce po sobie posprzątać ![]() Zacząłem grzebać po internecie i oto wnioski: 1. pierwszy sposób - powiesić kostkę zapachową z WC pod maską 2. świeżo wyczesaną sierść psa (wilczur, jamnik) włożyć do pończochy i pod maskę - punkty 1 i 2 wymagają regularnej wymiany 3. od leśniczego kupić wilczy mocz (?) i posmarować nim blok silnika od spodu - na to się nie skuszę 4. zamontować odstraszacz ultradźwiękowy - ponoć nie wszystkie działają, albo działają na krótko (gryzonie się przyzwyczajają i przestaje im przeszkadzać) - są też z diodami dającymi efekt stroboskopowy 5. metalowa siatka pod auto - kuny ponoć nie lubią po niej chodzić 6. płyta ochronna pod silnik i siatka pod zderzak i inne miejsca umożliwiające dostęp pod maskę 7. podłączenie fazy (po wcześniejszym odłączeniu akumulatora) do silnika (silnik bez części plastikowych [?] - stosują w starszych BMW-icach), założenie dodatkowego bezpiecznika - porażenie prądem gryzonia 8. "zamontowanie" pod maską zdechłej myszy, szczura - podobno odstrasza - trzeba mieć w 100% sprawną wentylację, żeby zapachu nie zassało do środka 9. peszle na przewody, nie zawsze skuteczne, bo jest dość innych elementów gumowych, a na wszystko peszli się nie założy, a podobno kuna gryzie przewody by ścierać zęby 10. trutki (niska skuteczność) i inne pułapki (jajka w klatce itp.), kot, pies w pobliżu 11. stawać jak najdalej od śmietnika i czekać, aż się wystudzi silnik, zwłaszcza po zmroku ( z tym studzeniem to może być krucho, bo wczoraj wróciłem o 19, a o 20.30 jak podniosłem maskę to poczułem powiew ciepła z silnika ![]() Ja póki co zastosowałem wczoraj wieczorem punkt nr 1, czyli zamontowałem kostkę zapachową pod maską o zapachu leśnym, że jak nie odstraszy to może zeżre i wyciągnie kopyta ![]() Rano przed pracą tylko szybko zerknąłęm i było okey.Po pracy muszę pooglądać trochę dokłądniej przewody na ile dam radę (nie mam niestety kanału), czy już jakieś nie są nadgryzione. Matę wygłuszającą mam póki co całą (podobno ją lubią). Muszę też zdybać kogoś z jakimś wrednym psem, pewnie najlepiej półdzikim łańcuchowcem i wydębić trochę sierści. A docelowo myślałem o odstraszaczu ultradźwiękowym, tylko najlepiej jakimś sprawdzonym. Może ktoś ma, używa i wie, że "działa" ![]() Aha, a przy okazji na allegro zauważyłem, że są jakieś gwizdki odstraszające sarny, dziki itp. w czasie jazdy z prędkością powyżej 60 km/h, działające na zasadzie emisji dźwięku wysokiej częstotliwości w promieniu 2km. Podobno zmniejszają ryzyko kolizji ze zwierzęciem podczas jazdy. Ktoś coś słyszał, używa? |
Autor: | SX4ever [ 07-05-2010, 13:35 ] |
Tytuł: | |
W jednym z ostatnich postow tego watku pisalem juz kiedys na ten temat: viewtopic.php?t=3534&postdays=0&postorder=asc&highlight=kuna&start=25 A co do propozycji. ktore znalazles w internecie: 1. 2. i 3. najlepiej od razu zapomnij, pomoga najwyzej uspokoic Twoje sumienie ze probujesz przeciwdzialac... 4. potwierdzam, nie zapobieglo to ponownym wizytom w moich samochodach... 5. tez tak slyszalem, ale przyzwyczajaja sie i do tego... 6. idea jest dobra, ale nie bedziesz w stanie na tyle "uszczelnic" komory silnikowej, aby tam nie weszly... 7. Toz to kryminal(!)... zapomnij! 8. odstraszy najwyzej Ciebie i Twoich pasazerow, kuny moze nawet wabic... 9. jedna z najskuteczniejszych metod, ale te opowiesci o gryzieniu w celu ostrzenia zebow to bajka... kuna gryzie wszystko co popadnie gdy wpadnie w szal, czujac slady obcego osobnika w "jej" samochodzie, mowiac obrazowo, niszczy nie "swoj" (Twoj) samochod, a znaki zapachowe obcego osobnika na wlasnym terytorium lowieckim... 10. trutki to tez przestepstwo, nawet jesli nam sie to nie podoba, te zwierzeta sa pod ochrona... kot i pies sa skuteczniejsze, zwlaszcza z kotami tocza czeste walki... 11. parkowanie dalej od smietnika moze zapobiegac znoszeniu roznych odpadkow, ale wizytom nie zapobiegnie, jak dlugo parkujesz na "ich" terenie... czekanie na ostudzenie silnika nie ma rowniez najmniejszego sensu, szkoda Twojego czasu i nerwow, te zwierzeta w - odroznieniu od nas - zyja w takich warunkach bez wzgledu na pore roku ![]() Moj samochod jest rowniez regularnie odwiedzany nie zalozylem juz w nim tak jak w poprzednich tego urzadzenia ultradzwiekowego. Poki co - odpukac - niczego jeszcze nie pogryzly, na jednym takim plastikowym oplocie kabla znalazlem slady zebow, ale musial byc to "wypadek przy pracy" a nie celowe zniszczenie, bo przewod byl w tym miejscu grubo wysmarowany jakims przywleczonym przez kune swinstwem... |
Autor: | bluedog [ 08-05-2010, 11:47 ] |
Tytuł: | |
Ja walczyłem z tematem na przeróżne sposoby... niestety, nic sie nie sprawdziło... przewody mam co prawda cale, ale wygłuszenie pokrywy silnika i ściany grodziowej jest w opłakanym stanie... na koniec poszedłem się wypłakać do właściciela serwisu w miejscowości na Węgrzech, gdzie pomieszkuje - kazał przyjechać i spryskali mi komorę silnika jakimś cudownym preparatem ze znaczkiem Suzuki - niestety, okazało się ze nasze zwierzaki zupełnie nie kumają po węgiersku ![]() Co dziwne - do nowego Splasha zony nie włażą a stoją zazwyczaj obok siebie ![]() |
Autor: | SX4ever [ 08-05-2010, 13:44 ] |
Tytuł: | |
Cytuj: ... niestety, okazało się ze nasze zwierzaki zupełnie nie kumają po węgiersku ![]() ![]() ![]() Cytuj: Co dziwne - do nowego Splasha zony nie włażą a stoją zazwyczaj obok siebie
![]() Gwarantue ze tez wlaza, ale to tylko "ich wlasnosc" wiec nie maja powodu do niszczenia... ... i tak pozostanie dopoki samochod nie bedzie przez dluzszy okres parkowal na tertorium lowieckim obcych osobnikow. |
Autor: | lolek [ 03-06-2010, 21:54 ] |
Tytuł: | |
Miałem ogoromy problem z kunami w samochodzie (zniszczone przewody), próbowałem wielu rzeczy ale bezskutecznie. Jakiś miesiąc temu znalazłem w necie niemiecki preparat Dr Hartmann's marder frei i on okazał się wybawieniem od problemu, polecam wszystkim !!! |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+01:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |