Witam, w niedziele postanowiłem zrobić ostatni kulig w tym roku moją SX4. Jeździłem po lesie, gdzie były spore koleiny, wyżłobione chyba większą terenówka bądź traktorem, przy przejeździe może kilka razy coś zaszurało pod samochodem. Na wierzchu drogi był miękki puszek z ostatnich opadów, ale pod nim stwardniały śnieg i lud. Podczas jazdy nie "walczyłem" z koleinami. Suzuki dobrze dało sobie radę na całej trasie kuligu.
Wieczorem, już na trasie (odcinek ekspresówki, niedawno oddany do użytku, w bardzo dobrym stanie bez dziur i nierówności) przy większych prędkościach rzędu 90-120 km/h poczułem dziwne wibracje na kierownicy i od podłogi. To samo miał pasażer. Przy jeszcze większych od 160 wzwyż strasznie telepało całym samochodem, aż się trochę przeraziłem.
Powiedzcie, co mogło ulec uszkodzeniu, co możne być do wymiany lub częściowej naprawy? Jechać z tym do ASO czy lepiej do jakiegoś warsztatu? Opony mam zimowe, jeżdżę pierwszy sezon od listopada ubiegłego roku, na liczniku 20tys. Samochód SX4 4x4, 1.6, rocznik 2008, kupiony na przełomie luty-marzec 2009 w salonie.
|