Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Miałem to jakiś rok temu ale na drugi dzień przestało i teraz mam to znowu tylko już nie znika tylka brzęczy cały czas, ale tylko w przedziale 1500-1700 obr. i nie ważne czy przyśpieszam czy zwalniam i obroty spadają przechodząc przez tą granicę brzęczy. Słychać to jakby z silnika ale tylko w środku na zewnątrz tego nie ma. Czy któryś z kolegów miał taki przypadek?

Przy mrozie i zimnym silniku?
U mnie robi tak kawałek plastiku dolnej częsci deski.

ja mam ten sam problem i dokładnie w tym samym przedziale obrotów ! Pierwsze skojarzenie padło na wydech ale z nim wszystko gra , pojechałem do servisu FIATA podnieśli auto i cisza nastała wyjechałem z servisu i po 5 min znowu brzęczy . Pojawiło się to jeszcze przed mrozami więc ten trop nie jest dobry . Zaraz po świętach jadę na kanał i myślę że znajdę winowajcę.
Ja mam diesla 1,9 a ty ?

Ktoś miał brzęczenie
mniej więcej pod maską,
to mu jakiś luźny przewód
ścisnęli opaską
i przestało.


Haiku na dziś.

Fakt zapomniałem napisać silnik to 1.9 diesel. Sorek daj znać jak znajdziesz przyczyne. Ja napewno też napiszę jak uda mi się rozwiązać problem.

Też tak mam i też 1.9DDiS
Ten sam przedział obrotów - powiedziałbym nawet że to dokładnie dla 1500rpm, ciut więcej lub mniej i przestaje.
Latem przy włączonej klimie nie występuje, bez klimy brzęczy.
Pierwsza diagnoza - CarJavi - przewód od klimy - coś niby poprawili i przestało, za dni znowu brzęczy.
Kolejna diagnoza tego samego "serwisu" - luźny (?!) filtr przeciwpyłkowy, po rzekomym założeniu nowego w poprawny sposób "jest ok". Oczywiście g...o prawda.
Jak brzęczało, tak brzęczy.
Przyzwyczaiłem się

ja się nie przyzwyczaję i nie spocznę min tego nie znajdę
a jestem pewien na 100% że tak nie było

Na ostatnim przeglądzie po 30k km zgłosiłem problem dziwnego brzęczenia przy obrotach 1600. Fachowiec orzekł że powoli kończy się koło dwu masowe, ale na razie można jeździć.
pozdrawiam

Narazie poradziłem sobie z problemem. Jak otworzyłem maskę to nic nie było słychać mimo że w środku to brzęczenie dalej było ale poruszałem taką cieńką rurką chyba od klimy która była luźna i przestało . Koło masowe w tych silnikach przy takim przebiegu to raczej rzadkość.

Poszedłem tropem klimy i znalazłem - mam założony alarm i facio przyczepił wyłącznik ( ten na kluczyk ) blisko przewodu od klimy i wyłącznik od alarmu się poluzował i opadł na zaworek (na przewodzie od klimy) który znajduje się przy zbiorniczku wyrównawczym . A ten który twierdzi że to koło dwu masowe przy przebiegu 30k km to na 90% jest w błędzie

aro686 i SOREK - która to rurka - ta od klimy?
Moim zdaniem to musi być coś z klimą skoro brzęczy lub nie w zależności czy klima jest włączona czy nie.

jak zaczęło mi brzęczeć to już prawie non stop . Ale w moim przypadku to nie wina przewodów od klimy tylko puszki z wyłącznikiem od alarmu . Puszka się obluzowała i opadła na ten zawór i sobie brzęczała . Fotka jest z neta ale mogę zrobić jak to jest w moim i wrzucę

no mysle, ze to nie Twoj
tam moze brzeczec sokolwiek wiecej niz ta rurka

Mam suzuki Sx4. Brzęczenie o którym Państwo piszecie może powstawać wskutek rezonansu karoseria - tablice rejestracyjne dla zbliżonych częstości drgań własnych tablic. Należy dodatkowo unieruchomić tablice rejestracyjne.
Pozdrawiam

Też możliwe.
Z tyłu tablicę miałem na takich cienkich paskach taśmy dwustronnej jakby w Saturnie kupowali ale zmieniłem na grube 3M.
Z przodu potrafi też zagrać.

Mi brzęczy na 3 biegu takie stukanie delikatne to chyba jakiś plastik mieliście takie cos?