Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Witam
Od niedawna mam takie autko (dokładnie to Sedici) i ogólnie jestem z niego zadowolony, ale martwi mnie trochę działanie wspomagania.
Chodzi mi o występowanie dziwnego zachowania przy szybszej jeździe na wprost.
Wiadomo, że jadąc nawet prostą drogą, cały czas trzeba leciutko korygować kierownicą kierunek jazdy i tutaj takie korygowanie wymaga stosunkowo sporej siły. Jest to niezauważalne w jeździe miejskiej/wiejskiej, gdy cały czas wykonuje się spore ruchy kierownicą, tylko właśnie na prostej drodze, kiedy trzeba tylko delikatnie korygować. W tej sytuacji kierownica stawia lekki opór, jakby coś było przytarte, czy coś w tym stylu.
Pytanie mam takie: czy ktoś z użytkowników zauważył coś takiego w tym aucie?
Zanim zacznę w tym grzebać, chciałbym się upewnić że to jakaś usterka, a nie taka "uroda" tego modelu.
Zwróćcie jednak uwagę, że jeżdżąc tylko jednym autem, można się przyzwyczaić do pewnych zjawisk i ich nie zauważać, więc dobrze by było, żeby wypowiedział się ktoś, kto jeździ także innym autem i ma porównanie.

Skorzystałem wcześniej z szukajki, ale nie znalazłem tego tematu, dopiero googel znalazł:
http://www.suzukiklub.pl/forum/viewtopi ... 4d8a1d3e90
Jasna cholera, to jest dokładnie to o co mi chodzi. Co prawda model nowszy, ale problem punkt w punkt ten sam, o którym mówi ten cytowany recenzent. No to kurka fajnie... Przebrnę przez te 11 stron i zobaczę jak to się kończy.

Na mój gust ten typ tak ma, kwestia przyzwyczajenia i trening bicepsów

_________________
sedici 4x4 1,6 benzyna 120 kucyków

Może nie zrozumiałeś o czym mowa. Bicepsy nic tu nie mają do rzeczy, bo da radę kręcić nawet trzymając palcami. Ale to "niechętne" działanie kierownicy jest tak nienaturalne, że auto niepewnie i nieprzyjemnie się prowadzi.

Mam wrażenie że przy wyższych prędkościach kierownica się "utwardza".
Niepewne prowadzenie samochodu może być związane z zbieżnością kół, miałem coś takiego po około 60 tyś km, po regulacji jest dobrze.

_________________
sedici 4x4 1,6 benzyna 120 kucyków

Też ma wrażenie że przy pewnej prędkości siła wspomagania maleje nieco, ale cały czas nie o tym piszę.
Zbieżność niema tu nic do rzeczy. Jeśli tego nie czujesz, to albo tego nie masz, albo się przyzwyczaiłeś, albo... po prostu nie czujesz.
Jeśli nie wiesz o co chodzi, to poczytaj w tamtym temacie, który podlinkowałem. Tam jest to opisane bardziej szczegółowo i wielokrotnie (nie przez wszystkich, bo nie którzy piszą o innych problemach).
A wracając do sedna, to po kilku obserwacjach, przypuszczam że to nie kwestia programowa elektroniki, a mechaniczna. Jakieś zbyt ciasne pasowanie przekładni, albo przytarcie czegoś. Będę grzebał i jeśli coś znajdę, to opiszę

Witam, a czy nie jest to czasem efekt progresywnego działania wspomagania, miałem kiedyś auto w którym wspomagania działało z taką samą siłą bez względu na prędkość pojazdu i powiem że doprowadzało mnie to do szału dlatego że przy większej szybkości układ robił się gumowy i słabe było wyczucie kół.
Natomiast to w SX4 bardzo mi się podoba i jest racjonalne dlatego że najbardziej potrzebne wspomaganie jest przy manewrach gdy jedziemy wolno natomiast przy dużej prędkości raczej znaczących ruchów kierownicą nie wykonujemy więc wspomaganie jest najsłabsze aby kierowca dobrze czuł drogę.
Rozumiem że komuś może się to nie podobać natomiast ja jestem z takiego działania wspomagania zadowolony.

A co z samochodami które mają czysto hydrauliczne wspomaganie? Sądzisz że nie nadają się do jazdy? Nadają się i prowadzą sie normalnie.

Co do tego upośledzonego przypadku, to posprawdzałem co mogłem i wygląda jednak na dziwne sterowanie elektryczne. Po podłączeniu kompa, widać w parametrach, ze nie steruje w ogóle silnikiem, przy małych momentach na kierownicy. Dopiero po przekroczeniu pewnej (niewielkiej) siły, zaczyna wspomaganie reagować. Ogólnie przyzwyczaiłem się do tego i nie kombinuję już, bo kupiłem to auto nie dla tego że spodziewałem się merca, tylko żeby możliwie tanio i bezproblemowo się przemieszczać.

PS. Wczoraj jechałem w trasę drugim autem z "normalnym" wspomaganiem i po przesiadce z Sedici, przez pierwsze kilkaset km trzymałem kierownicę mocno, bo też nie mogłem go wyczuć. Ale nie dla tego że coś było nie tak z autem, tylko z moimi rękami. Stały się drętwe, jakbym z traktora wysiadł. Po pewnym czasie sie przyzwyczaiłem i już było OK.