Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

No, to pochwal się ile Ci Ignac spala. Rozumiem, że co najmniej 0,5 - 1 l poniżej danych katalogowych
Nie mam zamiaru pobijać rekordów jazdy o kropelce, bo wrzucanie V biegu przy 65 km/h ani mnie, ani silnika nie rajcuje Powiem tylko, że w Swifcie 1.0 na trasie powyżej 150 km uzyskałem bez problemu 4,2, a w Baleno 1.3 (1040 kg wagi) 4,8 na trasie 320 km. Ale już teraz z tego wyrosłem

Gdybym ja miał patrzeć na spalanie, to bym nie sprzedawał Punto i nie kupował SX-a. Właściwie to mi spala w mieście mniej niż w katalogu, więc nie mam specjalnych pretensji. Choć w sumie na autostradzie mógłby przy większych prędkościach pożerać mniej

Sebastian - nie mogę się z Tobą zgodzić Jak ktoś nie używa hamulca i pedału gazu to jest zawalidrogą i blokuje innym możliwość poruszania się po drodze. Czy zdarzyło Ci się, że ktoś bez hamulca podjeżdża pod skrzyżowanie bo wcześniej 400 m widzi czerwone światło, a na samym skrzyżowaniu są skręty w lewo i w prawo i blokuje dojazd innym uczestnikom. W ten sposób powstają korki, ludziom podnosi się ciśnienie. Jak ktoś nie wie, że samochód osob. to pojazd to szybkiego poruszania się i nie stać go na benzynę, to niech jeździ autobusem Ja gdybym miał gorsze auto, to bym takiego zepchnął do rowu!!!

Suzier dobrze się składa, że jesteśmy z tego samego województwa. Przy najbliższej okazji pokażesz mi jak się spycha do rowu. Na każdym skrzyżowaniu zostaniesz za mną z tyłu, a i tak będę miał niższe zużycie paliwa.
P.S.
Po co używasz minki "skromny", to nie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, ale tylko forum użytkowników Suzuki, więc nie ma obowiązku "spijania sobie nawzajem z dzióbków".

Cichy, a Ty się patrzyłeś na dane odnośnie zużycia przed zakupem? Mnie tego typu teoretyczne dane za bardzo nie interesują, ale ciekawsze są opinie realnych użytkowników i to ile ja sam jestem w stanie uzyskać. Sam do tej pory nie wiem ile powinien spalać Ignis.

Avalanche, 6,4l jeżdżąc non stop z rodziną i bagażami, ze średnią prędkością około 85 km/h (w porywach 150km/ h chwilowo) po dwupasmówce + wliczając w to kursy po górkach.
V bieg daję przy prędkości minimum 80 km/h.
P.S.
Już udaję się na leczenie, aby nauczyć się jazdy ze średnim zużyciem 10 litrów i wymieniać klocki hamulcowe i żarówki "stopów" co 15 000 km. Chyba powinienem się tego wstydzić i zacząć się chwalić swoją Vmax.

P.S.
Żeby Was wszystkich uspokoić, to solennie obiecuję kupić tego SX4, ale później, bo jako siedzący wewnątrz branży wiem, że aut się nie kupuje zaraz po rozpoczęciu produkcji.

widzę że kolega też miał Punto, mam takie samo zdanie na ten temat, miałem P.II 1,2 8V i było naprawdę ekonomiczne, P.Grande już mniej z silnikiem 1,4 8v około 7l/100, natomiast SX około 8,6l/100km co przy moim stylu jazdy i masie samochodu uważam za niezły wynik ( GV 3d mojego szefa z silnikiem 1,6 przy spokojnej jeździe i jak narazie bez klimy w mieście na kompie pokazuje 10 - 10,5l/100km), gdy więcej km robię na trasie to spada poniżej 8l, rekord 100km naprawdę ekonomicznie czyli do 90km/h to komputer pokazał 6,8l czyli prawie o 2l mniej niż normalnie, no ale nie było prawie żadnej przyjemności z jazdy ( powolne przyśpieszanie, napęd tylko na przednią oś, wyłączona klima, hamowanie silnikiem).
Natomiast co do klocków hamulcowych to pomimo spalanie 5-6l/100 w P.II to wymieniałem je co około 40kkm

Dzięki za odpowiedź.


Produkcja SX4 rozpoczęła się mniej więcej w lutym/marcu 2006, czyli ponad rok temu. Jak długo ma trwać to "zaraz po rozpoczęciu produkcji"?

Ja miałem PI 1.1, piłowałem je dość intensywnie (w trasie 120-140 to norma) i nie spalił mi więcej jak 7 l. SXem na dotarciu spalił najmniej 7.8, teraz troszkę daję mu w kość to podskoczyło o 0.5 l co w przełożeniu na różnicę w komforcie jazdy jest żadną różnicą

A odnośnie wątku z produkcją, to rok czasu w japonii chyba jest dostatecznie długim czasem, by móc kupować auto bez większego ryzyka

dokładnie, mam podobne zdanie, (jazda samochodem ma mi sprawiać przyjemność) a gdy nie stać mnie na paliwo, to kupuję np. Peugeota 107( lub Toyota Aygo - to to samo) jeżdżę ekonomicznie spalam około 4l/100, lub poprostu autobus ewentualnie rower.

Różnie to bywa, ale zdarza się, że rok to mało. A teraz zadaj sobie pytanie kiedy te auta lutowe/marcowe 2006 pokazały się na rynku (nie mówię tu koniecznie o Polsce). Dodam, że nie chodzi tu tylko o budowanie tzw "stocków". Ja np. siedziałem po raz pierwszy w tym aucie dokładnie 20.02.2006.

PRZEPRASZAM, ale to nie ja powiedziałem pierwszy, że ten wskaźnik jest bez sensu, a jak staram się Wam wyjaśniać (w swoim zaczepnym stylu) istotę tego urządzenia, to Wy mi wyjeżdżacie ze stanem konta.

Jeszcze raz PRZEPRASZAM.

Sebastian, to co piszesz to są naprawdę wierutne bzdury i pokazywanie, że "ja wiem więcej". Święta racją jest, że jeśli kogoś nie stac na samochód to niech go nie kupuje po prostu zamiast na wszystkim oszczędzać i chwalić się że jest się "miszczem ekonomicznej jazdy". Taka "ekonomia" wychodzi potem w zniszczeniu silnika i probemach z autami, które potrzebują jednak się rozruszać. A już to pisanie o niekupowaniu samochodów zaraz po rozpoczęciu produkcji...w XXI wieku...trąci mi to kapelusznikiem wyłaczającym nawiewy i nie hamującym, bo mu się żaróweczka za 5 zeta spali.

Dobarek byłeś na linii montażowej po uruchomieniu produkcji nowego modelu? Rozmawiałeś z inżynierami? Czy ja piszę, że te samochody nie jeżdżą? XXI wiek uleczył wszelkie awarie nowych samochodów?
Ciekawie w tym świetle wygląda mój niedokręcony wahacz w Ignisie (tutaj akurat przedostatni rok produkcji) i w wyniku tego przestawiona geometria zawieszenia. Oczywiście to ja piszę wierutne bzdury, bo nie jeżdżę w "czerwonym zakresie" prędkości obrotowej.

Tak się składa, że wiem o zwiększonych siłach poprzecznych, które pojawiają się podczas jazdy z "za niskimi" prędkościami obrotowymi i negatywnie oddziałują na tłok, a zwłaszcza tuleje cylindrowe. Jeszcze trochę ze szkoły pamiętam, no chyba, że ekonomiczna jazda + kapelusz mi już kompletnie w głowie poprzestawiały.

Nie piszę tego, żeby powiedzieć, że wszystkie auta są do niczego, bo inaczej bym nie kupował nowego auta i to właśnie marki Suzuki. Chcę się tylko podzielić z Wami swoimi doświadczeniami w zakresie produkcji samochodów i ich użytkowania. Cokolwiek bym nie napisał, to i tak będzie wymądrzanie, bo ilu mamy tutaj użytkowników pracujących "w produkcji" dla motoryzacji.

Przeszkadzam, mam prowokujący styl? Sorry mogę się zwinąć, a forum sobie beze mnie na pewno poradzi. Jeszcze raz przepraszam.

Fajnie sie prztykacie . Przyblizycie mi o co poszlo czy sami juz nie pamietacie?

p.s.
Mi tam bez roznicy kto jak jezdzi, jak ktos jezdzi wolno to go mijam, jak ktos jezdzi szybko to mnie mija i tak ogolnie to dla mnie wyglada, jezdze swoim tempem (czasem hamowany przez "prawie" zonke) i tyle, reszta - reszta to strefa ograniczonego zaufania , jakby wszyscy tak samo jezdzili to by bylo nudno na ulicy

może w ramach zlotów zrobi się rajd o kropelce

niech se każdy jeździ jak jeździ, jak kupił duże ciężkie auto niech nie narzeka na spalanie, jak ciśnie to też niech nienarzeka

swiftem w trasie można mieć lekką 5 (5,2-5,4) sprawdzone osobiście a można mieć i 7-8 wszystko zależy na czym komu zależy czy na czasie czy na pieniądzach, wydaje mi się że sx4 musi wziąść więcej od ignisa jest od niej cięższa i ma większy silnik

koniec kłótni

szkoda że wlaściwie tylko parę użytkowników ignisa się udziela

Ciąg dalszy wrażeń z jazdy

Zauwazyłem, że w zasadzie jeżdżenie przy otwarym oknie jest przy większym prędkościach mijające się z celem. Wiatr świszcze jak cholera. Kupował ktoś owiewki na przednie i tylnie drzwi ? Według węgierskiego cennika koszt na przód to ok 140 zł, wie ktoś , ile u nas to kosztuje i czy zdaje egzamin ?

IMHO jazda z otwartymi oknami przy większej prędkości niż 20-30 km/h w ogóle mija się z celem Od tego mamy klimatyzację. Poza tym łokcie marzną

Witam Wreszcie doczekałem się swojego SX-a.Po pierwszych kilometrach trudno coś rzeczowego stwierdzić jednak wrażenia są pozytywne. Auto prowadzi się dobrze, widoczność dobra.Zastanawiam się jedynie dlaczego gaśnicę umieszczono mi w schowku z przodu,kto wpadł na taki ''wspaniały'' ,jedyny w swoim rodzaju pomysł?Jak wybrnąć z tego ''wynalazku''.Żona ocenia auto pozytywnie.Pozdrawiam

W schowku???

Chyba tylko włożono do schowka?
U mnie jest między kołem zapasowym od Żuka, a podłogą. Na razie nie stuka, bo ją owinąłem czymśtam.

Tak a propos, to sprawdźcie sobie czy macie je zalegalizowane

Kolejna garść wrażeń.
Auto bardzo dobrze sprawdziło się w długiej trasie (ok.3000 km).
Po 12 godzinach podróży mogę stwierdzić że fotel jest jednak bardzo wygodny, to samo można powiedzieć o pozycji za kierownicą, po zakończeniu jazdy nie czułem się zmaltretowany.
Przy dużych szybkościach na autostradzie prowadzi się pewnie, gdy jedziemy z prędkością bliską maksymalnej nie ma wrażenia że samochód zaraz się rozleci. Duże lusterka są bardzo pomocne.
Hałas może i spory, ale nie przeszkadza a zestaw audio dostosowuje się do poziomu dźwięku dochodzącego z silnika (zauważyłem to dopiero teraz).
Jedynie spojrzenie na wskaźnik spalania może ostudzić zapędy do szybkiej jazdy. Przydałby się trochę większy zbiornik paliwa.
Ogólnie jest o klasę lepiej niż w przypadku długich podróży Fiatem Punto, który podobnie jak wielu forumowiczów również posiadałem.
Minusy: klapa schowka zaczęła świergotać (to chyba da się łatwo wyeliminować), siedziska foteli w paru punktach lekko się mechacą (po 2 miesiącach eksploatacji !!! - chyba trzeba pomyśleć o jakichś pokrowcach).
Lusterko ani pedały w moim egzemplarzu nie drżą.

To i moje wrażenie - co prawda przelotne (parę kilometrów salonowym autem w Radomiu), ale za to ważne (bo zdecydowało o zakupie ).

Wyjaśniam - mieliśmy wraz z żoną ochotę na TEN akurat model (bo fajny, bo japoński, bo "na papierze" przyzwoite parametry), pojechaliśmy w zasadzie tylko sprawdzić w praktyce trzy rzeczy:
- jak skręca,
- jak hamuje,
- jak przyspiesza.
Po doświadczeniach z kilkoma innymi wyżej zawieszonymi autami (w tym - Ignisem AWD) najbardziej się obawiałem o to pierwsze... nie lubię, jak mi się auta "lusterkami podpierają", a żona, jeżdżąc ostatnio utwardzonym Sunny i Toyotą T-Sport, też nabrała wymagań...

Powiem krótko: SX zdał test znakomicie. Parę "łosiów" ominąłem, wykonałem nawrocik wokół wysepki, kopnąłem go po hamulcu... GTI to nie jest, oczywiście, ale byłem miło zaskoczony. Parę "normalnych" kompaktów (tzn. niżej zawieszonych, za to droższych i z bardziej skomplikowaną konstrukcją zawiasu i hamulców) się nie umywa.

A że inne wrażenia też nie wypadły złe, to podpisaliśmy umowę...

Więcej - po odbiorze.

Pojezdziłem sobie trochę po mieście i kolejna pozytywna ocena.Przydatne duże lusterka.Wygodne parkowanie.Zwrotny.

Dziś kolejne km.,ale to i tak jeszcze mało aby wyciągać prawidłowe wnioski i kształtować opinię o tym aucie, jednak muszę powiedzieć że bardzo dobrze działa klima.Jednak nurtuje mnie nadal problem umiejscowienia gaśnicy,może ktoś powie jak ma u siebie lub podsunie jakiś pomysł.SX4 2WD GS Japan pozdrawia hej.

Ja mam gaśnice pod siedzenim i jakoś nie mam kłopotu

A jak u Ciebie ze spalaniem ? Mnie martwi spalanie powyżej 3000 obr.

Jeśli chodzi o spalanie to wyświetlacz pokazał średnią 7,9l.Większość jazdy z klimą.Myślę , że po dotarciu osiągnę spalanie w granicach podawanych przez producenta.

U mnie też jest taka średnia, ale jeśli miałbym jeździć wyłącznie w miescie albo wyłącznie autostradą, to 10 litrów murowane...