Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Warto! Bo skrzypienie jest efektem który SAMOCZYNNIE raczej wzrasta niż zanika. Więc jak nie pojedziesz to będziesz przy kazdym przekręcaniem kluczyka nerwowo nasłuchiwał "A nuż samo przestało?" To jak u dentysty - dziurka mała pobolewająca zawsze niestety rosnie i zawsze kończy się wizyta w "serwisie". Mechanizm psychologiczny ten sam - więc, bez obaw! :-)

Jednak byłem w ASO mimo że nie skrzypiało(u mnie nadal bardzo ciepło ok.30 st.C).Panowie z ASO byli zdziwieni że temp. otoczenia ma wpływ na to skrzypienie,ale zabrali się do roboty.Fotel został wymontowany i przeszedł gruntowną kontrolę.Trwało to ok.1,5godz. Przy odbiorze powiedziano mi , że trudno zdiagnozować źródło skrzypienia jeśli aktualnie nie występuje , ale poprawiono mocowanie czujników ogrzewania siedzenia bo były nie do końca na swoim miejscu,czy to była ta przyczyna skrzypienia to oni nie mogą mnie zapewnić.Mam nadal śledzić ten problem i w przypadku powrotu skrzypienia kontaktować się z ASO.Ciekawe do ilu razy sztuka w tym przypadku , bo szczerze mówiąc mnie to wyjaśnienie nic nie mówi , no ale nigdy nie wiadomo.Zobaczymy co będzie dalej bo dziś jezdziłem trochę wieczorem(temp. ok. 20st.C)ok.60km. i jest cisza. Reszta jest w najlepszym porządku,na dziś brak uwag, jest tylko zadowolenie z posiadania SX4 2WD GS Japan.

Powraca skrzypienie fotela kierowcy (spadła temp. otoczenia),tak jak myślałem wizyta w ASO nie pomogła.Poradzcie co dalej robić z tym problemem, bo nie chcę w aucie "skrzypiącego fotelo-termometra".Może ktoś rozwiązał to raz na zawsze i poradzi. Widzę , że ASO nie daje sobie rady z tą usterką , na kolejne wizyty nie mam aktualnie czasu a pozatym jak umówię się wcześniej na wizytę i znowu podniesie się temp. otoczenia to i tak nie dojdą do przyczyny bo będzie cisza.W końcu mam Suzuki a nie "skrzypka".Pozdrawiam i oczekuję rady.

Chyba pojawiło się światełko w tunelu ... kolega, który również posiada SX4, zgłosił problem ze skrzypiącym fotelem w dniu wczorajszym i otrzymał informację z ASO, że od przyszłego tygodnia rozpocznie się akcja serwisowa Suzuki dotycząca SX4 oraz Grand Vitary spowodowana właśnie tym problemem - podobno będą montowali jakieś podkładki, które rozwiążą problem skrzypienia

Ja pierdykam.... albo mam przytępiony słuch albo w moim wozie nic nie skrzypi.... to się przy jakieś temperaturze, wilgotności, przebiegu pojawia?

U mnie fotel nie skrzypi (przynajmniej na razie
Niestety mam inne obajwy akustystyczne. W serwisie usunęli stuki w bagażniku. Okazało się, że odczepiła się centralka od czujników parkowania. Teraz do poprawy zostały już tylko stuki w drzwiach Sam nie wiem co o tym myśleć - wkurza mnie trochę, że nowy samochód trzeba poprawiać po fabrycznym montażu...

Coś mi się wydaje, że centralkę czujników cofania montował lokalny serwis, gdyż nie jest to fabryczne wyposażenie. Także spoko - to nie fabryka. Ja ze swej strony uważam, że dawno już tak dobrze wykonanego i zmontowanego auta nie widziałem. Potwierdzają to liczne testy i opisy w fachowych pismach - tam pismaki znajdą wszystko.

Czujniki parkowania istotnie były montowane w ASO, ale: sami "zepsuli" sami naprawili. Nie w tym rzecz. Chodzi o wszystkie dodatkowe stuki i pobrzękiwania, które są efektem niedokładności montażu fabrycznego, bo nie znajduję dla nich innych przyczyn w samochodzie, który ma 5000 km przebiegu...

Z doświadczenia wiem, że takie "usterki" są najgorsze do zdiagnozowania i usunięcia w ASO. Dlaczego? Otóż często zdarza się, że jak zajedziesz na serwis to akurat wtedy nie występują, albo serwisant niedosłyszy

Co do "pismaków" jak ich nazwałeś to uważam, że owszem testują samochody dość rzetelnie. Niestety jesli akurat nie robią testu długodystansowego, to pewnych rzeczy nie da się wyłapać w czasie kiedy mają samochód do dyspozycji.

Nie wytrzymałem i dziś zadzwoniłem do ASO stanowczo pytając ile razy jeszcze mam się umawiać na zlikwidowanie skrzypienia fotela kierowcy,bo jak narazie to dwie wizyty a efekt zerowy tylko moja strata czasu.Panowie bardzo grzecznie rozmawiali i zaproponowali kolejną wizytę.Postanowiłem , że zgłoszę się jak spadnie temp. otoczenia bo w moim przypadku ma ona zasadniczy wpływ na występowanie skrzypienia i po co mam się zgłaszać jak wiem ,że przy aktualnej temp. jest cisza.Nic nikt nie mówił o akcji w sprawie skrzypienia,jednak chciałbym aby ta infor. o akcji potwierdziła się wtedy zrobią raz a dobrze.

castor , jakie ASO podało info o polanowanej akcji dotyczącej skrzypienia?

ASO w Zabrzu

Dzięki castor.To pozostało mi uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne rozpoczęcie akcji serwisowej,oby jak najszybciej.Aktualnie jak zaczyna skrzypieć to puszczam głośniej radio ,he he.Jeśli ktos będzie już wiedział o dokładnym terminie rozpoczęcia akcji serwisowej to proszę podzielić się tą wiadomością.Pozdrawiam

Przy jakim przebiegu pojawilo się u was to skrzypienie?
Mam 2500 km i na razie nic.

Ja mam 5200 km i na razie fotel też nie skrzypi...

U mnie zaczęło się ok. 1000km.

Temp.otoczenia wieczorem spadła do ok. 20 st.C i znowu skrzypi fotel kierowcy a moja jedyna rada jak narazie to puscić radio , jest to już nudne jak ..........ale nadal czekam na radę no i może rozpocznie się akcja serwisowa w tym temacie. Może ktoś już wie coś nowego na ten temat?

Mam info z ASO Zabrze że będą wszystko wiedzieć w czwartek, a ja się wybieram na naprawę w przyszłym tygodniu (chodzi o skrzypiący fotel)

Dzięki ,podniosłeś mnie na duchu(myślę .że i resztę właścicieli skrzypiących foteli).Daj znać jak rozwiazano ten problem , bo ja miałem już dwie wizyty w ASO ze skrzypiącym "fotelo-termometrem" i skutek był mniej niż zero, z tego względu iż straciłem czas a wady nie usunięto.Pierwsze podejście ASO to smarowanie, a następne wymontowanie fotela i jego rozebranie.Niby nic ale wk..... mnie coraz bardziej.

U mnie również skrzypiało na poczatku, ale przestało właśnie sobie to uświadomiłam
Natomist w kwestii siedzeń, to wychodzą mi jakieś dziwne sprężyny i po 15,000 mam już lekko ehmmm poniszczoną siateczkę na siedzeniach (a nic oprócz zwykłego siedzenia na nich nie robie), w zeszłym tygodniu był w ASO na poprawieniu siedzeń, to zapomnieli podłączyć matę grzewczą

Widzę, że ASO trzyma poziom.
Mi też czegoś tam zapomnieli przy ostatnich manewrach śrubokrętem.

Co do maty, nie przejmuj się - jeszcze przez pół roku pupa nie zmarznie

Matę podłączyłam sama, wystarczyło kostkę złączyć Szkoda było się wozić do serwisu.

To już drugi raz, więc pora wpisać do tematu -
- czy zdarzyło Wam się, że samochód nie chciał zapalić od pierwszego razu i musieliście robić RESET?

Mi dwa razy. Ostatnio tak to wyglądało:
Podjeżdżam pod sklep, gaszę silnik, ale zostaje włączone radio (żona w środku, tzn. w samochodzie, nie w radiu ). Jest ok. 25 stopni, popołudnie.
Wracam po kilku minutach, wsiadam i chcę jechać, a tu tylko kręcenie słychać i nie zapala. Powtórka i to samo. Przekręcam "kluczyk" całkiem w lewo, potem w prawo i zapala natychmiast.

Co to może być?

u mnie sie 2 razy zdazylo ze nie odpalil za pierwszym razem w czasie rocznej codziennej eksploatacji. za drugim zakreceniem zaraz szedl, nigdy nie bylo czegos takiego ze mse kluczyk do zerowej pozycji przekrecac.

moze masz cos ze stacyjka ? (odpukac)

Zdarzyło się !
Czekałem na żonę. Kluczyk w pozycji ON, czyli można słuchać radia i zresztą to robiłem. Wyszedłem na chwilę z samochodu na zewnątrz (zapalić, w aucie nie palę). Wróciłem ba własnie zbliżała się żona. No i z odpalenia nici. Zauważyłem w trakcie próby rozruchu, migający (na panelu wskaźników) symbol immobilaizera. Oczywiście kluczyk w pozycję WYŁ. i ponowny rozruch nastapił bez problemu.

Myślę, że dotyczy to aut z elektroniczną wersją kluczyka i nie jest to usterka ani żaden inny problem ze stacyjką. Po prostu, jeżeli oddalisz się zbyt daleko z kluczykiem poza strefę jego zasięgu (chyba ok. 1,5m) a stacyjkę zostawiłeś w pozycji aktywnej tzn położenie ON, no to trzeba nawiązać ponowny kontakt (miedzy kluczykiem i stacyjką).

Co do przypadku Cobry, to chyba też znajdę jakąś teorię. Taki przypadek u mnie też już miał miejsce, jeden raz zdarzyło się że nie odpalił od pierwszego razu. W moim przypadku była to prosta sprawa, za krótko "zakręciłem" rozrusznikiem. Miałem już różne samochody. VW (gaźnikowe) odpalały jak wściekłe dosłownie po dotknięciu kluczyka. Almera była już bardziej wymagająca i czuło się, że wał musi te 1,5 obrotu zrobić zanim odpali. SX co zauważyłem od razu, wymagania ma w tym względzie największe. Trzeba cierpliwie odczekać, no nie mierzyłem ale musi zrobić te 2-3 obroty wałem i wtedy dopiero zaskakuje. TAK MA i JUŻ. Oczywiście w takiej sytuacji "reset" kluczyka nie jest potrzebny.

W tym przypadku też nie sądzę, żeby była to jakakolwiek usterka.