Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl
https://www.suzukiklub.pl/forum/

Ładowanie akumulatora bezobsługowego
https://www.suzukiklub.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=7344
Strona 1 z 1

Autor:  lucky_luu [ 29-12-2010, 19:58 ]
Tytuł:  Ładowanie akumulatora bezobsługowego

Drodzy koledzy: kolejny poradnik, tym razem chcę sie z Wami podzielić ostatnimi wnioskami z przebiegu ładowania akumulatora bezobsługowego z tzw.magicznym oczkiem, nie posiadajacego cel, które w tradycyjnych akumulatorach można uzupełniać w przypadku rozładowania baterii.Zanim zabrałem się do pracy, przejrzałem kilka serwisów internetowych, większość zaleca stosowanie SPECJALNYCH prostowników do tego typu baterii, ja postanowiłem użyć swojego- tradycyjnego(zdj.poniżej).
Autko:Suzuki Ignis 1.3, 2004r.akumulator 36Ah oryginalny "Suzuki Freedom"
Po kilkunastu dniach garażowania, autka nie dało sie uruchomić, pomiar napięcia wykonany miernikiem uniwersalnym(zdj.poniżej) wskazał jednoznacznie na rozładowany aku.
1.Demontaż aku, ładowanie w domu przy temp.ok 20st.C, w czasie 8.5h,w "magicznym oku"pojawił sie kolor zielony symbolizujący 100% naładowanie baterii.
2.Montaż, kontrola napięcia:z włączonym zapłonemm 12.7 V, z włączonym silnikiem 14.2 V.
3.Wniosek:nie należy obawiać się ładowania aku bezobsługowego przy użyciu tradycyjnego prostownika(a przynajmniej modelu poniżej-4amperowy), mimo wszystko radzę zachować ostrożoność i nie przekroczyć czasu ładowania przewidzianego dla posiadanej baterii.
4.Koszt prostownika ok.80zł brutto, koszt miernika uniwersalnego 25zł brutto


Obrazek

Autor:  jasne [ 29-12-2010, 20:35 ]
Tytuł: 

... i kolejna dobra robota :) multimetr niestety nie pokaże prądu rozruchowego, to ile ma V jest chyba mniej ważne od jego mocy rozruchowej ;)

6 letni aku, dobry wynik. jak niestety już mam 3 akumulator wymieniany tego lata :)

Autor:  piotreks [ 30-12-2010, 10:13 ]
Tytuł:  Re: Ładowanie akumulatora bezobsługowego

Witam,


Miałeś trochę szczęścia z tym ładowaniem. Tak się akurat składa, że twój prostownik (wnioskuję to ze zdjęcia) może posiadać cechy właśnie takiego SPECJALNEGO i dlatego w twoim przypadku obyło się bez uszkodzenia celek, "rozdęcia akumulatora", albo w najgorszym wypadku siknięcia kwasem.

Należałoby zajżeć "pod spódnicę" twojemu prostownikowi, ale wydaje mi się że napięcie ładowania nie przekroczy 14.5V co jest granicą "gazowania" i w przypadku dalszego wzrostu - uszkodzenia celek. Jest to warunek w przypadku ładowania akumulatorów tzw. bezobsługowych, które co prawda mają otwory odpowietrzające, ale nie poradzą sobie z gwałtownym gazowaniem. Problem byłby gdybyś chciał ładować stałym prądem. Wówczas po kilku godzinach byłoby po akumulatorze.

Reasumując: jak sie ktoś uprze, może ładować zamknięte akumulatory prostownikiem z ręczną regulacją, ale nie można przekroczyć napiecia gazowania celek (2.4-2.45V na celkę). Kiedyś ładowałem taki akumulator. Słuchałem co jakiś czas czy zaczyna bulgotać i zmniejszałem napięcie. Była to sytuacja awaryjna i stanowczo tego nie polecam. Osobiście kupuję akumulatory które mogę otworzyć, dolać wody jak trzeba, porządnie naładować.

A tak na marginesie:

Nie polecam akumulatorów z "wyśrubowanym" prądem rozruchowym. Natury się nie oszuka - taki prąd można uzyskać tylko zwiększając powierzchnię okładzin. A jak to zrobić bez zwiększania wymiarów akumulatora? Ano jest ich więcej i są one cienkie, czyli podatniejsze na uszkodzenia.

Nie sugeruj się pomiarami napięcia. 12.7V super, ale to napięcie bez obciązenia. 14.2V też dobrze - to znaczy ze masz sprawny alternator. Te wartości niewiele powiedzą ci o zdolności rozruchowej. Ważna jest sprawność akumulatora.

Pozdrawiam

Autor:  MarcinK [ 27-11-2011, 09:22 ]
Tytuł: 

Skorzystam z tego wątku żeby nie zakładać oddzielnej pozycji na forum.
Proszę o wypowiedzenie się odnośnie akumulatorów. Ile lat wam wytrzymały oryginalnie montowane w Suzuki 4x4 i na jakie wymieniliście?
U siebie zauważam już tendencję do coraz słabszego prądu rozruchowego. Akumulator ma wprawdzie ponad 5 lat i wydaje mi się, że czas najwyższy pomyśleć o wymianie. A jak u was to wygląda?

U mnie jest DELPHI 44Ah 210A (DIN)

Autor:  papcio [ 28-11-2011, 12:58 ]
Tytuł: 

U mnie 5 i 6 lat. Obydwa oryginalne czyli zamontowane od nowego ( Ten pięcioletni jest jak nowy. Ten drugi już nieco słabszy ale nie miałem z nim żadnych problemów do tej pory. Zobaczymy jak będzie spisywać się tej zimy. Chłód ostatnich dni na razie nie zrobił na nim żadnego wrażenia.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+01:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/