Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Witam

Jak w temacie - gdy temp na zewnątrz wynosi ok -5*C to mój Ignis (1.3DDiS) ma problem z rozgrzaniem silnika do temp normalnej pracy, czyli 70-90*C. Od razu zaznaczam że z ogrzaniem kabiny nie ma problemu - praca na tzw małym obiegu bez zarzutu. Zauważyłem że jak zabiorę sobie ciepło z kabiny to Inacy zaczyna nagrzewać siebie - temperatura silnika rośnie. Jak z powrotem otworze nagrzewanie kabiny temperatura silnika spada W dni cieplejsze np. ok +3*C nie ma problemu.

Czy Wasze Ignisy też mają taki problem ?

Witam.

U mnie w benzynie nie mam problemów.
Może coś nie tak z termostatem?
Na dłuższych trasach też tak masz?

Pzdr

_________________
Mariusz

Miałem jeden wypad ok 40km w trasie (prędkość 80-90km/h) ale akurat było 0*C i wówczas zagrzał i silnik i kabinę. Dłuższej trasy w trakcie ujemnych temperatur ostatnio nie miałem ale wyjeżdżam poza miasto np 3 km i przy prędkości 70-80km/h objawy jak w mieście tzn albo ja mam ciepło albo on ?! Do tego pali jak smok tzn ok 10L/100km !!! Tragedia !!! Nie mam kompa ale tak mi wyszło z lania pod korek. Ale jak on się praktycznie nie nagrzewa to tak może mieć... Zauważyłem również że nie ma w nim żadnej osłony pod silnikiem. Czy diesel (w szczególności diesel) nie powinien mieć osłony żeby chronić paski i właśnie szybciej się nagrzewać ? Może powierzchnia "przwiewu" ujemną temperaturą nie pozwala na zagrzanie ? Macie w swoich osłony ? A może warto czymś osłonić od czoła chłodnicę na okres zimowy - jak w PRLu ?

W moim 1.3 VVT nie ma takiego problemu. Natomiast jak podczas ogrzewania szyb ustawię na max nawiew ciepłego powietrza to faktycznie wolniej się nagrzewa silnik, ale to akurat jest zrozumiałe, ponieważ odprowadzam z niego temperaturę. Natomiast po osiągnięciu odpoiwedniego pułapu temperatury nie zdażyło mi się, żeby temperatura zaczęła opadać.
Ale ten problem mam w Fiacie Panda. Jak stanę na trasie na parę minut i silnik pracuje na wolnych obrotach to widzę jak opada wskazówka temperatury (przy załączonym nawiewie oczywiście). Ale wydaje mi się to normalne.
Diesele pobierają mniej paliwa niż benzyniaki, stąd problem z rozgrzewaniem silnika. Ale ...na dieselach się nie znam, więc nie będę poruszał tego tematu.
W ostateczności stawiałbym na zawieszanie się termostatu (miałem ten problem w VW Polo), termostat był cały czas otwarty w efekcie jak załączałem nawiew ciepłego powietrza to po 5 minutach wiało mi srogą zimą z otworów, bo temperatura silnika pokazywała 50*.
Pozdrawiam

Posiadam 1.3 DDis i w tym roku pierwsza zimna z "Ignasiem" przy minus 10,20 stopni auto nie dogrzane po mieście, na trasie dopiero przy stałej predkości 80-100 km/h się dogrzewa, ogólnie chyba trzeba zastosować starą dobrą metodę naszych dziadków i zasłonić chłodnice na zimę i pomaga i mniej pali, przypadlość takich diesli miałem już tak w innym aucie.

Ogólnie to zasłanianie chłodnicy przy sprawnym termostacie nie wiele może pomóc, z przyczyn oczywistych jakim jest poprawne działanie termostatu - mały obieg. Jedynie może ograniczyć ochładzanie bloku silnika przy odpowiednio szybkiej jeździe (większa prędkość - większe przepływy zimnego powietrza), i w tym przypadku można coś ugrać (ale dlaczego trzeba poprawiać fabrykę?), a ewentualnie zapominając ściągnąć osłony z chłodnicy w cieplejsze dni może skutkować nieoczekiwaną, niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju przygodą.

To prawda fabryki nie warto poprawiać i można zapomnieć zdjąc w cieplejsze dni i moze być nie fajnie - ale kto zapomina, ja nie zapominam - poza tym termostat u mnie działa poprawnie ale taka przypadłość niektórych diesli, że przy -20 st nie dają rady się dobrze nagrzać, zawsze można doinwestować w webasto

Diesle się bardzo wolno ogrzewają, a małe diesle to już w ogóle. Nie ma co w ogóle porównywać z benzyniakami.