Witajcie!! Mamy problem w aucie ciotki, tj. Ignisie 3 1.2 hybryda z 2021r. Autko niestety dostało wody do wewnątrz kabiny, na początku w ogóle nie odpalało, ale po wysuszeniu wszystkiego odpaliło i jeździ. Jedynie co, to brakuje mu ładowania, pierwsza myśl, że awarii uległ alternator, więc zamówiony używany z allegro - niestety identyczny objaw - auto pali, nie ładuje. Zamówiłem jeszcze inny, bo pomyślałem, że może ten kupiony też jest uszkodzony i... i znów to samo, identycznie... pali, nie ładuje. Oczywiście na liczniku kontrolka akumulatora.
Z błędów po ogólnym skanie (niestety nie mam foto w jakich dokładnie grupach wyskakiwał błąd), ale w 4 grupach jest ten sam błąd kod U0151-87. Doczytałem gdzieś na necie, że może się on pojawiać właśnie poprzez brak odpowiedniego napięcia (a jest tyle co daje aku, czyli ok 11,5V).
I tu pytanie... Bo być może w hybrydzie jest inaczej niż w standardowym benzyniaku... Czy w tym przypadku alternator dostaje z zewnątrz jakiś sygnał aby ładować? Czy powinien działać standardowo - po otrzymaniu obrotów z paska dawać prąd? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że i mój i te dwa kolejne zakupione są tak samo uszkodzone...
Może jest jakiś moduł/przekaźnik, który stwarza problem, że mimo pracy silnika i obrotów paska osprzętu alternator nie daje prądu....
Ktoś coś podpowie??
Pozdr.
|