Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Witam

jakiś miesiąc temu odebrałem s-crossa
ostatnio zauważyłem dziwną rzecz na lakierze
Niestety ta wada jest widoczna w słońcu i to jeszcze pod odpowiednim kątem
W cieniu , garażu czy też przy braku słońca nie da się tego praktycznie dojrzeć
Pech chciał że wcześniej po odbiorze auta nie było za bardzo dni słonecznych i samochód był mało jeżdżony z uwagi na to że czekałem na pokrowce na siedzenia jakieś folie na progi, dywaniki gumowe i tym podobne
No i musiała być jakaś względna pogoda żeby to pomontować zanim zacznie się auto normalnie użytkować

Zrobiłem też ceramikę grafenową na lakierze
Byłem też u Braci Pietrzak w Gliwicach żeby upewnić się czy nie jest to jakiś ich błąd w dotarciu czy aplikacji przez nich powłoki
Natomiast po wnikliwym sprawdzeniu nie stwierdzono nieprawidłowości i nie jest to niestety u nich pierwszy taki przypadek
Bracia Pietrzak są znanym renomowanym zakładem detailingowym i wykonywałem już u nich powłokę grafenową na innym nowym aucie i nie ma z nią problemów
Natomiast kształt tej wady wskazuje jednoznacznie że aplikacja powłoki nie mogła tego zrobić
Cały samochód po aplikacji wygląda perfekcyjnie i nie ma żadnych innych śladów tego czy innego typu
Natomiast stanowczo odmówiono prób polerowania tej wady ponieważ stanowiłoby to już przez nich ingerencję w nadwozie co mogłoby spowodować utratę gwarancji
Zwrócili mi szczególnie uwagę na uwypuklenie lakieru na samych rantach drzwi gdzie głębsze polerowanie maszyną może to wizualnie i nie tylko uszkodzić
Tak w zasadzie przed ceramiką kleiłem na auto listwy boczne ochronne
I tu znowu pech bo było ciepło ale nie słonecznie bo pewnie bym to zauważył
I jak dobrze przyjrzymy się na zdjęciu to widać że ta listwa przykrywa jakby kawałek tego prostokąta
Jest to widoczne na 3 milimetrowym odsunięciu listwy od rantu drzwi gdzie dolna część tego odbarwienia poziomo ucieka w stronę listwy
Zastanawiam się też czy jeśli doszłoby do konieczności lakierowania Suzuki nie powinno zadość uczynić w jakiś sposób z uwagi utratę wartości pojazdu
Gdzie kiedyś sprzedając auto ktoś powie że było po kolizji bo warstwa lakieru będzie grubsza.
Kolor tego auta jest piękny natomiast dosyć zmienia się przy różnym oświetleniu dlatego ciężko jest zrobić zdjęcia
Natomiast widać wyraźnie to idealnie prostokątne odbarwienie
Tylko raz bardziej się zlewa a raz jest mniej widoczne zależnie od kąta i światła
Jest to wysokości około kilkunastu centymetrów nad listwą nie na całej wysokości drzwi
I tak jak pisałem uważam że około centymetra przystawiłem to klejąc listwę


co o tym myślicie
a może ktoś miał podobny przypadek

pozdrawiam

Wygląda jakby auto było uszkodzone w transporcie i pryśnięte potem lakierem.

_________________
Vitara 1.6 HalfGrip
https://www.youtube.com/watch?v=qYSSoIVB8x0

Właśnie też zaczyna mi się wydawać że to naprawa lakiernicza po obiciu drzwi w transporcie
Pewnie rzeczoznawca to potwierdzi

Tylko szkoda że dealer mnie o tym "zapomniał" poinformować przy zakupie

Chyba czeka mnie niezła batalia
ale nie zamierzam popuścić
bo jeśli się to potwierdzi o naprawie lakierniczej to nazwijmy rzeczy po imieniu
jest to świadome oszustwo

Czy oszustwo? Zależy... Ja rozumiem, dałeś furmankę siana za samochód, to oczekujesz stanu perfekcyjnego. Też bym oczekiwał. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, to na pewno mało etyczne zachowanie sprzedawcy. Z prawnego i logicznego punktu widzenia, to jest mimo wszystko nowy pojazd- z usterka, którą chcieli usunąć przed sprzedażą i coś im nie wyszło. Pamiętam kiedyś w tv lub na jakimś portalu było o aucie (chyba VW,.ale mogę się mylić), które zaliczyło spotkanie z wiaduktem, pod którym to nie zmieściła się lora wioząca ten samochód do salonu. Pojazd podpicowano i sprzedano jak nowy z fabryki. Dopiero po jakimś czasie- nie pamiętam już z jakiego powodu- ale prawda wyszła na jaw. Salon nawet za bardzo nie próbował się wykręcić, tylko stwierdzono właśnie, że przecież pojazd jest mimo wszystko nowy. A drobne uszkodzenia nowych aut w transporcie ponoć zdarzają się dość często.
trzymam kciuki za szybkie i satysfakcjonujące rozwiązanie.

_________________
S-Cross 1.0 Boosterjet, 2018

To jest wszystko prawda tylko no właśnie... Mało etyczne. A na koniec za kilka lat będziesz chciał się pozbyć auta czy nawet oddać z powrotem w leasing/wypożyczenie i to Ty będziesz miał zdziwko jak się doczepią, że element lakierowany.
Jest to pojazd nowy, jednak pojazd naprawiany z automatu ma utratę wartości.

Witam

salon najpierw twierdził że przesłał moje zdjęcia z mailem do Suzuki i czekają na odpowiedź
za dwa dni miałem telefon że chcą to obejrzeć u siebie
ale do Suzuki okazało się że nie wysłali
wcale mnie to nie dziwi

dla mnie kręcą

ale podjadę niech sobie pooglądają
chociaż w moim oczywiście mniemaniu zobaczą sobie to co sami zrobili

byłem też u rzeczoznawcy który określił to jako ingerencję w oryginalny lakier
najprawdopodobniej po szkodzie w transporcie

zobaczymy co zaproponują

niech ściągają z fabryki nowe oryginalnie pomalowane drzwi i je wymieniają
myślę że fabryczny lakier nie powinien się różnić od reszty samochodu
a to pozwoli zachować oryginalność całej powłoki
chyba że się mylę bo tego pewny nie jestem czy odcień w fabryce zawsze jest ten sam

natomiast na malowanie się raczej nie zgodzę
tym bardziej że nie jest to roszczenie z gwarancji tylko z rękojmi posprzedażowej
i nie obchodzi mnie co oni na to bo ja mam mieć oryginalne nowe auto bez wad
za to zapłaciłem

plus do tego zadośćuczynienie i zwrot wszelkich kosztów
jak uzupełnienie ceramiki, dojazdy, mój czas itp

napiszę co będzie dalej

tak szczerze to nie widzę problemu i jak będzie trzeba to będzie załatwiane sądownie
niezależnie ile czasu to zajmie
plus powiadomię o tym Suzuki
plus TVN Turbo też lubi taki sytuacje a taka reklama chyba dealerowi nie jest potrzebna

Problem nie jest w 'oryginalnym' odcieniu. Problem jest w tym, że Twoje auto już wyjechało ma już zdjętą folię ochronną, wyjechało z salonu, stało na słońcu, dostało solą, piaskiem, kamyczkami, myłeś chemią na myjni i sam lakier może już mieć minimalnie, bo minimalnie ale ciut inną barwę niż nowy z fabryki. I jak zamontujesz nowe drzwi z fabryki to może się okazać, że jednak nie to samo.

Oczywiście nie jestem ekspertem i nie wiem w jakim tempie postępują takie rzeczy więc może być tak, że po miesiącu już będzie różnica a może dopiero po 6 latach.

Ja w swoim dawnym aucie Citroenie dowiedziałem się że miałem malowane prawe tylne drzwi dopiero przy zostawianiu w rozliczeniu przy kupnie Suzuki
Tematu nie drążyłem bo nie wpłynęło to na cenę odkupu bo chyba jest to dość częsta praktyka dilerów którzy sprzedają auta "poprawione"
Niestety

Jakiś update w tej sprawie?

_________________
S-Cross 1.0 Boosterjet, 2018

Na ten moment postawiłem swoje żądania
- wymiana drzwi na nowe w pełni uzbrojone i pomalowane w fabryce
- pokrycie kosztów uzupełnienia ceramiki
- zwrot kosztów za listwę ochronną na drzwiach którą sobie zamontowałem
- zadośćuczynienie 3000 zł za mój zmarnowany czas lub suzuki care na dwa lata lub dwa przeglądy gratis
Jeszcze nie mam odpowiedzi
Oni chcieliby załatwić to z gwarancji
Ale nie ma pewności co gwarant zdecyduje
Natomiast jeśli wymienią mi drzwi na nowe w pełni uzbrojone w fabryce i spełnią resztę zgodzę się na gwarancję
Jeśli nie spełnią moich żądań będę rościł pretensję z tytułu rękojmi czego nie chcą bo obciąży to ich

Na razie nie robiłem jeszcze oficjalnych papierów u rzeczoznawcy ale auto już oglądał
Jeśli chcą oczywiście zrobię ale na ich koszt
Oględzin u nich jeszcze nie było

mam czekać teraz na odpowiedź

zobaczymy co dalej
bo nie odpuszczę

Szkoda, że taki fakap odbiera radość z posiadania nowego auta. Miejmy nadzieję, że dojdziecie do porozumienia.

_________________
S-Cross 1.0 Boosterjet, 2018