Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Kilka dni temu podczas jazdy na niewielkiej dziurze pękła sprężyna (duży huk). Auto ma raptem 90 000 km zawsze chuchałem dmuchałem a tu takie coś... tragedia. Czy komuś z Was już przydarzyła się jakaś awaria? Sprężyny ASO nie ma i miast czekać na części prosto z Japonii kupię zamiennik z Niemiec. Na szczęście mogę powoli jeździć /a muszę/ i parę kursów do zmiany obu sprężyn zrobię nim. Jestem rozczarowany....

_________________
swift bicolor 1.0 MT

tego bym się po swifcie nie spodziewał

_________________
Swift 1,2; była Liana 4WD i Samurai

Jeszcze stwierdziłem połamaną osłonę silnika dolną - do wymiany. Na allegro oryginał za 550 zł, w ASO w Wałbrzychu 430 zł - też oryginał. Wybór jest jasny ale nie oczywisty (bez znajomości co oferuje ASO w Wałbrzychu..) chylę czoła Panom!

_________________
swift bicolor 1.0 MT

może pupsko za grube ale z tyłu te spręzynki sa niewiele wyższe od filterka oleju

sprezyny pekaja w przeladowanych busach 3.5T - nie masz jakis wrogow?

pękła przednia czy tylna?

Dobre pytanie. Jak przednia, to obejrzyj dokładnie czy nie ma możliwości zahaczyć o oponę, bo tragedia może być większa.

Miałem kiedyś taki przypadek że przednia sprężyna mi pękła W GARAŻU Walniecie było tak duże, że wybiło wyłącznik uderzeniowy. Auto nie chciało odpalić i bardzo dobrze, bo przy próbie przepchnięcia żeby maskę otworzyć okazało się ze ta pęknięta sprężyna jest 'wbita' w oponę, ale nie ze wbita tylko dotykała opony i jakbym odpalił i wycofał, to by się wbiła na amen i opona dziurawa z boku.

Zupełnie nieprawdopodobna historia, ale jednak.

Pękła przednia, może dwa razy wpadłem wcześniej w duża dziurę , ale wedlug mnie było ok. jednak nie ok...wrogów nie mam...sprężyn w Polsce nie ma, a te co są to do obniżenia zawieszenia więc czekam na nie z Japonii i powolutku jeżdżę bo co mam zrobic? nikomu z Was tego nie życzę...ps. ale faktem też jest to iż nie traktuje swifta jako miejskie toczydlo i często gonię nim z wyższymi prędkościami i śmigam po zakrętach, może te przeciążenia?

_________________
swift bicolor 1.0 MT

Nie przeciążenia, ale wykonanie z gównolitu.

Przypadek z tym wyłącznikiem też kiedyś miałem. Ale tutaj to faktycznie - zbieg okoliczności niesamowity.

z tym czasem czekania to nic dziwnego. Na szybe przednią OEM czekałem 3 tygodnie. Jakby kogoś interesowało to 2200pln z wymianą

Przy zakupie uwzględniłem wiele zmiennych: awaryjność, cena, spalanie, dopasowanie do potrzeb, niskie OC bo złodzieje się nie interesują bo mało aut. No i ten ostatni parametr mnie zjadł teraz: czas oczekiwania bo nigdzie nie ma części (szukałem od ebay.de do amazon a na allegro kończąc). trudno bywa ale gównolitem jestem rozczarowany....

_________________
swift bicolor 1.0 MT

generalnie masz rację ale tych generacji swiftów w trójmieście to widze całe mrowie nawet dzisiaj na lidlu stanąlem koło niebieskiego z czarnym dachem premium plus z cvt sadzac po numerze rejestracyjnym tez musialbyć w niedlugim czasie rejestrowany co mój

Masz niestandardowe koła w swoim pojeździe (17”?), być może to miało wpływ.

Niestety moim zdaniem jest to budżetowy samochód gorszej jakości i ani chwili nie żałowałem, że go sprzedałem. Model poprzedniej generacji - choć jest ciaśniejszy - jest dużo lepiej wykonany i zdecydowanie trwalszy (posiadałem).

Na lampę do Mazdy CX-5 czekałem 3 miesiące.

Predzej czy później pękną sprezyny w każdym aucie. Dużo złego robią ci tzw. "Śpiący policjanci" czy betonowe płyty i wysoka prędkość. Choć to raczej zdarza się przy aucie nastoletnim a nie 9 letnim. I założyć najlepiej zamiennik a nie japońskie.

1. moje auto ma raptem 7 lat !! (mało prawdopodobne aby w tym czasie takie coś..)
2. zamienników nie ma - a jedynym jest obniżający o 25 mm więc odpada
3. w Niemczech zawęża się drogi aby zmniejszyć prędkość a u nas debile wymyślili progi zwalniające i faktycznie skraca to żywotność zawieszenia
4. nowy swift jest brzydki, drogi i wiem że już nie kupię kolejnego...niech sobie teraz spróbują sprzedawać w tej cenie to coś..życzę im powodzenia (mają tego świadomość, przynajmniej dilerzy że będzie ciężko i mało kto kupi)

Jak tylko powiedziałem wśród znajomych iż może sprzedam swifta, dwóch już chętnie kupi (doinwestowany na maksa).

_________________
swift bicolor 1.0 MT

Liczba lat nie ma znaczenia. Sprężyny czasem nie wytrzymują. Tu działa wiele czynników - wady fabryczne, błędy konstrukcji (kapiąca/stojąca woda, otarcia), odpryski i drobne ogniska rdzy, progi zwalniające, dziury. Zdarza się. Miałem w 5-latku innej marki.

_________________
ex Swift III 1.3 (2007) | Swift V 1.2 SHVS (2018) | Vitara 1.4T 4WD AT (2019)

P.4. To się ciesz ze masz potencjalnych lupcow, bo jakbyś kupil scrossa to przy odsprzedaży pies z kulawą nogą nie spojrzy (ale to brzydkie, tandetny w środku, za 50k to może wezme) :-)

na tyle konkurencji nowy swift drogi nie jest chyba tylko sandero jest tańsze

kolega z pracy kupił opla mokka (nowa) - po 5 latach poszła jedna cewka ale musiał kupić nowy moduł z 4 cewkami bo specjalnie zintegrowali. Inny ma bmw f30 (kupil nowy) i silnik wymienili po 78 000 km, w toyocie (nowa) po 7 latach opadła osłona wydechu i też spore koszta. Jest jeszcze coś bezawaryjnego do powiedzmy 8 lat?? czepiam się? gdzie ta japonia z tamtych lat? sąsiad właściciel piekarni kupił toyote jeszcze w PeWeXie i jeździł nią do 780 000 km i po prostu zezłomował, wiadomo że pewnie coś w niej robił poza eksploatacją ale nie chciał jej się pozbywać - kupił citroena i szybko pogonił...

_________________
swift bicolor 1.0 MT

Po 90 tysiącach pęknięcie sprężyny to nie powód do czepiania się. Nikt chyba nie sądzi, że sprężyny są wieczne, szczególnie w tak lekkim aucie.

Sam wymieniam sprężyny razem z amortyzatorami, bo też parę razy mi pękały w innych samochodach. Zarówno w Polonezie, jak i w lepszych autach. Nie ma się co rozczulać, tylko je wymieniać.
Co do dostępności - Lesjofors czegoś nie ma w katalogu zamienników?



Szwagier upala Giulię. O ile kojarzę, to 7 lat, 220 tysięcy kilometrów i jedyne na co narzeka, to lakier. I brak wersji kombi



Lexus, Suzuki i Honda. Wybierz sobie coś.

No widzisz, jesteś zawiedziony, bo po 90 000 mk pękła Ci sprężyna.
Ja po zakupie, 15 km na liczniku dostałem nówka auto z szarpiącym sprzęgłem. I wiesz co tu usłyszałem, że trochę przesadzam z krytyką marki Suzuki.
Ale coś Ci powiem, to nie jest wina Suzuki, tylko tego, kto bierze do nas 23 % VAT-u, a potem nie stanie w naszej obronie.
Wszystkie kropo to wiedzą, i tak traktują danych obywateli jak ich pan na to pozwala.
Sorry za polityczny wtręt, ale takie są moje przemyślenia na ten temat.

No to ja dodam, że tydzien temu zaliczyłem spotkanie z progiem niewidka, nieoznakowanym przy 45 km/h sprężyny całe, jeszcze amorki też chociaz huk taki, że az mi w plecach strzeliło

Fajny samochód ale z papieru.