lubie mojego swifta ale zaczal sie pierwszy problem i to powazny, jak jade pod gorke, zaczyna kaszlec i w 2-3 sekundy gasnie, dodam ze nie pod kazda gorke, na drodze do pracy mam ich kilka i juz wiem gdzie lubi to robic, ale dziwie sie ze sa tez gorki od sporym nachyle i nic zlego sie nie dzieje, tylko niektore, jedna o sporym nachyle i 2 mniejsze, tylko raz zgasl mi na rownej drodze, i kilkanascie razy na gorkach. Co to moze byc za problem? po zgasnieciu (pod gorka)zapala z kluczyka bez zadnych problemow. czasami jak czuje ze gasnie, zjezdzam na bok, wrzucam na luz i daje gazu, lapie obroty bez problemu, i wjezdzam dalej, ale wtedy bywa roznie, bywa ze znow gasnie albo wjezdza bez problemow, czasem takie kaszlenie ze "rzuca nim", jakby przerywany zaplon, wjade na gorke, zaczynam jechac w dol i wraca do normy. wyglada ze przechyl przodem do gory cos zlego powoduje. co to jest?
mam swift GL silnik 1.0, skrzynia automat
|