Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Witam. Czy ktoś tutaj z obecnych podejmował się wymiany rozrusznika w silniku M13A w warunkach domowych? I czy w ogóle da się do niego dostać 'od góry'.

Nie orientuje się czy są jakieś różnice ale ja wyciągałem rozrusznik w M16A. Pod domem z autem na kobyłkach. Nie jest to najprzyjemniejsza robota ale do zrobienia. Ja miałem odkręcony wydech (odcinek za katalizatorem). Przydają się przedłużki/przegub do nasadek. U mnie największym problemem była wiązka od alternatora która blokuje dostęp - jest zamocowana na takiej blaszce przykręconej do silnika. Nie wiem czy to wykonalne w Twoim silniku ale ja tą blaszkę po prostu wyginałem razem z wiązką (ustępuje pod naciskiem ręki) żeby sobie zrobić trochę miejsca.
odnośnie Twojego pytania: U mnie żeby go wymontować od góry trzeba by było zdemontować kolektor dolotowy i prawdopodobnie alternator. Wyciągałem dołem.

U mnie wygląda to tak samo. Lepiej wejść dołem. Od góry za dużo kręcenia. Dzięki wielkie za odpowiedź, mam najazd to będę mógł spokojnie to zrobić bo ten hałas przy uruchamianiu silnika jest denerwujący i nie mogę pozwolić na to żeby auto odmówiło posłuszeństwa.

A tak zapytam, jakie macie objawy 'zuzytego' rozrusznika? Słabo kręci, czy jak? W moim Suzuki jest inny objaw, choć mechanik mowil, że wszystko ok. Otóż kręci ładnie, ale mam wrażenie że przeciąga, czyli samochód już zapali, a rozrusznik jeszcze przytrzyma i słychać takie zgrzytniecie.

Wysłane z mojego MI 8 przy użyciu Tapatalka

U mnie słychać jakby się 'ślizgał' metaliczny dźwięk tak to nazwę