Witajcie!
Jakiś czas temu przy przejeżdżaniu przez "śpiącego policjanta" zauważyłem, że z przedniego zawieszenia dobiega dziwny dźwięk - coś a'la skrzypienie. Jeśli przejeżdżam przez spowalniacze wyjątkowo wolno (a taki mam zwyczaj) danego objawu nie ma, występuje wyłącznie kiedy ma się odrobinę większą prędkość niż powolne pełzanie na luzie. Z tego co zauważyłem, dźwięk wydobywa się z lewej strony.
Autem jeżdżę tylko ja, więc opcja wjechania w jakąś dziurę z nadmierną prędkością czy agresywne zaatakowanie krawężnika, czego konsekwencją miałoby być uszkodzenie czegoś w zawieszeniu odpada.
Nie jest to do końca normalne, ale trochę się obawiam czy aby na pewno uda mi się przekonać serwisantów że jeśli to jest usterka, to musiała być z samochodem od samego początku - a że sam przy wszelkich nierównościach zwalniam do minimum to wcześniej tego nie zauważyłem.
Auto nawet nie ma 10.000 km przebiegu, co tym bardziej by potwierdzało wadę fabryczną. Oczywiście jeżeli to jakaś wada, bo może sam jestem przewrażliwiony.
Niemniej, nigdy wcześniej mnie coś podobnego nie spotkało. Starałem się nagrać ten dźwięk na filmiku (co niestety było bardzo trudne), ale przysłuchując się w 18 sekundzie filmiku można usłyszeć różnicę między dźwiękiem przedniej i tylnej osi.

https://www.youtube.com/watch?v=5AE-a6LWW8k

Czy takie zjawisko może być normalne? Może być spowodowane dostaniem się jakiegoś brudu, soli, czy coś w ten deseń w jakieś newralgiczne miejsca? Walczyć o tą sprawę z ASO, żądać wymiany czy coś w ten deseń?

Będę wdzięczny za Wasze opinie i rady. Może ktoś przechodził przez coś takiego już wcześniej i wie w czym może tkwić problem?

Pozdrawiam!