TSRALLY pisze:
to powiedz nam jeszcze jaka była przyczyna przesiadki na Ignisa na 4 tygodnie??
ehhh... jestem ofiara pierwszego deszczu... 29 października:
długa prosta (jakieś 600m), a potem zacieśniający sie zakręt ponad 120 stopni...
przed wejściem w zakręt chyba wyłączyłem myślenie... zupełnie nie pamiętam ile miałem na wejściu, potem była podsterowność -głupi nawyk -hamulce = ABS, puściłem hamulec i skontrowałem, bo auto wylatywało z zakrętu, obróciło mnie do wewnątrz (tu następny błąd-kontra była zbyt mocna i w ogóle nie operowałem gazem...), jeszcze jedna kontra -teraz lepsza -auto wyrównało do kierunku jazdy, ale powoli zaczęło zmierzać (to juz było same wyjście z zakrętu) ku zewnętrznej betonowej barierce
po odbiciu się od barierki zatrzymałem się 15 m dalej z przebitą tylną oponą, przerysowanym bokiem, ale bez wgnieceń, przerysowanymi do krwi felgami oraz, jak sie później okazało, skrzywioną tylnia osią oraz przekładnią kierowniczą -zawiecha przyjęła główne uderzenie...
dzięki Bogu cały, głupi, ale cały...
jest jeszcze teoria dot. przebicia opony - w barierce nie było żadnych ćwieków, czy bolców, a dziura była idealnym, jakby wyciętym, kółkiem o promieniu 2 cm... że niby najpierw przebiłem, dlatego mnie tak rzuciło...
a aż 4 tygodnie, bo wszystko szło z AC, PZU dwa razy jeździło do ASO, bo dopiero później wykryto tę przekładnię, trochę w głupim momencie trafiłem, bo przed długim weekendem 1 listopada...
i kurde stwierdzam, że ignis jest jednak szybszy do swifta...