Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Przepraszam - kobietą jestem. Ale cieszę się, że zrozumiałeś Zaraz sobie poczytam. Dzięki!

Co się nie da? Wszystko się da
Ja też pokazywałem sprzedawcom w salonie jak się zmienia jednostkę spalania na wyświetlaczu bo nie wiedzieli

Oj, to jak mi sie uda przestawiać - też ich wtajemniczę ....i zabłysnę! już się nie moge doczekać

Na razie 250 km na liczniku - spalanie wedlug komputera 8,3 l ( caly czas klima chodzi ) , 150 km w trasie , 100 km po miescie

Na razie spalanie wedlug kompa jest lekko wyzsze niz normalnie o 0,08 l ( czyli mozna powiedziec ze na granicy bledu pomiarowego )

Też tak miałam do drugiego pełnego tankowania, czyli do ok. 1000km
Teraz (mam nieco ponad 2000km przejechane) "komputer pokładowy" okłamuje mnie o ok. 0,2-0,4....
Zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość - im więcej jeżdżę po mieście w korkach, tym bardziej mnie kantuje, bo czas stania w korkach nie wlicza sobie do średniej

W trasie na zlot i ze zlotu pokazał mi 5,9l/100 a w mieście spala ok. 7,5-7,8

Pozdrawiam,

No właśnie tego "liczy" jestem ciekaw.
Teoretycznie działa to na zasadzie pomiaru chwilowego mierzonego w dłuższym czasie. W momencie postoju samochodu pomar wynosi zero, bo nie można wskazać ile benzyny spali na 100km (trzeba by przeliczać ile benzyny spali na godzinę). Ciekaw więc jestem jak to na prawdę wygląda.
Co by się stało jak by np. postawić auto z włączonym silnikiem i pod koniec baku przejechać 10km? Pokaże spalanie średnie rzędu 1000l/100km?
Rozumiem, że to sutuacja ekstremalna, ale może komputer ma jakieś założenie, że przy włączonym silniku i zerowej prędkości pojazdu każda godzina to ok 3,5l benzyny i tak to uwzględnia.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kwestia spalania podczas hamowania silnikiem. Często komputer wylicza to nie tak jak jest na prawdę (0l/100km, bo wtryskiwacze nie podają paliwa) tylko wg. prędkości samochodu i liczby impulsów z silnika (obrotów etc.).

Pozdejrzewam, że stąd są te "średnie" różnice.

Ale pomijając powyższe dywagacje: czy na prawdę 0,2l/100km to aż taka różnica by się nią przejmować? Gdyby zamiast 8,1 pokazywał 10l/100km to bym się zaczynał martwić.

W niektórych samochodach (np bmw7) komputer pokazuje np ile kilometrów można przejechać jeszcze na pozostałym w baku paliwie... jeśli tam też by się ktoś przejmował takimi różnicami to mógł by mieś np pretense do producenta, że komputer pokazał mu 3km, a on nie zdołał dojechać tych 2,5 do stacji benzynowej

To nie tylko moja opinia, ale mówię to co też sama zauważyłam - jeśli jeżdżę dużo w mieście to rzeczywiste spalanie jest większe niż pokazuje komputer i odwrotnie - im więcej w trasie tym te wskazania są bardziej zbliżone.

Tankuję zawsze do pełna, po zapaleniu się rezerwy - więc statystycznie rzecz biorąc - sprawdzam ilość zatankowanego paliwa do przejechanych kilometrów na tym baku i porównuję ze wskazaniami komputera.


Myślę Chiron, że nie chodzi o to, że ta różnica to tylko 0,2l, tylko sam fakt występowania różnic...
Pozdrawiam,

No i widzę, że + może być - lub odwrotnie.
Ja tam nie mam takiego problemu, że mnie moja Suza okłamuje.
Póki co jest całkiem prawdomówna.
Raczej nie mówi mi wszystkiego.

Pewnie dla tego, że mam tylko chwilowe a nie średnie spalanie ;P

więc nie twierdze ze nie ma przekłamań mówię tylko o własnych obserwacjach, ponieważ używam wskazań chwilowych do rozliczania się za paliwo (jeżdze krótkie dystanse) i wiem ze jest wliczany postój w korkach nie wnikam w to w jaki sposób ale wliczane jest
wystarczy zresetować spalanie przejchac kawałeczek i postać trochę na światłach i się zmienia (im mniejszy przebieg tym prędzej będzie mieć to wpływ-logiczne) jak ktoś liczy wg komputera z całego baku to pewnie stania na pojedyńczych światłach nie zauważy

co do przekłamań w anszym było kilka razy sprawdzane (z tras) i się pokrywało z dystrybutorem więc więcej mi się sprawdzać nie chce skoro raz działa to działać będzie, oczywiście zgadzam się z tym że im więcej stania tym więcej moze byc przekłamań

co do spalania godzinowego według wykresów które posiadam (skrypt laboratoryjny z silników spalinowych) godzinowe zuzycie dla diesla i benzyny o pojemnosci 1,3 litra to pomiedzy 0,66 a 1 l w zaleznosci od silnika, zreszta kiedys tez slyszalem juz ze mniej wiecej tyle bierze na godzine, zapewne chodzi tu o pracę bez dodatkowych odbiorników czyli tylko to co potrzebne bo wiadomo że pracując na jałowym obciązenie elektryką da większy wpływ niż jadąc już

oczywiscie kiedy silnik jest zimny to bierze więcej na jałowym to zresztą widać zaraz po resecie spalania na zimnym że na początku schodzi nawet z kilkunastu litrów na setkę po czym co chwilę zerkając schodzi w dół do przyzwoitych wielkości

co do spalania na biegu przy zdjetym gazie -pokazuje 0 i mysle ze wedlug tego 0 liczy , zreszta ten typ oszczedzania sam uzywam i przynosi dobre efekty przykładowo start na zimnym silniku ostatnio wracając z toru fiata w tychach dystans jakieś 25 km, jazda max 115 potem nizej 80-900-100, na gorkach bez gazu, wjazd do centrum katowic wynik 5,4 /100 (klima + swiatła i 2 osoby)

co do samego 0 przy zdjetym pedale gazu czytalem gdzies w jakis materialach z ktorych korzystam na studiach ze te odciecie nastepuje dopiero po jakis 3 sekundach po zdjeciu nogi z gazu wczesniej jeszcze paliwo jest brane, nie wiem ile w tym prawdy

A swoją drogą przekłamanie o 0,2l/100km to sobie można zafundować samemu. Bo nie wierzę, że każdy pistolet na każdej stacji odbija tak samo. Raz zatankujemy o litr więcej "do pełna" raz o litr mniej... Jak się to rozłoży na 400-500km to wyjdzie właśnie podobny do wspomnianego "błąd-oszustwo"

Witam!
Od listopada przejechałem ok. 9500 km. Jeżdże dosyć "schematycznie". Do pracy - "trasa" ok. 25 km (tyle samo powrót ) stanowi to ok. 60 % ogólnego przebiegu. Pozostałe 40% to miasto. Prędkość na trasia w zakresie 90-120 km/h. Na światłach jak stoję na 1 pozycji staram się ruchu nie opóźniać . Na trasie wyprzedzanie głównie na 3 i 4 biegu (6000 obrotów nie jest mi obce). Spalanie w tym okresie (11.06. - 05.07.)wg. komputerka 6,2-7,2. Zawsze tankuję pod sam korek (trochę to trwa) i tutaj zawsze mam o 0,1-0,3 spalanie większe, niż wg. komputerka. Myślę, że poniżej 6,0 nie uda mi się zejść. Bardziej tutaj liczę na małżonkę (do tej pory przejechała tylko 30 km):).
Pozdrawiam

Myślę, że jej też będzie ciężko osiągnąć wynik poniżej 6l. Mojej w każdym razie się to nie udaje.

14 literkow pobiera Sport przy predkosci 180-210 na autostradzie,na pokladzie 1 osoba ,98 zalane.
w miescie przy w miare normalnej jezdzie posilkuje sie okolo 10 litrami

zeby zejsc ponizej 6l to chyba trzeba by bylo jezdzic ok 40-50 km/h moje spalanie jest na poziomie 8.3l i od jakiegos czasu prubuje to zmienic zeby zejsc ponizej 8l w miescie ale nie daje rady najmniej ile mialem to rowno 8l

Albo kupić traktorka

Głównie krótkie trasy po kilka kilometrów (do pracy), na ogół sam, światła cały czas włączone (w moim nie idzie wyłączyć) bez klimy (nie posiada) na ogół spokojna jazda. Zwracam jednak uwagę na podpis tzn. wersja 4x4. Obliczone przy tankowaniu pod korek -... 7,4l/100km ... tak sobie, właściwie tyle należało się spodziewać. Za dwa tygodnie czeka mnie długa trasa zobaczymy jak wypadnie wtedy. Poprzednio miałem Tico i wtedy było 4-4,5 ale ... myślę, że się przyzwyczaję Włączone mam spalanie chwilowe i raz mając pustą, poziomą gładką szosę, warunki bezwietrzne, jechałem na piątce kilka kilometrów przy stałej prędkości 100 km/h i wtedy komputer pokazywał 5,8 stojąc cały czas w miejscu (tzn. ja nie zmieniałem prędkości a komputer nie zmieniał wskazań).

Katowice-Šternberk (CZ)
charakterystyka trasy 20-30 km po katowicach, autostrada do gliwic, potem już trasa z przecięciami przez miasta na trasie max do 110 raczej nizej, potem trochę górskich serpentyn po stronie czeskiej( w dół) wjazd do miasteczka

powrót miasteczko, serpentyny tym razem w górę, znaczniej więcej wyprzedzań w tym niektore dosyc intensywne (autobus na serpentynach-ale bezpiecznie), wzrost dynamiki w stosunku do jazdy w pierwszą stronę, na koniec autostrada z gliwic do katowic 120-140

obciążenie 3 osoby + odrobina bagażu, dystans 375 km, paliwo bp95, jazda na światłach bez klimy, bez autostrady wychodziło 5,9 autostrada podniosła do 6,1 l/100, generalnie jazda byla dosyc dynamiczna szczegolnie powrotna gdyby nastawic sie na ekonomię to zejscie ponizej 6 litrow zadnym problemem

Po wczorajszej jeździe (trasa-miasto), comp. po raz pierwszy wyliczył spalanie poniżej 7l/sto, wyszło 6,8 l/sto, tylko nie miałem żadnej przyjemności jazdy
Po wielu postach i wyliczeniach kolegów (5,3 ~ 6,5) wszystkich stwierdziłem, że nie potrafię jeździć oszczędnie

ja mam przejechane dopiero 400 km, ale z moich obserwacji wynika że w zakorkowanym mieście zejście poniżej 9,5 l/100 km graniczy z cudem...na trasie spokojnie można zamknąć sie w 6 l. tylko czy jest sens jeśli dopiero przy 4000obr. to auto daje przyjemność z jazdy?

nie no chyba przesadacie, twoj chilli jest nowiuski musi sie troszke ulozyc i na pewno bedzie lepiej, poza tym musicie sie troche dograc wiadomo ze gdzie obroty tam i przyjemnosc z jazdy, ale naprawde da sie zejsc ze spalaniem poza tym gdy sie nie spieszysz nigdzie jazda oszczedna tez moze byc zabawa. my czasem z TSRALLY - probujemy sobei po cichu udowodnic kto potrafi ekonomiczniej pojechac. fajnie jest zbic spalanie - ostatnio na tej samej trasie TSRALLY zrobil 5,9 ,ja to potem kontynowalem i zeszlem ze spalaniem do 5,5 bylo to po miescie - ale bez korkow, taka sama specyfika trasy jesli chodzi o jazde pod gorki i autko mialo miedzy obiema przejazdami prawie 1,5 godziny przerwy. trasa w sumie okolo 20 km - skoro zeszlem ze spalaniem srednim z 5,9 TSRALLY do 5,5 tzn. ze sam mialem srednie okolo 5,1 - jak zobaczysz takei spalanie po miescie to tez jest satysfakcja, czasem nawet wieksza niz z pokrecenia - bo to potrafi kazdy - a pojechac oszczednie ?? do tego jedziemy tak zeby nie przeciazac silnika !! Tak czy inaczej da sie oszczedzic, chodz najczesciej to TSRALLY uzyskuje nizsze wyniki - jeszcze nie pracuje wiec sie przyklada zeby zrobic jak najwiecej km za te same pieniadze, ja wole wieksza przyjemnosc z jazdy i spalam wiecej, ale kiedy chce to potrafie

Mam mojego Swifta od 10 dni. W tych dniach zrobilem trase 1000 km. I tak przy pierwszym tankowaniu spalił 8 l/100. Na 450 km ok 200 po miescie a reszta trasa. Predkosc 100-140km/h. nastepne 550 km czysta trasa z klima predkosc podobna, spalil 7,3 l/100. Auto ma przejechane 3000 km jest 1,5 VVT na automacie. Chyba niezle choc, mysle, ze powinien po dotarciu zejsc do 6-6,5 l/100, bo wsiada do niego wlasnie moja żona.

_________________
Janek

witam
w weekend obyłem trasę legionowo-karwia i musze przyznać że byłem miło zaskoczony bo średnia na komputerki pokazywała 5,9-6.1 przy jezdzie tak 100-120 km/h oczywiście na paliwku VERWA 98

Jak nigdy trasa waw-brodnica i powrót (piątek-poniedziałek)(550 km), po drodze parę spraw do załatwienia i łowienie rybek średnie spalanie 5.6~5.8 , Coraz mniej zaczyna palić, niedługo zejdę do zera

Eh zazdroszcze Wam...
mam przejechane 19500km żuczkiem moim japan 2006 glx
ale nie udało mi sie zejśc poniżej 6,7,
choc probuje oszczednie jezdzic
a trasy mam dlugie i ciekawe
co robić by było jeszcze mniej??

jezdzic oszczedniej

a tak powaznie sprobuj korzystac ze wskaznika spalania chwilowego bardzo czesto jest tak ze wciskajac pedal gazu czy tez minimalnie go popuszczajac jest wyrazna roznica w spalaniu chwilowym a nie traci sie na predkosci podrozowania albo traci sie bardzo wolno co nie przeszkadza ci bo np. dojezdzasz do zakretu przed ktorym bedziesz musial zwolnic. sprobuj tak wlasnie pojezdzic obserwujac spalanie chwilowe jak widzisz ze pali ci np. 5.0 chwilowo sprobuj naprawde minimalnie odjac gazu - ale taka mikro ilosc i powoli odejmowac obserwujac jednoczesniej predkosciomierz i spalanie chwilowe no i to co sie dzieje na drodze. podstawowe oszcednosci biora sie z obserwacji tego co sie dzieje na drodze, nie tylko jedno auto przed toba, ale dwa trzy conajmniej. widzac ze ktos daleko z prozdu zaczyna hamowac samemu tez mozesz zdjac noge z gazu, bo predzej czy pozniej musialbys wcisnac hamulec, a tak hamujesz silnikiem i oszczedzasz. to samo przed swiatlami . no i wykorzystanie specyfiku terenu - jak zjezdzasz z gorki a przed toba podjazd to sprobuj sie lekko rozpedzic - przyspieszanie na zjezdzie bedzie cie malo kosztowac, a masz wieksza predkosc i bedziesz musial zuzyc mniej na podjezdzie, natomiast w sytuacji gdy za zjazdem jest plasko mozesz calkiem sciagnac noga wrzucic wyzszy bieg i hamowac silnikiem, no i na sam koniec nie jezdzic na luzie to tyle wskazowek na poczatek