Cóż, zagadka...
Mechanik, którego szanuję, wymieniał mi ostatnio tarcze i klocki na nowe (AT). Wszystko nowiutkie, lśni się i błyszczy, tyle, że na rolkach lewe koło hamuje mocniej od prawego o około 35%. Diagnosta zasugerował, że może jednak źle odpowietrzony układ. Mechanik twierdził, że dobrze odpowietrzony ale koniec końców odpowietrzył jeszcze raz. Nic się nie zmieniło, dalej jest różnica. Mechanicznie zaciski itp. chodzą leciusieńko, wszystko wg mechanika jest ok. Oglądał to wczoraj po południu nawet drugi raz. Nic się nie zacina, nie zakleszcza itp.
Na drodze problem objawia się przy "średnim" hamowaniu. Jak droga jest przyczepna, jadę około 60 km/h , hamuję i czuć , że mocniej hamuje lewe koło i znosi mnie w lewo.
Przy delikatnym hamowaniu nie czuć takiej różnicy. Przy hamowaniu na nawierzchni o mniejszej przyczepności, też problemu nie ma, bo ABS się załącza wcześniej niż następuje różnica sił. Przy mocnym hamowaniu na większej prędkości (ok. 80-90 km/h) również już wszystko działa symetrycznie, stuka ABS , auto jedzie prosto.
Co za cholera ?
Niestety na rolkach u diagnosty wychodzi ok. 35% różnicy. Wszystko nowiutkie. Aha - na starych tarczach i klockach, miesiąc temu, diagnostyka przechodziła idealnie - różnicy nie było.
|