Eksploatacji mojej GVII baaaardzo daleko do przepraw - choć jest myta na myjniach bezdotykowych conajmniej raz w tygodniu. Częściej gdy ją mocniej ubłocę.
Też zauważyłem, że samochód po takim wypłukaniu błocka lepiej jeździ, nic nie skrzypi, nie trzeszczy. Szkoda że z tyłu mam bębny -na myjni nie mozna z nich wypłukać brudu. - jak z tarcz. Zawsze też warto wydać parę złoty więcej i wypłukać co się da z podwozia. Pomagają w tym skręcone na max koła.
Edit:
Mechanik stwierdził, że to "pocenie się" nie wyciek. Prawdopodobną przyczyną była półoś, która trochę się wysunęła z dyfra (chyba na wielowpuście), gdy pojeździłem po wertepie wymagjącym sporego wykrzyżu..
Doradził, by tak jeździć i obserwować. gdy będą kolejne wycieki można wymienić uszczlniacz (był robiony w tamtym roku), albo półoś.
_________________ Pozdrawiam,
MarekC
|