macioo pisze:
Jest jeszcze aspekt ekonomiczny. Te opony są droższe od premium zimowek, czy letnich. Do tego zakładam, że przy zużyciu bieżnika do 3,5-4mm będzie się nadawała tylko na lato. Mam dwa komplety i jedyne co jest minusem, to poświęcenie pół godziny dwa razy do roku na podmianę kół. Z zalet, to zawsze zdjęte koła na spokojnie mogę wyczyścić i zakonserwować, nie muszę stać w kolejkach do wulkanizacji, bo wyważam, jak mija sezonowe szaleństwo, na spokojnie.
Aspekt ekonomiczny jest taki,że do drugiego kompletu musiałeś kupić drugi komplet felg,drugi komplet czujników ciśnienia, no i opony. Nie każdy też ma garaż czy też dużą piwnicę, by trzymać w niej 4 koła. A za zimowanie u wulkanizatora trzeba dwa razy w roku płacic. Plus koszt dwukrotnej wymiany kól ,to daje jednak dużą kwotę. Pewnie że lepiej miec 2 komplety ogumienia odpowiednie do danej pory roku,ale nie każdy ma na to kasę. Na przykład zaraz po kupnie samochodu. Dlatego ja wybrałem opcje opony całorocznej. Kupiłem jeszcze przed sezonem zimowym,gdy ceny były niższe.Kupiłem już ten nowszy model za 2400 z założeniem do samochodu(bo zmieniałem opony tam gdzie kupiłem Michelinki). A za drugi komplet( na stalówkach) musiał bym wywalić 4100 i do tego koszty zimowania 120.
Czyli koło 4200, a ja po prostu takiej kwoty wtedy nie miałem. Wolałem więc kupić topowe wielosezonówki,tym bardziej że jeżdzę w dużym mieście i rzadko spotykam ekstremalne warunki jazdy. Pojeżdżę więc sobie spokojnie 3 sezony,uzbieram na drugi komplet zimowy a po jeszcze jednym sezonie zmienię(jak będą w złym stanie ) Micheliny na jakies dobre letnie opony.
Zastanawiałem się na wariantem,gdzie kupił bym tylko opony zimowe i założył je na oryginalne alusy. Ale koszty zimowania dalej by funkcjonowały, plus koszta wymiany,które przy wymianie opon a nie całych kół są wyższe. Do tego dochodziło jakies tam ryzyko uszkodzenia opony czy też czujników.
Więc jeśli mówimy o czynnikach ekonomicznych to działają one w dwie strony.