Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Na nierównosciach z slupka ,,B,, wydobywa się irytujace brzeczenie takie metaliczne. Lecz jest kolo ucha i coś mnie trafia. Zmueniałem wysokość ustawienia pasa nic nie daje. Na równych drogach jest ok. Lecz kostka lub połatana droga i już nie da się z tym dźwiękiem wytrzymać. Miał ktoś z Was podobny problem? Może go jakoś rozwiązał?

Tak miałem, rozwiązałem go, zdemontowalem osłonę słupka i napachalem tam czegoś do środka. Problemu nie mam już 4lata

Wysłane z mojego RMX2202 przy użyciu Tapatalka

Najprawdopodobniej luźno latają przewody. Okleiłem cienką gąbką i spokój.

_________________
ex Swift III 1.3 (2007) | Swift V 1.2 SHVS (2018) | Vitara 1.4T 4WD AT (2019)

Chyba były to przewody, już nie pamiętam

Wysłane z mojego RMX2202 przy użyciu Tapatalka

Ja za to mam stukanie (chyba) ze słupka A od strony pasażera. Zgłosiłem na przeglądzie, sprawdzili i prawdopodobnie jakiś kabel się telepał, niby go przymocowali, prze tydzień było OK, a teraz znów stukanie wróciło. Chyba muszę do tego przywyknąć.

Jeżeli jest gwarancja to dlaczego masz do tego przywyknąć? Mają robić do momentu zrobienia. Co konia obchodzi, że wóz się wywrócił. Ja na pewno nie odpuszczę.

To są niestety takie usterki, że raz są, a jak człowiek jedzie do serwisu to ich nie ma. Do tego Vitara nie jest autem premium, więc co jakiś czas coś mi skrzypnie lub zabrzęczy i myślę, że na to nie ma rady. Przy jakieś okazji pewnie to zgłoszę, ale pytanie, czy jak będą co chwila zdejmować jakieś panele itd. to czy po jakimś czasie to wszystko się nie poluzuje... szczególnie jak będzie już po gwarancji.

D



Duży jest problem aby to zdemontować. Nie pourywam tam czegoś przypadkiem. Wszystko jest na wcisk z jakimiś zatrzaskami?

Jak będzie już po gwarancji to sobie to rozbierzesz i zrobisz porządnie. Albo weźmiesz auto do zakładu zajmującego się wygluszeniem i sobie i wygluszysz i załatwisz sprawę kabli.

Z gwarancją jak się okazuje jest więcej problemów. Tego nie obejmuje, tamtego nie zrobią bo problem złośliwie znika po dojeździe do ASO. A jak sobie samemu coś ruszysz to ją tracisz.

Nie twierdzę że ASO robi kaszanę, ale gwarancja ma też swoje złe strony.