Temat troszkę odkopany, lecz może komuś się przyda. Otóż ja zdecydowałem się na kupno polisy GAP. Jako, że brałem samochód w leasing, uznałem, że to dobry wybór. Formalności związane z finansowaniem załatwiałem w salonie. Pytając o GAP, otrzymałem dwie oferty. Pierwsza, przy leasingu Santander, to GAP tzw INDEKSOWY (jako odszkodowanie dostaniesz 20-30% (w zależności od warunków umowy) wartości samochodu - nie pamiętam jak to było dokładnie w Santander). Druga, to ubezpieczenie z innej zewnętrznej firmy, i to już jest pełny GAP FAKTUROWY - taki o jaki mi chodziło (GAP fakturowy to niby najdroższy, ale również najlepiej zabezpieczający rodzaj ubezpieczenia. W przypadku zaistnienia szkody całkowitej ubezpieczyciel wypłaci Ci różnicę między ceną auta z faktury, a jego wartością rynkową sprzed wypadku). Koszt obu podobny, z tym, że ten pierwszy płatny razem z ratą leasingową (około 50 złotych miesięcznie) a drugi jednorazowo przy odbiorze pojazdu (około 2600 - 2800).
Przed wyborem ubezpieczenia GAP wykonałem kilku obliczeń i oszacowań ryzyka potencjalnej straty finansowej w pierwszym (tutaj nas nie interesuje, gdyż AC ma gwarancję ceny fakturowej), drugim i kolejnym roku aż do zakończenia leasingu. Jako, że parkuję pod chmurką na blokowisku (wiem, niby suzuki nie kradną
a i wypadków na drogach sporo, stwierdziłem, że dopłata związana z zakupem dodatkowej ochrony jest akceptowalna. Taki podatek za poczucie "świętego spokoju". OWU tego ubezpieczenia wyglądało ok, podobnie jak AC.
I tyle. Pozdrawiam!