Tylko co jesteś w stanie sam naprawić, skoro diagnostyka silnika czy innych istotnych elementów zaczyna i kończy się na złączu diagnostycznym?
Niektóre elementy zawieszenia? I tak trzeba ustawić wówczas zbieżność bo liczenie obrotów śrub nadaje się tylko do tego żeby dojechać na pomiary i regulacje... Sam zmienisz filtry, płyny i co jest ewenementem na rynku, żarówki.
W starym Polonezie (ale już z komputerem
) zgodnie z instrukcją z takiej mądrej książki podpiąłem 3-ci stop. Efekt był taki że trzeci stop stop działał, ale reszta elektroniki zgłaszała błąd bo w przyczepie wiązka padła. (a ja bez przyczepy....) Dopiero wyjście z elektryki w elektronikę pozwoliło doprowadzić samochód z 3-cim stopem o oczekiwanego stanu.
Ostatni samochód który byłem w stanie sam przynajmniej częściowo naprawiać to Rover 214 (rocznik 94), wszelkie młodsze konstrukcje już wymagały niewspółmiernie dużo zachodu do uzyskanych efektów. Wyspecjalizowany mechanik robił to szybciej, lepiej i taniej niż taki domowy guru. A samochód był mi potrzebny jako narzędzie które ma działać. Do zabawy... to trzeba sobie oddzielny samochód kupić
A potem dopiero zaczyna się lista zakupów....