Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Dzisiaj odkryłem dziwny problem. Kilkanaście dni temu miałem pusto w zbiorniku z płynem do spryskiwacza. Napełniłem wtedy zbiornik do pełna, oczywiście płynem zimowym.
Nie używałem spryskiwacza, bo sypnęło śniegiem i miałem kilka dni dysze przymarznięte. Wczoraj przyszła odwilż i zacząłem pryskać na przednią szybę. Oczywiście tylko bzyczało, ale nic nie leciało.
Otworzyłem maskę, okazało się, że płynu nie ma. Dolałem znowu kilka litrów, usiadłem za kierownicą i zacząłem pryskać. To samo. Po kilku minutach brak płynu w zbiorniku, pod autem kałuża.
Nie miałem możliwości położenia się pod autem, bo parkuję na zabłoconej szutrówce no i ciemno było, ale zapytam tutaj, przed wizytą w serwisie, co może być przyczyną?
Nie wierzę w fizycznie uszkodzony zbiornik. Może się urwać jakiś przewód doprowadzający płyn do dysz? Jakim cudem płyn znika ze zbiornika?

Znajomy miał podobnie w listopadzie w innym samochodzie. Przyczyną było to, że w układzie miał jeszcze trochę letniego płynu, który zamarzł w przewodach gdy temperatura otoczenia spadła poniżej -5.
Pękł wężyk.

Niedowiarku: to, że płyn znika z nieszczelnej instalacji, to efekt działania grawitacji - czego tu nie rozumisz? to żaden cud, tylko fizyka w najczystszej postaci taniej byłoby cały rok jeździć z płynem zimowym, niż teraz bawić się w naprawę + wylany praktycznie na glebę płyn... Ale każdy robi, jak uważa.

_________________
oilclub.pl - Towarzystwo Wzajemnej Adoracji Olejowych Dewiantów i Onanistów

Sam sobie odpowiedziałeś , czasami bywa przerwa na połączeniach wężyka np. w komorze silnika lub jak mówi kolega pęknięcie.

Nie róbcie proszę z tego forum jakiegoś Sejmu

Byłem w serwisie, wężyk wymieniony, koszt 60 zł. Powód: kuna
Pozdrawiam wujków "dobra rada"

W jakim miejscu nastąpiła wymiana i czy widziałeś uszkodzony wężyk?

ASO. Tak, przegryziony w dwóch miejscach.
A czemu pytasz? Są jakieś kombinacje w tym kontekście?

Miałem na myśli gdzie w aucie znajduje się wymieniony odcinek wężyka, a nie kto dokonał wymiany. Jak na ASO to zapłaciłeś bardzo promocyjną cenę za usługę. Jeśli chodzi o kunę to zazwyczaj bardziej lubi elektrykę i robi duże szkody, widocznie potraktowała Twoje auto ulgowo.

Być może mam szczęście do taniego ASO. Nie żartuję. Jak czytam ile tu niektórzy płacą za przeglądy itp., to ja mam ceny grubo kilkadziesiąt procent niższe, nie wiem jakim cudem.
Na przykład http://www.suzukiklub.pl/forum/viewtopic.php?p=189102&sid=c3f11c98bd283fc41e7227475e778290&sid=c3f11c98bd283fc41e7227475e778290#p189102

W ubiegłym roku miałem podobna przygodę z kuną. Płyn wylewał się pod maskę dopiero po uruchomieniu spryskiwacza. Uszkodzenie naprawiłem łącząc przerwane części węża zaworem jednokierunkowym, który akurat miałem pod ręką. Nie sprawdzałem, czy przypadkiem fabryka nie dała takiego zaworu w innym miejscu. Tak czy inaczej - spryskiwacz działa.

Mi zamarzły dysze z tyłu. Widocznie jeszcze garstka letniego płynu tam została. Wczoraj puściły mrozy i wszystko odmarzło.