Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

W Vitarze od wersji Premium montowana jest kamera cofania sprzężona ze stacją multimedialną.
Nie widzę sensu czegoś takiego, a tym bardziej wstawiania tego każdemu "w standardzie" (czyli powiększając cenę bazową).

Ktoś tu pisał, że miał problemy z zawieszaniem się kamery.
Nie jestem pewien też czy można ją wyłączyć albo ściemnić.

Ale komuś może się to podobać, albo może sobie to chwalić.
Więc - jakie widzicie plusy takiego rozwiązania i jak to oceniacie?

Jestem tego typu kierowcą, który zawsze i wszędzie stara się jeździć i parkować "na lusterka". Nie uznaję odwracania się i cofania " z założoną ręką za fotel" - najpierw ocena na zewnątrz, następnie dokładne parkowanie z oceną odległości w lusterkach. Na początku ciężko mi było zaufać kamerze, raczej traktowałem ją jako pomoc. Z biegiem czasu, uważam, że niepodważalny jest fakt, że bez kamery mamy bardzo mało informacji o przeszkodzie, której nie widzimy, nie mówiąc już o ocenie odległości do przeszkody. Nie zastąpi nam ona oczywiście lusterek i naszej czujności, jednakże moim zdaniem w bardzo dużej mierze wpływa na poprawę jakości parkowania, bezpieczeństwo i wygodę. Szczerze mówiąc nie wiem, jakie byłyby oszczędności w przypadku rezygnacji z takiej kamery - ja na pewno bym z niej nie zrezygnował. Jeżeli chodzi o zawieszanie się kamery, to może zdarzyło mi się to raz lub dwa, a używam codziennie. Ja polecam i poleciłbym każdemu - w szczególności na plus duży wyświetlacz Vitary (porównywałem kamery na mniejszych ekranach i jednak odczucie jest o wiele gorsze-na mniejszym).

Co prawda w innym modelu, ale to nie istotne w tym przypadku, powiem krótko sprawdza się i spełnia moje oczekiwania.

Oczywiście, że lepiej jest mieć kamerę, niż jej nie mieć. Vitara to mój dziesiąty samochód - pierwszy z kamerą cofania. Komfort i bezpieczeństwo przy parkowaniu jest nieporównywalny z tym, co było wcześniej.

_________________
VITARA II 1.6 4WD AT X-LED

Podczas pierwszej jazdy z kamerą nie wiedziałem gdzie patrzeć - z przyzwyczajenia obracałem głowę do tyłu + lusterka, a tu jeszcze kamera na centralnym panelu i czujniki pipkają i wyświetlaja się koło zegarów.

Teraz na kamerę patrzę zawsze, obracam głowę znacznie rzadziej.

Widziałem, że montują ludzie spryskiwacze do kamer bo w chlapie obiektyw szybko się brudzi i jakość obrazu spada.

_________________
Vitara II 1.4 AllGrip AT
Swift V 1.2 CVT

Odkąd mam kamerę cofania moja żona zaczęła parkować tyłem,wcześniej robiła to bardzo bardzo rzadko.Dodatkowo mam jeszcze czujniki z tyłu.

Przydatne ustrojstwo. Jak testowałem fiata 500x to tam była kamera z liniami, które zmieniały kąt wraz z obrotami kierownicy. Szkoda że w Suzuki tego nie ma, ale i tak, ta która jest montowana zwiększa komfort parkowania, szczególnie jak jest ciasno.

Jest ok. Jedyny minus to szybko się brudzi ale to nie dziwne. No i szybko można się przyzwyczaić, w tym tygodniu wróciłem do sporo dłuższego Lancerka z samymi czujnikami i kilka pierwszych parkowań było niezbyt komfortowych.

W Belgii gdzie mieszkam jakieś 90% parkowania to tzw. koperta i kamera jest tu ogromnym ułatwieniem. Tak jak kolega "Kef" piszę fajnym dodatkiem są linie zmieniające kąt wraz z kręceniem kierownicą, mam tak w VW który ma ponad 5m długości i tam sprawdza się to rewelacyjnie, ale kamera w Vitarze i bez tego jest super, jakość obrazu oceniam na bdb jak również kąt pod jakim patrzy kamera jest w sam raz. Bez zastanawiania się każdemu polecam

_________________
Vitara AllGrip AT
X-LED Sun

Swoja droga skoro mowa o parkowaniu, to w konfiguratorze na stronie Suzuki dla wersji premium jako opcje mozna zaznaczyc czujniki parkowania. Czy jesli czujniki zamawia sie przy zamowieniu samochodu w fabryce, to wowczas sa to identyczne czujniki jak w wersji XLED (czyli na komputerze pokladowym wyswietla sie animacja)?

Tak przy okazji nie do konca rozumiem dlaczego Suzuki robi z czujnikow parkowania taki luksusowy towar, dostepny tylko w najwyzszej wersji?

Wow, jaki odzew

Wszyscy chwalą, czyli to kwestia przyzwyczajenia.
A jak jest z możliwością:
- wyłączenia gdzieś w menu?
- regulacji jasności obrazu w nocy?
- widocznością w nocy/czułością?

Kamera rewelacja. Jestem zadowolony tak jak przedmówcy i powiem szczerze, że wcześniej nie wykorzystywałem często wielu miejsc parkingowych bo wydawały się nieosiągalne, a teraz patrząc w kamerę można się wcisnąć nieraz pod samą ścianę( o ile nie trzeba sięgać do bagażnika).
Każdy z nas pewnie miał też sytuację, że przychodzi do auta, a ono zastawione z przodu i z tyłu i kilka cm luzu. Wtedy trzeba się nagimnastykować żeby wyjechać bez szwanku. Kamera jednak bardzo w tym pomaga i zamiast nerwowo sprawdzać w szybie, lusterkach czy jeszcze mogę to widzę na monitorze i bez większych spinek wyjadę z miejsc, gdzie obserwujący z boku są zaskoczeni.
Ostatnio jedna gadzina się mi przyglądała, a później się okazało, że to on stanął mi na zadku i nie pofatygował się przestawić auta, tylko patrzał sobie jak manewruje i dziwił czemu nie patrzę do tyłu

Najlepszy ubaw jednak mam kiedy na ulicy chcę cofnąć bo np. zmieniam pas lub najechałem za bardzo na linię zatrzymania, wtedy przy cofaniu niczego nie świadomy kierowca trąbi i pstryka światłami cały w stresie, że go zaraz przytulę, a ja sobie po prostu korzystam z dobrodziejstw Vici jakim jest m in. kamera cofania

_________________
Obecnie Tucson, już nie Vitara ale sympatia wciąż pozostała.

Wyłączyć z poziomu menu się nie da( połączone na stałe z biegiem wstecznym, w trakcie cofania w ogóle nie przejdziesz do innego menu stacji.
Regulacji jasności także nie zauważyłem, ale zarówno w dzień jak i w nocy jasność jest na dobrym poziomie
Widoczność w dzień świetna, oprócz linii pomocniczych nad jezdnią widać też bardzo dobrze tył samochodu bo kamera ma szeroki kąt widzenia. Widziałem kamerki w niektórych modelach, które w zasadzie tylko to co pod zderzakiem pokazały, a jednak przy cofaniu warto widzieć co z nami kilka czy kilkanaście metrów też np. jadące auto.
Widoczność w nocy z szumami, ale i tak pozwalająca dzięki oświetleniu z wstecznego na dobre manewrowanie tyłem.

_________________
Obecnie Tucson, już nie Vitara ale sympatia wciąż pozostała.

Oczywiście jeden warunek: musi być czysta. Już mi weszło w nawyk przecieranie.

Przydatny gadżet, widoczność dobra pod warunkiem przetarcia np. palcem

I po brudnym palcu można poznać właścicieli Vitary
Ja w sumie też planowałem założenie kamerki już w Sedici. Z tym,że kombinowałem, że by tak zrobić, żeby mieć "czysty palec" Mianowicie rzeźbiłem pomysły, żeby umieścić kamerkę za tylną szybą w polu pracy wycieraczki. Jednak po zainstalowaniu dobrej jakości czujników, zarzuciłem temat. Teraz w S-crossie już nie kombinuję, bo czujniki pracują perfekcyjnie i jestem w stanie manewrować z zapasami po kilka centymetrów.
O kamerce pomyślałem pierwszy raz pomyślałem, kiedy na moim osiedlu kierowca najechał na dzieciaka sznurującego buta. Człowiek nie widział go w żadnym z lusterek. Na szczęście nie było wielkich obrażeń ale mogło się skończyć tragicznie.
Zrobiłem kilka testów z przeszkodami z pachołków i zostałem przy czujnikach, bo robią robotę z czystymi lusterkami na 100%

_________________
S-cross 1,6 Pb AWD

Z czujnikiem jest ten problem, że piszczy na max kiedy do przeszkody jest jeszcze spory kawałek. To logiczne bo inaczej słupek pomiędzy dwoma czujnikami byłby sygnalizowany dopiero jak wejdzie w zderzak. Wyświetlacz z odległością niewiele zmienia -- 20cm może oznaczać rzeczywiste 20 wprost za kapslem albo 5cm od lakieru pomiędzy dwoma.

Wiem, że czujnik piszczy na max. przy 40cm. Więc wiem ile mam do przeszkody. Bez ryzyka (przyjmuję jakiś punkt odniesienia) mogę cofnąć jeszcze ze 30cm. W razie konieczności mogę jeszcze wyjść i sprawdzić (a wtedy jestem w stanie dojechać na 2-3cm) jednak taka konieczność mnie spotkała może ze 3 razy w ciągu ostatnich kilku lat.
Kamera z "rybim okiem" też trochę fałszuje odległości więc trzeba zachować ostrożność.

_________________
S-cross 1,6 Pb AWD

No odległość fałszuje, tu na dole kadru widzisz cały zderzak więc nie musisz oceniać odległości, dosłownie widzisz jak dotykasz "poprzednika".

Wiem jak to działa, jeździłem z kamerą ale mnie do siebie nie przekonała. Po przejechaniu kilku tys. km (wyczuwam gabaryty i skręt samochodu) i spokojnie wystarczają mi czujniki i lusterka. Wcześniej wiele lat jeździłem bez tych bajerów, a mój pierwszy samochód miał tylko jedno lusterko i też dałem radę.
Dodam jeszcze od siebie, że przednie czujniki, to już całkiem zbędny bajer, który tylko wkurz na bramkach autostradowych, bo drze japę. Osobiście wolałbym zamiast tego np. regulację odcinka lędźwiowego.

_________________
S-cross 1,6 Pb AWD

Przez lata jeździłem bez bajerów na lusterka i było ok, od 2008 z tylnymi czujnikami -- duże ułatwienie, teraz z czujnikami i kamerą -- kosmos. Nie żebym się wciskał w miejsca dotąd niedostępne (gabaryty się nie zmieniają po dodaniu obrazu) ale robi się to łatwiej a więc i szybciej. Tylko tyle i aż tyle. Przednie czasem piszczą bez sensu (w śnieżycy na przykład) za to ułatwiają parkowanie w garażu. Dla mnie mogłoby ich nie być, jak są też dobrze.

Tylko jedno? Pamietam czasu, gdy samochody mialy tylko jedno lusterko boczne i jedno w kabinie, ale by bylo tylko jedno w ogole to hmm....

No dobra... jedno zewnętrzne, w prywatnym F126p. No bo w pierwszej Nysie (zabudowanym blaszaku) nie miałem wewnętrznego.
W sumie, teraz nie wiem czy bym potrafił tym manewrować No ale wtedy na osiedlowych parkingach był luz, nie mówiąc już o wioskach gdzie los zwany "kierownikiem robót" mnie rzucił

_________________
S-cross 1,6 Pb AWD

Mój (1978r) miał drugie dokręcane na krawędzi drzwi pasażera. Poza tym wewnątrz dodatkowe na przyssawce, wskaźnik napięcia, odcięcie zapłonu...

Otóż to, też to w jakimś aucie, którym jeździłem widziałem... ale nie pamiętam w jakim, być może także był to fiat 500, ale "L". Generalnie pierwszy raz kamerę cofania widziałem w Golfie Sportsvanie, którego dostałem do pracy, ale wtedy jeszcze nie byłem "gotowy" na takie udogodnienia i wolałem korzystać z lusterek. Ale teraz w Vitarce bardzo się do tego przyzwyczaiłem, a moja żona już w ogóle nie wyobraża sobie teraz auta bez kamery