Alix pisze:
Nikt 10ciu lat nie zagwarantuje i w silniku naturalnej aspiracji. Auta są generalnie projektowane na 7 lat i do 150tys. potem najlepiej się ich pozbyć i kupić nowe
Nie można dać się zwariować. W Niemczech, tym rzekomym motoryzacyjnym raju, średni wiek samochodu wynosi 9 lat, był niedawno artykuł w którejś z motoryzacyjnych gazet. W jakimś innym kraju (Holandia?) to było chyba 9 lat z jakimś ułamkiem, a dalej już w Eurpopie wyniki dwucyfrowe. A przy średniej nawet 9 lat, mamy w ruchu samochody dajmy na to roczne, ale także np. 16-letnie. Przechodzące badania techniczne, które np. we Francji, którą dobrze znam, są dość rygorystyczne.
Przebieg 150 tys. i samochód do pogonienia? Nie uważam tak. 150 tys. to jest nic. Samochód to jest wynalazek, który ma już grubo ponad 100 lat. Temat znany na przestrzał, tam nic poważnego nie ma prawa się zepsuć, chyba ze mamy do czynienia z jakimś bublem. W temacie samochodu wszystko lub nieomal wszystko już wymyślono, od powiedzmy jakichś dziesięciu lat to są głównie detale czy gadżety, wokół których ktoś próbuje robić szum (jakieś rozpoznawcze znaków, sygnalizatory pasów ruchu i inne tam). W imię czego my jako konsumenci mielibyśmy akceptować sytuacje, że coraz droższe pojazdy miałyby być coraz bardziej awaryjne i coraz mniej trwałe, to naprawdę nie wiem.
Co do Civica, to jest to rzeczywiście ciekawy model, ale (pomijając inne segmenty rynku), z przyczyn także cenowych trudno uznać go za konkurenta Vitary. W USA model ten cieszy się powodzeniem, mimo ze ta stylizacja jednak nie zachwyca, ale raz ze Honda ma na rynku US od lat mocną pozycję, dwa to na tamtejszym rynku samochód ten dostępny jest nie tylko z nowym silnikiem 1.5 turbo, ale także z wolnossącym modelem 2.0. Klient ma wybór. Downsizingowego kuriozum, jakie oferowane jest polskiemu klientowi (1.0 R3) na rynek amerykański Honda nie ośmieliła się wprowadzić. Dlaczego, to już można się domyślić.