Suzuki Klub Polska - Forum Dyskusyjne - www.suzukiklub.pl

Kupując samochód zdecydowałem się na wymianę oryginalnych głośników na zestaw odseparowany Hertz + wygłuszenie drzwi. Było ciepło, grało to wszystko elegancko. Przyszły mrozy i jedno wielkie rozczarowanie. Gdy odpale rano auto w minutowych temperaturach to przez pierwsze 7km głośniki "nie grają" ponieważ membrany sztywnieją. Gdy w środku zrobi się ciepło to głośniki nagle zaczynają charczeć, po czym gdy "złapią temperaturę" zaczynają grać normalnie, całym zakresem. Jest tutaj posiadacz takiego zestawu i mógłby zdać swoją relację? U mnie dzieje się to przy temperaturach poniżej -5. Rozumiem że każde głośniki pod wpływem niskich temperatur będą grać gorzej, ale te charczenie to przegięcie. Pierwszy raz się z tym spotykam.

Mam takie głośniki ale nic takiego się nie dzieje.

może gdzieś coś masz źle zaizolowane i membrany pociągły wodę ?

Podobną sytuacje miałem w aucie taty - zrobione drzwi, wsadzone lepsze głośniki ale jak było zimno to klapa.
Po zmianie radia na inne problem znikł (sony na pioneer) więc pytanie jaki output mają te nasze radyjka i na ile stabilny.

W Octavi mam też tak. Ja na zewnątrz okolice 0'C to rano brak basu , ale po kilkunastu minutach jest znacznie lepiej jak słucham normalnie . Suzuki powinno brać przykład nagłośnienia np z Octavii z 2012r . Tam bas tak napi.....La że aż miło posłuchać , oczywiście można go ograniczyć ale gra to fajnie na codzień. Bas mięsisty taki jak lubię . W Vitarze ładny , czysty po BT ale nie ta moc

_________________
Vitara 1.4T Hybrid